Linki do zabawnych obrazków.

[KWF]

Skoro temperatura nie ma znaczenia wymieszaj w stanie płynnym tlen z wodorem (poniżej -252stC) powinno samo pierdyknąć, a jakoś nie chce.

A i chyba mnie zle uczono za komuny, bo wmawiano mi trójkąt spalania , no tak, ale to było za komuny w czasie błędów i wypatrzeń, kiedy Sigma i Pi byli w TV.

[Jamik]

Owszem. Ale mówimy o konkretnej temperaturze. Czyli temperaturze zapłonu, lub temperaturze samozapłonu. Widzisz, mnie w czasach Pi i Sigmy uczyli precyzji. Dlatego pytam. O co chodziło z tą temperaturą.

A, sprawdziłem z czystej ciekawości. Temperatura zapłonu wodoru to -253stC. Tak, ze blisko byłeś .

Jeszcze uwaga do trójkąta spalania. Tam jest paliwo, utleniacz i ciepło (źródło ciepła). Chyba nie mylisz ciepła z temperaturą?

[zielony64]

A jan na lekcji fizyki miałem obniżoną ocenę ze sprawdzianu z astronomii gdyż astronomia to moje hobby i pani stwierdziła, że się nie uczyłem tylko to wiedziałem 

[Jamik]

No cóż. Nauczyciel też człowiek i jak w piosence "każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma...". Zwłaszcza nauczyciele pod koniec kariery potrafią się zrobić dziwni. Sam do dziś pamiętam kilka niezłych akcji. Ale nie jest to aż takie dziwne, gdy na pytanie co to jest ruch jednostajny otrzymuje się odpowiedź "Ruch jednostajny jest wtedy, kiedy posuwa się kredę..." Na pytanie o organizm samożywny otrzymuje się odpowiedź "Krowa...", uczniowie mają problem z rozróżnieniem pionu od poziomu (o prostopadłych i równoległych nie wspomnę), a woda w rurach półcalowych z których wylewa się 10 litrów na minutę płynie z szybkością przekraczającą 1000m/s. I w takich sytuacjach trzeba z kamienną twarzą (by nie urazić uczuć delikwenta, bo za to grozi nagana), wszystko spokojnie wyjaśnić. Dodam, że nie mówię tu o kilkuletnich dzieciach.
Naprawdę ciężko jest znaleźć nauczyciela z dziesięcioletnim stażem bez nerwicy i choć minimalnego fiksum dyrdum .

[SAJ]

nauczyciele pod koniec kariery potrafią się zrobić dziwni.

A to nie jest tak, ze stanie sie nauczycielem to koniec kariery ?

Ps. przynajmniej tak twiedzi Sheldon z "Big Bang Theory". Kiedy juz do niczego sie nie nadajesz w naukowym swiecie, to wtedy mozesz zaczac wykladac na uczelni.

[trojacek]

Ps. przynajmniej tak twiedzi Sheldon z "Big Bang Theory".

Nie jestem pewien, czy powoływanie się na opinie zmanieryzowanego socjopaty z silnym cierniem psychopatycznym ma jakikolwiek sens
Ale żeby nie było - serial był świetny! Jak również jego spin-off prequel.

[ZbyniuR]

Pamiętam jak w 3ej klasie SP, babka od matmy się wkurzyła jak zobaczyła że zamiast skracać równania stopniowo, to od razu piszę wynik. Pomyślała że pewnie od kogoś spisywałem. Nie uwierzyła jak powiedziałem że obliczam wynik w pamięci zanim skończę przepisywać równanie. Ale przemaglowała mnie przy tablicy i stałem się jedną z 3ech osób w klasie które miały prawo pisać od razu wynik. Bo w trakcie maglowania ujawniły się jeszcze 2 takie talenty.    Ale nie pozostał we mnie nawet ślad tego talentu. Dziś nie jestem pewien czy wogóle umiałbym je prawidłowo rozwiązać. Musiałbym mieć dzieci żeby to znowu przećwiczyć.

A w LO pamiętam jak poprawiłem babkę że Księżyc nie krąży wokół Ziemi, tylko wokół wspólnego środka ciężkości. Sprawiała wrażenie zdziwionej. Ale się ze mną nie kłóciła. hehe  Ciekawe ile lat uczyła swojej uproszczonej wersji.

[andy]

Z obecnych podręczników z podstawówki się dowiedziałem, że mamy ZSRS zamiast ZSRR,
 dwutlenek węgla nazwano tlenkiem węgla (IV)*, wrzucono nazwy "sedymentacja" i "dekantacja" itd


*jakby tej nazwy nie można było podać na marginesie i wyjaśnić po co i dlaczego tak.


P.s. Jak ja chodziłem do postawówki to na ZPT facio rozróżnał NPN - tranzystor krzemowy, PNP - germanowy. Jak spytałem o BC178 to stwierdził po długim myśleniu "tranzystor krzemowy odwrotnie polaryzowany"...

[Jamik]

Na studiach mój wykładowca na fizyce często mówił "Teraz matematycy by się obrazili..." Albo "Tylko nie mówcie matematykom". Bo fizyka bazuje na uproszczeniach. Zresztą, jak również mawiał, w fizyce 2+2=5 dla ekstremalnie dużych wartości liczby 2. Trzeba też uwzględnić to, ze nauczyciel musi trafić również do słabego ucznia. Mój znajomy mawiał "Im dłużej uczę, tym bardziej się uwsteczniam..." I coś w tym jest.

[KWF]

[Jamik]

Nie no. Dajcie spokój. Dość się wstydu najadły za własne wpadki. Nie trzeba im jeszcze cudzych dopisywać. To akurat fejk jak się patrzy.
To sobie pooglądajcie:
https://vod.tvp.pl/video/szkola-z-tvp-klasa-6,technika-1042020-lekcja-1,47345605

[SAJ]

W Filmiku w czasie 24:20 pada ciekawe naukowe okreslenie.

Co to jest "wyzsza partia grubej Kaski" ?

Pozdr.

[trojacek]

Gruba Kaśka? To takie cuś na Wiśle...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Gruba_Ka%C5%9Bka

[m0b]

Ten filmik jest przepełniony naukowymi określeniami. Mnie jednak najbardziej podobało się, że Pan Nauczyciel przyniósł tyle fajnych rekwizytów, a zaprezentował raptem dwie butelki. Nic się pod tym wzgledem od 30 lat nie zmieniło. Pamiętam pracownie pełne sprzętu, który nie służył niczemu. Teraz tylko doszedł problem mówienia z głowy, czyli z niczego. Prompter by się przydał, bo nie idzie słuchać bełkotu. No i trzeba zatrudnić jednego wykształciucha, który coś na ten prompter opracuje.

[Jamik]

A mnie z tego filmu w oczy rzuciło się jedno. Ten człowiek jest zestresowany, wręcz przerażony, a przyniósł co mu wpadło w ręce nie mając czasu na opracowanie merytoryczne tematu. Widać, że próbował przygotować się do czego innego. Do opowieści o wodzie. A tu nagle kazali mu w to wcisnąć film o "grubej Kaśce". W efekcie cały program się nie klei, a prowadzący gubi się i myli. Szczerze? Nie chciałbym być w jego skórze i nie życzę tego nikomu. Bo za partactwo paru "zawodowców" z TVP po uszach dostali nauczyciele. I to głównie Ci w programie, ale przy okazji wszyscy pozostali. Głównym wstydem jest cała koncepcja programu, przygotowanie studia, brak pomocy dydaktycznych dla prowadzących (a wystarczyło ze dwie szkoły obskoczyć), brak wsparcia merytorycznego... Brak dosłownie wszystkiego. Najmniej bym za efekt winił nauczycieli z łapanki którym, najpewniej, kazano to zrobić.