Ech łezka się kręci, bo tak się kiedyś budowało własne komputery. Podziwiam cierpliwość i samozaparcie u takich osób, u mnie z wiekiem ta cecha zanikła. Nie potrafiłbym już budować tyle czasu jedną konstrukcję, gdy w głowie powstają nowe pomysły. Obecnie dzięki postawieniu wszystkiego na jedną kartę - modularności realizuję kilka projektów miesięcznie. To też ma swoje mroczne strony, często nowe konstrukcje pojawiają się szybciej niż kompletny soft do nich. Przyznam nie wiem gdzie leży złoty podział, ten człowiek zbudował jeden komputer i zapewne ma tak samo wielką satysfakcję jak taki wariat jak ja, gdy w tym czasie zrobiłem 5 różnych komputerów na różnych procesorach i architekturach. Chyba w tej całej aktywności wszystko polega na dobrej zabawie.