Zapytam przewrotnie, ilu forumowiczów grało w grę "Tajemnica Carmen Strasse 35" stworzoną przez naszego forumowego kolegę ponad 3 lata temu?
To nie to, że nie było/nie ma zdolnych programistów, ale jesteśmy zapatrzeni na innych, mamy narodową tendencję do krytykowania i sprowadzania do rynsztoka każdego, kto próbuje cos dobrego zrobić. Jeszcze gorzej, jeśli próbuje zrobić inaczej niż wszyscy. Tak było i w latach 80-tych, i jest teraz.
Pamiętaj, że lata 80-te w Polsce a w Wielkiej Brytanii, to przepaść technologiczna. W Wielkiej Brytanii komputery w szkole były, były działające, oraz był sławetny program premier Thatcher o wspomaganiu firm z nowoczesnymi technologiami i IT. Chodziłem do podstawówki w latach 80-tych i komputera w niej nie widziałem. Ba, sali gimnastycznej z prawdziwego zdarzenia nie było, pomimo, że rodzice 10 roczników w czynie społecznym wspomagali szkołę. Sala powstała, ale 20 lat poźniej. Ogólniak był dla mnie szokiem, ponieważ miałem dostęp do PC XT, PC 386 a nawet do makówek. Co z tego skoro profil mojej klasy co roku zmieniano, od informatycznego, przez mat-fiz a skończyłem na klasie ogólnej. Przyczynili się do tego też rodzice, ponieważ zaczęły się utyskiwania na wywiadówkach, że informatyka jest za trudna (tak, od pierwszej klasy, od pierwszej lekcji mieliśmy programowanie. Na początek był Pascal, potem dBase, potem coś zorientowanego obiektowo). Niektórzy dorośli mieli zdanie na informatyce powinno nauczać obsługi komputera, bo to bardziej potrzebne, niż programowania w klasie informatycznej. Skończyliśmy na tym, że klepaliśmy teksty w TAGu, zamiast twórczo myśleć w stronę zastosowań komputerów.