ZX Spectrum > WSPÓŁCZESNE KLONY
Dostępność części
trojacek:
--- Cytat: Atlantis w 2023.03.20, 08:18:30 ---Bardziej bym liczył na to, że w ciągu najbliższych dekad powstanie biznes nastawiony na małoseryjną produkcję elementów półprzewodnikowych. Czyli to, z czym dzisiaj mamy do czynienia w przypadku płytek drukowanych.
--- Koniec cytatu ---
Dobrze kombinujesz. Jest już nawet taka inicjatywa, ale nie widzę, by miała poparcie w kapitale i by coś się działo. Z pewnością jednak znajdą się zasobniejsi naśladowcy:
https://libresilicon.com/
--- Cytuj ---Ale to jest naturalne zjawisko. (...) No, może Amigi nigdy tanie nie były. ;)
--- Koniec cytatu ---
Były. I to tak tanie, że nie będąc nimi wcale zainteresowany, kupiłem jedną A500 bez akcesoriów za 35 zł, a drugą A500 - z pamięcią 1MB, myszą, oryginalnym zasilaczem i pudłem dyskietek - za 90 zł. Na wiadomym portalu.
--- Cytuj ---Jeśli ktoś chce w dzisiejszych czasach tanio zdobyć do kolekcji trochę tanich komputerów to powinien celować w coś z epoki późnego P4/wczesnego C2D.
--- Koniec cytatu ---
A widzisz sens w zbieraniu takich gratów, tłuczonych w milionach? Dziś oczywiście nie, ale za 10 czy 20 lat... kto wie ;) I tak to działa.
--- Cytuj ---To samo z fotografią - dzisiaj próg wejścia jest niski, bo możesz zacząć od smartfona, ale jeśli się wkręcisz to w końcu będziesz miał ochotę kupić jakąś lustrzankę i zestaw szkieł. :)
--- Koniec cytatu ---
...i człowiek w pewnym momencie kończy z 2 lustrzankami (analogowych nie liczę), 10+ obiektywami, fleszami, filtrami, ekstenderami, statywami...:D
I do tego jest jeszcze u mnie bodaj z 8 kompaktów, z czego 4 przeznaczone do fotografii podwodnej. Plus światło, uchwyty itp.
Najlepsze hobby to szachy lub warcaby. O ile też nie włączy się zbieractwo ;)
SAJ:
--- Cytat: Atlantis w 2023.03.20, 08:18:30 ---Gdy kończy się cykl życia jakiegoś sprzętu rozpoczyna się czas, kiedy jest on postrzegany jako "złom". Ludzie wtedy masowo się go pozbywają, sprzedają za grosze albo wyrzucają. Mija trochę czasu i takie urządzenie staje się nostalgicznym artefaktem. W międzyczasie okazuje się, że nie zachowało się aż tak dużo egzemplarzy, więc ich ceny idą w górę. Po jakimś czasie mamy już do czynienia z pełnoprawnym zabytkiem techniki, który jest przedmiotem kolekcjonerskim i swoje kosztuje. Nie ważne czy mówimy o starych komputerach, radiach czy samochodach - sytuacja wygląda podobnie. No, może Amigi nigdy tanie nie były. ;)
--- Koniec cytatu ---
Amigi byly tanie, pierwsza Amige 500 z 1MB i Cartem Action Replay kupilem za 20 pensow apierwsza A1200 z dopalem 030, dyskiem i kartonem dyskietek za piatke.
Ten cykl, ktory opisujesz toczy sie dalej. Widzialem to na wlasne ocy, kiedy pracowalem dla ludzi po 60-ce kiedy sam mialem 20-pare lat.
Oni czesto zwiedzali jarmarki i roznego rodzaju wyprzedaze w poszukiwaniu przenoosnych radyjek marki Roberts. Nie mam pojecia dlaczego ale mieli ich sporo i na poczatku za grosze a potem placili nawet w tysiacach za w ladnym stanie radio. Nawet byl czas, kiedy mozna bylo dokupic calkiem nowe baterie do tych radyjek, tak jak Sony do Discmanow tertaz robi, lub sa podrobki, a teraz z tych ludzi zostal juz tylko jeden i ma tych radyjek duzo ale jak mowi do grobu ze soba nie zabierze, a nawet jesli by chcial sprzedac, to nie ma juz na nie popytu, bo prawie wszyscy zainteresowani nie zyja.
Sam pomysl, czy Twoj syn lub corka wydal(a) by tyle pieniedzy co Ty na Atari 800 ?
Pozdro.
Atlantis:
--- Cytuj ---Były. I to tak tanie, że nie będąc nimi wcale zainteresowany, kupiłem jedną A500 bez akcesoriów za 35 zł, a drugą A500 - z pamięcią 1MB, myszą, oryginalnym zasilaczem i pudłem dyskietek - za 90 zł. Na wiadomym portalu.
--- Koniec cytatu ---
Ok, Amiga 500 może przez pewien czas była wyjątkiem. Jednak zakup takiej Amigi 1200 zawsze był dość znaczącym wydatkiem. Szczególnie z dopałką, kartami rozszerzeń czy obudową tower. Najpierw sprzęt był podstawą do projektów mających na celu przedłużenie życia platformy, potem stał się poszukiwanym nostalgicznym artefaktem.
--- Cytuj ---A widzisz sens w zbieraniu takich gratów, tłuczonych w milionach? Dziś oczywiście nie, ale za 10 czy 20 lat... kto wie ;) I tak to działa.
--- Koniec cytatu ---
C64 kiedyś też były tłuczone w milionach. ;)
Poza tym dwadzieścia lat temu podobnie podchodzono do zwyczajnych składaków 386/486 - były traktowane jak elektroniczny złom. Dzisiaj sprawna płyta główna potrafi kosztować na Allegro kilkaset zł. Płyty Slot 1 pod P2 i P3 powoli też zaczynają zyskiwać ten status. Podobnie kilkanaście lat temu za symboliczną kwotę można było kupić iBook-a Clamshella. Dzisiaj ludzie się o nie licytują na aukcjach....
Podejrzewam, że za jakiś czas współczesny laptop albo podzespoły do gamingowego desktopa dyskają podobny status. Tylko dynamika tych procesów może się trochę zmienić w związku z tym, że prawo Moore'a powoli zwalnia. Dwie dekady temu dziesięcioletni komputer był bezużytecznym starociem. Dzisiaj kilkunastoletni komputer wyższej klasy wciąż jest w pełni użyteczny w codziennych zastosowaniach - sam używam takiego ThinkPada.
--- Cytuj ---...i człowiek w pewnym momencie kończy z 2 lustrzankami (analogowych nie liczę), 10+ obiektywami, fleszami, filtrami, ekstenderami, statywami...:D
I do tego jest jeszcze u mnie bodaj z 8 kompaktów, z czego 4 przeznaczone do fotografii podwodnej. Plus światło, uchwyty itp.
--- Koniec cytatu ---
Ja ciągle bawię się głównie w analogową fotografię, więc koszty są relatywnie niskie. Tym bardziej, że jest to u mnie dopiero któreś hobby na liście i polega na tym, że podczas wyjazdów czy wycieczek lubię mieć w plecaku Zenita. ;) Jednak pewnie za jakiś czas też będę rozglądał się za cyfrową lustrzanką.
Gryzor:
Jak zwykle wszystko na koniec jest kompromisem miedzy kosztami/czasem a jakas sensownoscia praktyczna. Gdyby normalny serwis spedzal dzien na naprawie ZXa, to albo by nie zarobil albo musial brac absurdalne pieniadze. Ale jako hobby to kto komu zabroni ? W sumie podtrzymywanie obrazow z muzeum tez kosztuje niemale pieniadze, wiec byc moze ostatnia ULA na swiecie bedzie warta xxx milionow :-)
Niestety w produkcji scalakow nastapila okropna monopolizacja, nic dziwnego ze teraz kazdy mysli o wlasnej fabryce, ale same patenty beda blokowac metody chalupniczne. Bylo inwestowac CEMI, a nie stawiac Mordor :-)
Nawigacja
Idź do wersji pełnej