forum speccy.pl

ZX Spectrum => RÓŻNOŚCI => Wątek zaczęty przez: Artu2tu w 2016.10.11, 08:22:02

Tytuł: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: Artu2tu w 2016.10.11, 08:22:02
Mam do Was prośbę. Potrzebne jest urzadzenie służące do szybkiego i sprawnego wylutowywania elementów elektronicznych ze starych ( i nie tylko oczywiście ) płytek drukowanych. Montaż przewlekany, pamięci, polprzewodniki, elementy bierne, wiadomo.
Mam w związku z tym pytanie: czy praktycy udzielający się tutaj mogliby doradzić, podpowiedzieć ,  gdzie można zacząć szukać jakiegoś urządzenia ssaco-ciupciajacego?  Najlepiej w nie zabijającej zerami cenie ;)

Mam dość juz męczenia sie odsysaczem mechanicznym, fakt, założyłem do niego drugi oring, smarowany suchym olejem, ssie niczym panienka na imprezie w remizie strażackiej... ale to nie to.

Dziękuje za wszelkie sprawdzone sugestie.
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: steev w 2016.10.11, 08:55:26
Primo, to do demontażu nie odsysacz, ale rozlutownica - np. taka jak poniżej (kosztuje 20-30 zeta)
Secundo, nie napisałeś ile chcesz przeznaczyć... z tego co widzę na 'a', stacja rozlutownicza to minimum trzy setki.
(taniej pewnie wyjdzie jakiś najprostszy hotair i szczypczyki :) )
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: zaxon w 2016.10.11, 08:59:27
Gdzies od roku uzywam "SOLDER PEAK SP-1010DR " , cudow nie  ma ale z plytami od ZX czy Atari sobie daje rade.

(http://static1.tme.eu/products_pics/6/f/6/6f632b26d265a5f638225aaae8507b29/295432.jpg)
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: pear w 2016.10.11, 10:13:57
Używam takiej samej stacji rozlutowującej jak zaxon.
Zaletą jest póki co łatwy dostęp do części zamiennych. No i cena jest akceptowalna.
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: Artu2tu w 2016.10.11, 10:35:46
OK. Dziękuje bardzo, ide zlozyc zamówienie.
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: smok.wawelski w 2016.10.11, 12:04:58
Też mam identyczną, innej firmy (chyba tylko brandowana inaczej). Daje radę.
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: martin381 w 2016.10.11, 12:10:06
Mam też taką samą jak zaxon na fotce kilka postów wyżej.
Jest bardzo pomocna i sprawna ;D
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: nietoperz w 2016.10.11, 15:57:30
Solder Peak i ZD-915 to podobno to samo. Ale jak się porówna ceny to druga tańsza. Ktoś je w praktyce porównywał?

Ze swojej strony polecam Denona SC7000, niestety drogo.
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: jackfinch w 2016.10.11, 18:23:25
Mam to urządzenie co @steev pokazał w swoim poście. Po pewnym czasie użytkowania gumka która jest wewnątrz odsysacza w tłoku pod wpływem temperatury rozszerzyła się i teraz odsysacz cyny słabiej odbija. Druga sprawa to plastikowa końcówka odsysacza uległa nadtopieniu pod wpływem temperatury. Brak regulacji temperatury - nie polecam. Raczej sprzęt do wylutowywania czegoś raz w miesiącu, a nie do codziennego użytku.
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: jack_świdnik w 2016.10.11, 18:40:30
ja mam taką właśnie za 20-30 zeta i jest do dup..., pare razy użyłem i się zapycha, grzeje mocno uchwyt
muszę kupić taką jak polecacie

[wycięte linki do aukcji]

jest spora różnica cenowa

na pewno ZD915 to to samo??
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: MCbx w 2016.10.12, 01:36:22
Osobiście stosuję od dłuższego czasu zwykłą lutownicę grotową i "odsysacz" typu McGyver, który choć ciężki, brudzący i energochłonny sprawuje się dość znośnie. Jest to agregat od lodówki "Mińsk 15M". Do końca ssącego przyłączony jest filtr paliwa od Malucha, żeby uniknąć zawalenia kompresora cyną. Do filtra przyłączony jest długi wężyk gumowy, na którego końcu mam tulejkę ze starego długopisu "Zenit" - te długopisy miały metalową końcówkę i o to właśnie chodzi - jeżeli końcówka będzie z metalizowanego plastiku to się od razu stopi. Kryzysowo można założyć teflonową końcówkę od odsysacza na końcówkę zwykłej tulejki z długopisu mocując termokurczliwą rurką.
Koniec dmuchający kompresora należy odprowadzić jak najdalej i czymś zabezpieczyć, np. słoikiem z dziurkami w wieczku w celu uniknięcia "polakierowania" okolicy olejem.
Obsługa: Załączam kompresor, zaginam wężyk przy tulejce, topię cynę, przykładam i żeby odessać puszczam wężyk. Po kilkunastu odessaniach przepycham przez rurkę śrubokręt zegarmistrzowski żeby wywalić resztki cyny. Zmajstrowałem to kilka lat temu jak wysiadł mi odsysacz sprężynowy i przetrwało do dzisiaj.
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: Artu2tu w 2016.10.12, 06:42:49
Każdy orze jak może    :)

Dziękuje za wszystkie podpowiedzi, wybór padł na najczęściej używane urządzenie przez forumowiczow. Tym bardziej ze mam tez tej firmy lutownice.
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: jack_świdnik w 2016.11.15, 13:20:37
przyszła mi wczoraj ZD-915 no i od razu zabrałem się za testy
wczoraj mi się bardzo sprawnie szło z odsysaniem padów

a dziś już nic, ( domyslam się że trzeba od razu po zakończeniu pracy czyścić czyścikiem czego nie zrobiłem) nie ma ciągu chyba mam zapchaną tą dyszę ale na środku w tej rurce pistoletu
sam czyścik nie przechodzi na wylot (nie wiem czy tak ma być) zatrzymuje się w środku
pytanie jak mam teraz wyszyścić ten pistolet,
dałem 200stC, pcham ten czyścik jeden z trzech i zatrzymuje się gdzieś na środku
mam rozbierać pistolet? czy jakiś inny sposób?
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: pear w 2016.11.15, 13:40:37
Ustawiam na maksymalną temperaturę i wstawiam kolbę do uchwytu na kilka minut.
Jak się już temperatura rozejdzie, to dopiero wtedy wyciorem próbuję przepychać.
Jak nie puszcza, to zdejmuję zbiorniczek i próbuję od drugiej strony.

Ku przestrodze.
Wycior to kawałek drutu osadzony w plastikowym uchwycie.
Niedawno ten kawałek plastiku został mi w ręce, a ja przekonany, że nadal mam całość, wróciłem ręką do grota.
Pal sześć gdybym się tylko oparzył, ale wbiłem sobie ten gorący drut w palec na jakieś 5 mm.
Boli jak cholera, ale krwawienia nie ma, bo od razu przypala ;D
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: trojacek w 2016.11.15, 13:50:14
Ku przestrodze.
Wycior to kawałek drutu osadzony w plastikowym uchwycie.

Kurczę, chiński sposób myślenia - ktoś zostanie ranny, ktoś zginie, nieważne, i tak nas na świecie za dużo ;)
Ja mam wycior z pętelką z drutu. Jak się zrobi za gorący, chwytam przez szmatkę.
Chyba też chiński.
Szmatka nie-chińska.
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: Artu2tu w 2016.11.15, 14:44:34
Na moja stacje rozlutowujaca muszę poczekać. Może na drugi rok.
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: zaxon w 2016.11.15, 14:50:10
Przy tej stacji dobrym zwyczajem jest "wyciorowanie " na gorąco co kilka , kilkanascie odessanych padow. Bo inaczej trzeba wyciagac zbiornik i wyskubywac cyne na gorąco. Czeste czyszczenie zbiornika i wymiana filtrow tez wskazana. Ja swoj wycior, ten najgrubszy,  zgialem  :D prubujac odetkac dysze.
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: jack_świdnik w 2016.11.15, 16:31:06
ok, dzięki Panowie pomogło odstawienie na 450stC
sporo się w środku tej cyny napchało
już jest ok
dzięki
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: trojacek w 2021.05.25, 11:49:51
Offtop odcięty z tego wątku (https://www.speccy.pl/forum/index.php?topic=6279.msg93355#msg93355).

PS: dziś odebrałem zamówiony elektryczny odsysacz, taki za 35 zł. Co za wygoda w wylutowywaniu! :D

Radzę z nim nią (bo to rozlutownica) postępować ostrożnie, bo potrafi uszkodzić płytkę. Przynajmniej mój moja. Końcówka jest metalowa (w ręcznym odsysaczu mam teflonową) i odbicie sprężyny potrafi solidnie przywalić końcówką w płytkę. Chyba, że to tylko ja jestem taki mało zręczny :)
Tak wygląda ten mój ta moja:
(https://kamami.pl/45172-large_default/elektryczny-odsysacz-cyny-o-mocy-40w-zd211.jpg)
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: m0b w 2021.05.25, 15:02:35
Póki co, cewka przetwornicy naprawiona na oryginalnym karkasie. Na szczęście to było uzwojenie zewnętrzne ale musiałem odwinąć 10 zwojów i znów je nawinąć mocniej naciągając żeby odzyskać choć ten 1mm więcej aby dolutować go do zerwanej końcówki.
A to nie lepiej było już nawinąć świeży drut? Lakier na tym starym jest nie pierwszej świeżości (dodatkowo po odwijaniu i naciąganiu), więc żebyś zaraz nie miał tam jakiegoś przebicia.
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: steev w 2021.05.25, 18:23:53
Radzę z nim nią (bo to rozlutownica) postępować ostrożnie, bo potrafi uszkodzić płytkę. Przynajmniej mój moja. Końcówka jest metalowa (w ręcznym odsysaczu mam teflonową) i odbicie sprężyny potrafi solidnie przywalić końcówką w płytkę. Chyba, że to tylko ja jestem taki mało zręczny :)
Przebijam.
Udało mi się takim dynksem przypalić PCB.
Płyta przeżyła :)
Ale od tamtego czasu marzę o rozlutownicy z pompką (niestety za mało odsysam, żeby zaszaleć... choć może na takiego najtańszego chińskiego brzęczka w końcu się kiedyś skuszę...)
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: m0b w 2021.05.25, 18:53:27
Nie dziwię się. Toż to ma moc ze 30W i żadnej regulacji temperatury :)
Tytuł: Odp: "Stacja" rozlutowujaca.
Wiadomość wysłana przez: Plastek w 2021.05.25, 19:36:28
Cytuj
...Tak wygląda ten mój ta moja:...
O, to to to.

Cytat: maciekb
...A to nie lepiej było już nawinąć świeży drut? Lakier na tym starym jest nie pierwszej świeżości (dodatkowo po odwijaniu i naciąganiu), więc żebyś zaraz nie miał tam jakiegoś przebicia.
Chwilowo nie mam takiego drutu. No i mam nadzieję, że jednak nic się złego nie stanie :) .

Cytat: steev
...Udało mi się takim dynksem przypalić PCB. Płyta przeżyła...
Hmm.... jak  na razie działa toto b.fajnie i nic nie przypala.

Cytat: maciekb
...żadnej regulacji temperatury...
Fakt, muszę zmierzyć jaką temp. uzyskuje i ew. coś się wykombinuje. Do amatorskiego dłubania od czasu do czasu - w sam raz.