Autor Wątek: programista bez ekranu :)  (Przeczytany 5906 razy)

Dalthon

  • ****
  • Wiadomości: 428
  • Miejsce pobytu:
    TriCity
programista bez ekranu :)
« dnia: 2012.07.24, 23:31:32 »
Cytuj
W ogóle to było tak, że miłością do komputerów i programowaniem zaraził mnie tata. Był wtedy za granicą, kosił trawę w Niemczech. Problem polegał na tym, że tę robotę trzeba było wykonywać rano, bardzo rano, a on nie miał budzika. Za to miał ZX Spectrum, który sobie kupił za jedną z pierwszych wypłat. Napisał więc prosty program, który na podstawie zegara i dźwięków systemowych budził go o zadanej godzinie.
 
Niezwykłe było to, że tata zrobił to bez ekranu. To znaczy nie widząc efektów własnych działań. Co jednak jest kosmosem.
:)

http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127377,12018902,Sadek_zone.html
ZX Spectrum +2 Grey | Just Speccy 128 | ZX Spectrum Next | ZX-Uno 2MB |  Murmulator | Amstrad 6128 | MSX2 Philips VG-8235 | Commodore 64 | Commodore +4 | Atari 520 STF | Amiga 1200

matofesi

  • *****
  • Wiadomości: 2048
  • Miejsce pobytu:
    Toruń/Poland
Odp: programista bez ekranu :)
« Odpowiedź #1 dnia: 2012.07.25, 07:15:24 »
No i fajna historyjka (i mam na myśli cały artykuł) tylko jaki zegar i dźwięki systemowe w Spectrum? ;)

trojacek

  • *****
  • Wiadomości: 6831
  • Miejsce pobytu:
    Warszawa
Odp: programista bez ekranu :)
« Odpowiedź #2 dnia: 2012.07.25, 10:59:02 »
Oj tam, oj tam. Gnojek chciał medialnie odmalować ojczulka jako geniusza komputerów, który pisuje programy "w ciemno" niczym Stevie Wonder muzykę. Ale zabrakło znajomości szczegółów technicznych.

Dalthon

  • ****
  • Wiadomości: 428
  • Miejsce pobytu:
    TriCity
Odp: programista bez ekranu :)
« Odpowiedź #3 dnia: 2012.07.25, 12:23:06 »
cały ten artukuł jest "taki" genialny - o samym języku w jaki jest napisany nie wspominając. niemniej ten fragment był "najgenialniejszy" - począwszy od całej intrygi (stać go było na komputer a już nie na budzik), poprzez wykonanie (zegar w zx i dźwięki systemowe) a kończąc na wisience na torcie (bez ekranu panie! bez ekranu to wszystko!) :)
a tak to jest jak się opowiada bajki bez śladowej wiedzy (a biedny ojczulek nie tylko nie miał budzika ale i tv do którego by tego zx podłączył)
ZX Spectrum +2 Grey | Just Speccy 128 | ZX Spectrum Next | ZX-Uno 2MB |  Murmulator | Amstrad 6128 | MSX2 Philips VG-8235 | Commodore 64 | Commodore +4 | Atari 520 STF | Amiga 1200

Tygrys

  • Administrator
  • *****
  • Wiadomości: 4537
  • Miejsce pobytu:
    Warszawa
  • mistrz ceremonii
Odp: programista bez ekranu :)
« Odpowiedź #4 dnia: 2012.07.25, 12:32:28 »
Ja ten 'success story' czytałem jakiś czas temu, ale jakoś ta rewelacje mną nie wstrząsneły ;) Być może dlatego iż wiem że 'dla ludu' robi się totalne uproszczenia. Ktoś z nimi mocno przesadził i wyszło jak wyszło.

trojacek

  • *****
  • Wiadomości: 6831
  • Miejsce pobytu:
    Warszawa
Odp: programista bez ekranu :)
« Odpowiedź #5 dnia: 2012.07.25, 12:34:02 »
Myślę, że jak już, to gość po prostu chciał sobie poeksperymentować z BASIC-em, a nie to, że nie miał budzika. Dość prosto można wpisać bez ekranu coś na kształt: FOR i=0 TO 21: PAUSE 65535: NEXT i: BEEP 1,1 a to daje około 8 godzin spokoju i potem BEEP :)

RafalM

  • *****
  • Wiadomości: 1133
  • Miejsce pobytu:
    Sulejówek
Odp: programista bez ekranu :)
« Odpowiedź #6 dnia: 2012.07.25, 13:20:16 »
Zauważyłem ten artykuł już na Wyborczej i od razu mnie uderzyło że gość pieprzy jak potłuczony.

Spektrum jako budzik? Dzień i noc pod prądem? Po paru godzinach można by sobie jajecznicę smażyć na obudowie a wktótce by maszynkę szlag trafił :)

Akurat za komuny budziki były tanie i dostępne, czy  to ruskie czy to nasze własne z Mery.

Zrobił bez ekranu czyli co? Podłączył Spectrum do prądu ale nie podłączył telewizora i na ślepo wklepał dwie linijki w Basicu?

Można. Sam tak robiłem tylko po prostu pisałem"BEEP cośtam, cośtam" i cieszyłem się że gra. Ale to żaden kosmos. Zastosowanie Spectruma raczej głupie a nie genialne.




karwasz

  • ***
  • Wiadomości: 113
  • Miejsce pobytu:
    Nowy Prażmów
  • ♥ //// ♥
    • fubu
Odp: programista bez ekranu :)
« Odpowiedź #7 dnia: 2012.07.25, 13:52:21 »
Ostatnio jest moda w prasie na drukowanie mitów założycielskich i success stories startupowców. Problem w tym, że ci goście mają z technologią wspólnego tyle, co ja z drogimi zegarkami - są sprzedawcami i zwykle ciut wiedzą o marketingu. Poza tym są bezczelni i kłamią szybciej niż oddychają. Bezczelność i kłamstwo to dwie bardzo przydatne w biznesie cechy.

Tak więc, należy to traktować przez filtr:
- sprzedałem serwis za milion - dostałem 4 tysiące, reszta to fikcja w umowie, kupujący musiał jakoś wykazać straty.
- tata wiózł spectrum z niemcowni wielbłądem ukrywając zasilacz w tyłku - tatko kupił w pewexie bo miał dojścia.
- nie zapraszałem kolegów do domu, bo nie było miejsca - nikt nie chciał się ze mną kumplować, więc zacząłem wymyślać różne rzeczy, żeby mnie kumple na dzielni chociaż ignorowali.

Itd. Nie przejmowałbym się. A startupowcom życzę powodzenia.

trojacek

  • *****
  • Wiadomości: 6831
  • Miejsce pobytu:
    Warszawa
Odp: programista bez ekranu :)
« Odpowiedź #8 dnia: 2012.07.25, 15:06:38 »
Spektrum jako budzik? Dzień i noc pod prądem? Po paru godzinach można by sobie jajecznicę smażyć na obudowie a wktótce by maszynkę szlag trafił :)

Tu trochę przesadziłeś. ZX Spectrum (jak również Timexy 2048) były u mnie w liceum włączane z rana i pracowały praktycznie cały dzień bez przerwy, po 8-10 godzin (bo czasami było jeszcze kółko informatyczne). Zero problemu. To że ZX-y się grzały, to inna sprawa - po  prostu taka konstrukcja. Ale jak coś wysiadało, to najczęściej zasilacz - a dokładniej wtyczka, używana zamiast resetu.

Dalthon

  • ****
  • Wiadomości: 428
  • Miejsce pobytu:
    TriCity
Odp: programista bez ekranu :)
« Odpowiedź #9 dnia: 2012.07.25, 16:18:35 »
Tu trochę przesadziłeś. ZX Spectrum (jak również Timexy 2048) były u mnie w liceum włączane z rana i pracowały praktycznie cały dzień bez przerwy, po 8-10 godzin (bo czasami było jeszcze kółko informatyczne). Zero problemu.
potwierdzam - mój 2048 chodził w tygodniu do 8h a weekendy praktycznie nonstop (szczególnie przez pierwsze 2 lata jak nie miałem magnetofonu :) ) i nic mu nie było.

To że ZX-y się grzały, to inna sprawa - po  prostu taka konstrukcja. Ale jak coś wysiadało, to najczęściej zasilacz - a dokładniej wtyczka, używana zamiast resetu.
pierwszy kontakt (w domu) z ZX'em (48): wypożyczony (z budy gdzie się grało na czas za $) na 24h - z czego tylko 2 godziny spałem (ale maszynka chodziła nadal by nie tracić czasu na wgrywanie po przebudzeniu) i pod koniec doby był dość ciepła ale działał bez zarzutu.
ZX Spectrum +2 Grey | Just Speccy 128 | ZX Spectrum Next | ZX-Uno 2MB |  Murmulator | Amstrad 6128 | MSX2 Philips VG-8235 | Commodore 64 | Commodore +4 | Atari 520 STF | Amiga 1200

Gryzor

  • *****
  • Wiadomości: 2009
  • Miejsce pobytu:
    Warszawa
Odp: programista bez ekranu :)
« Odpowiedź #10 dnia: 2012.07.25, 21:56:24 »
Nie wiem czemu sie czepiacie - takich ludzi jest sporo. Wiara w moc internetu nie slabnie, ale raz juz dot comy pokazaly ile sa warte. Sam koles mowi, ze w zasadzie sprzedaje to co juz jest, tylko opakowane. Ale taki jest biznes.

Co do wygrzewania ZXa, to moj bil rekordy, naprawde mistrzostwo jak patrze na zasilacze od PC, a troche juz ich zuzylem  :D

Pyza^Illusion

  • *****
  • Wiadomości: 586
  • Miejsce pobytu:
    Lubań, dolnośląskie
Odp: programista bez ekranu :)
« Odpowiedź #11 dnia: 2012.08.02, 16:42:29 »
No właśnie... Co do grzania ZX'a to pisał już ktoś kiedyś, że jego Spec pracował w "trybie serwerowym" (rozumiem, że włączony non-stop) przez około 3 lata. Rozumiem, że czasem zdarzyło się go wyłączyć na dzionek czy dwa, ale generalnie działał bez przerwy.
ZX Spectrum+ (128kB by STAVI), FDD3000, TI-OF-TTL/ZXVGS, Masterface2b, MacFace II, DivIDE plus, Just Speccy 128...

trojacek

  • *****
  • Wiadomości: 6831
  • Miejsce pobytu:
    Warszawa
Odp: programista bez ekranu :)
« Odpowiedź #12 dnia: 2012.08.02, 19:05:29 »
Śmiem nawet twierdzić, że lepiej, jak nie był wyłączany, niż choć na chwilę wyłączany. Jednak moment załączenia napięcia jest dość krytyczny, bo tylko wtedy przetwornica może się "zatkać" i posłać dolne pamięci do krainy wiecznych bajtów. To jak z żarówką - zwykle przepala się przy włączaniu, a nie w trakcie działania.