Może ja jakiś dziwny jestem, ale nie potrafię znaleźć żadnych pozytywów tego rozwiązania*.
Po pierwsze, ten FPGA mógłby posłużyć do emulacji całego komputera. I to nawet bardziej zaawansowanego, niż Spectrum. W sumie nawet mógłby robić za jakiegoś skromnego peceta.
Po drugie - nie widzę sensu wpychania tego do obudowy komputera. To nie jest mała płyteczka z paroma elementami i jakoś idea interfejsu Bena (ZX-HD) bardziej mi przypadła do gustu, bo można go przepinać między komputerami (na dodatek jest dowodem na to, że do syntezy obrazu można się obejść bez linii /CAS).
Po trzecie - ładowanie do Spectrum dość silnego FPGA tylko po to, by "zastąpić" ULĘ w generowaniu sygnałów... analogowych. No jednak nie. Gdyby wyjście było cyfrowe (HDMI, DVI) - to OK, miałoby to JAKIEŚ uzasadnienie. Ale robienie "na nowo" sygnałów różnicowych (YPbPr) to po prostu marnowanie FPGA. To już nawet wcześniej wspominany scandoubler do gumiaka (VGA poprzez CPLD) wydaje mi się sensowniejszy, choć też nie jest zewnętrznym interfejsem.
Ciekaw jestem, jak wygląda zgodność z ULA na poziomie timingów. Mam nadzieję, że chociaż to zostało dobrze zrobione (w odróżnieniu od np. techniki lutowania, którą - sądząc po zdjęciach - autor opanował w stopniu dalekim od doskonałości).
Cena może nie jest wygórowana (49 euro wraz z kablem jack->3xCinch), ale trzeba ją pomnożyć przez liczbę płytek potrzebnych do posiadanych komputerów, albo przynajmniej do części z nich.
* - tak naprawdę, widzę jeden jedyny pozytyw: tryb 576p, czyli z podwajaniem linii. Choć dyskusyjne jest, czy teoretyczne zwiększenie rozdzielczości pionowej ma tak naprawdę sens - może na niektórych TV faktycznie będzie to wyglądać lepiej, ale kosztem kompatybilności z demami i grami, które stosują sztuczki w celu obejścia colour clasha lub pozornego zwiększenia liczby kolorów. Są to tricki synchronizowane z czasem trwania linii (64 mikrosekundy) i zamiana tego na 2 linie po 32 mikrosekundy (576p50) może dać jakieś nieoczekiwane efekty.