Dalszym wchodzeniem w d... Ameryce byłaby reakcja rządu na propozycję Allegro, pożyjemy, zobaczymy - może jednak to nie przejdzie.
Z jednej strony - racja, że w imię zdrowej konkurencji, przesyłki z Chin powinny podlegać takim samym opłatom celno-fiskalnym, jak te pochodzące z polskich/europejskich e-sklepów. Czy powinien istnieć jakiś próg, od którego opłaty są naliczane? Nie, bo jak kupuję w kiosku zapałki czy bułkę w sklepie, to mimo znikomej ceny podatki są wliczone (również cło, jeśli towar jest spoza obszaru unii celnej). Próg 22 EUR (swego czasu ekwiwalentny do 30 USD) istnieje głównie z pobudek czysto pragmatycznych - nie warto podejmować czynności celno-fiskalnych, jeśli koszt ich podjęcia przekroczy naliczone do zapłaty kwoty. Ten koszt oczywiście maleje wraz z automatyzacją procesu (automatyczne wagi i miary przesyłek, OCR nakejek na paczkach, profilowanie dostawców i odbiorców wg danych z big data itp.).
Z drugiej strony - nie podoba mi się, że inicjatywa wychodzi od prywatnego przedsiębiorstwa, de facto oligopolu w sektorze e-sklepów i monopolu w sektorze e-aukcji na polskim rynku. Wygląda to na próbę wpływania na kształt litery prawa przez prywatne przedsiębiorstwo (czyli na własne potrzeby), a smaczku dodaje fakt działania na niekorzyść Poczty Polskiej, najwyraźniej pod wpływem osoby związanej z konkurencyjnym inPostem, z którym PP prowadziła dłuuugą wojnę podjazdową.
Z trzeciej strony - jeśli PP zażąda ode mnie podatku VAT od przyniesionej przesyłki, to powinienem na tę kwotę otrzymać jakiś dokument, który - jako przedsiębiorca - mógłbym rozliczyć w ramach swojej działalności gospodarczej w bieżącym miesiącu (tzn. bez latania po jakichś urzędach z toną papierzysk, by otrzymać zwrot VAT po 3 miesiącach).
Z czwartej strony - może mi się tylko zdaje, ale zwolnienie z cła i VAT przesyłek o wartości do 22 euro jest zapisane w postanowieniach europejskiego kodeksu unii celnej, zatem powinno obowiązywać w Polsce jako prawo nadrzędne nad cytowanymi w artykule ustawami.
Jedno jest pewne - jeśli coś z tego wyniknie, z pewnością nie będzie korzystne dla zwykłego obywatela. Nie pamiętam już czasów, kiedy jakaś ustawa ułatwiła mi życie... Chyba ostatnią było wprowadzenie podatku liniowego przez rząd Leszka Millera
Pażywiom, uwidim...