Wydaje mi się że sprawa jest prostsza niż na to by wyglądało. W tamtych latach światek Amstrada/Schnajdera nie był aż taki wielki. Komputer w sumie jest bardzo prosty, kontroler floppy również. Rodzajów formatów można wymyślać tyle ile kombinacji się da wpisać w rejestry kontrolera... Jesli chodzi o ROMy, wszystko obraca się wokół |drive, |open, |format, i |paręnaście_innych_bajerów. W ten mój niby_V-DOS wsadzony jest nawet monitor z80 i monitor floppy!
Pewien przełom nastąpił w latach współczesnych, gdzie pozytywnie zakręceni wymyślili nowe systemy operacyjne, zaprzęgli współczesne kości.
Przyznam się jednak, że to co mnie uderzyło po tyluletnim odkurzeniu cpc6128 to wielkości plików! Niby to oczywicie to oczywista oczywistość, ale jak spojrzeć na to z innej strony... niezłe gry: kilkadziesiąt kB, system operacyjny-niewiele większy...
Nawet taki byle ROM... kilkadzieścia komend, obsługa dysków... 16kB. Porównaj to z "wiodącym" systemem operacyjnym, ktorego nazwy na tym szacownym forum nie wymienię... Bez GB-ów nie ma co włączać i końca nie widać.