Ja miałem takiego właśnie STARTa (od Willa), który wyświetlał na liście programów napis "HardDisk" (jak zwał, tak zwał) i po kliknięciu robił się snapshot w stacji. Po nieoczekiwanym resecie, START się ładował automatycznie i wybierając drugi dodany napis (nie pamiętam co tam było), można było przywrócić zawartość kompa. Dla kogoś, kto miał otwarty np. asembler ze źródłówką i powgrywane do pamięci różne binarki, grafiki itp. to ogromne ułatwienie. Zaletą było to, że nie trzeba było nic wgrywać, wklepywać itd. Owszem, cały START miał chyba niecałe 4kB (wraz z innymi bajerami), ale przy dyskietkach 640k i tak jednostka alokacji miała 4kB więc żadna strata.
Może już niedługo się do tego dokopię, to wrzucę.