forum speccy.pl
Komputery z Z80 => AMSTRAD => Wątek zaczęty przez: zijacek w 2019.02.07, 09:55:06
-
Witam, w końcu postanowiłem pokłonić sie nad moim CPC464. Ponieważ nie mam nawet jednej złamanej kasety do niego, ściągnąłem sobie CDT2WAV i trochę gierek w tymże formacie, po czym podłączyłem specjalnie spreparowany adapter kasetowy (kabelek przeciągnąłem wewnątrz adaptera tak, że wychodzi z niego tuż przy wyjściu z klapki, dzięki czemu adapter wchodzi bez żadnych oporów). Odpaliłem, CRTL + mały ENTER (lub RUN"), play, spacja. Uruchamiałem odtwarzanie w CDT2WAV, z głośniczka dobiegał czysty dźwięk poszczególnych bloków wczytywanego programu, ale komp nie łapał nawet nazwy programu. Po kombinacjach z regulacją głośności sygnału z laptopa, jedynym sukcesem było pojawienie się read error a lub b, co przynajmniej wskazywało na to, że komputer jednak komunikuje się z magnetofonem (choć w międzyczasie sprawdziłem połączenia). Na tym etapie nie chciałem jeszcze regulować głowicy, bo z tego co wyczytałem, w Amstradach tak jak w Atari, jest ona ustawiona dla wszystkich maszyn jednakowo fabrycznie. Zauważyłem, że adapter czasem jakby się mechanicznie przycinał, co w moim odczuciu nie powinno mieć znaczenia, ale postanowiłem nagrać zwykłym magnetofonem sygnał na kasetę. Tak też zrobiłem. Kaseta chodzi ładnie, przewijanie działa, wydaje się, że obraca się płynnie. Dźwięk nie jest już tak czysty jak z adaptera, ale kaseta swoje lata ma. Niestety na ten moment to jedyna kaseta, którą mogę przeznaczyć do tego celu, i niestety efekt był podobny. Nagrałem niewielki program, ale wielokrotnie, i z różnymi poziomami głośności sygnału. Ewidentnie widać, że ma to duże znaczenie, bo read error (który w tym wypadku był pozytywnym objawem) pojawiał sie tylko przy ok. 40-60% głośności. W końcu postanowiłem ruszyć głowicę, w efekcie czego udało się złapać nazwę programu z kasety, ale po chwili wczytywania pojawiał się read error. Największym sukcesem było to, że po nagraniu większej gry na kasetę, chyba wczytał się jeden blok w całości, bo do kolejnego nie pojawił się error. Udało sie też złapać nazwę z adaptera, ale adapter ewidentnie gorzej współpracuje. Zaznaczam, że głowica jest czysta (czyściłem izopropanolem) i nie wygląda na styraną. I tu pojawiają się moje pytania.
Czy fakt, że adapter przycina się mechanicznie ma znaczenie, pomimo że dźwięk jest stały i czysty? Innymi słowy, czy komputer w jakiś sposób wie o tych przycinkach, co mogłoby mieć wpływ na przetworzenie sygnału?
W jaki sposób ustawić głowicę? Obawiam się, że nie ma do tego softu jak w C64, i trzeba to robić na ucho, ale może macie jakieś dobre metody?
Czy jeśli komputer pokazał, że załapał blok 1, a później blok 2, i w międzyczasie nic innego nie pojawiło się, to na 100% oznacza, że cały blok 1 został poprawnie wczytany?
-
Niewiele miałem do czynienia z magnetofonami, i to dawno temu, ale o ile pamiętam to jeśli blok 1 wczyta się z błędem po czym komp zauważy nagłówek bloku 2, to wyświetli komunikat read error oraz podpowiedź by cofnąć taśmę, a jeśli wczyta się dobrze, to w tej samej linijce w której wcześniej było loading block 1 zmieni się tylko nr bloku na kolejny.
Ustawianie głowicy pod CPC to żadna filozofia, wkładasz kasetę z dowolną muzyką (najlepiej nagraną na tej samej głowicy na której nagrywałeś program), i przekręć nieco w jedną a potem w drugą stronę. W obu przypadkach oddalając się od optymalnej ścieżki dźwięk staje się jakby stłumiony, zwłaszcza jego wyższe tony, i zostaw głowicę mniej więcej na środku pomiędzy tymi położeniami w których wysokie tony cichną. Ja tak robiłem w zewnętrznych magnetofonach, i pomagało. Jeśli nagrywasz na magnecie stereo, to może pomóc zwarcie kanałów w kabelku, choć nie zawsze jest to konieczne.
Przy prędkościach do 2000 bd minimalne różnice w skosie nie mają wpływu na jakość dźwięku (bo to nie C64), bardziej mogą szkodzić zagięcia taśmy lub jej zaoranie wielokrotnym nagrywaniem, czasem głowica kasująca nie usuwa dokładnie wcześniejszego nagrania. Czasem w trakcie nagrywania ktoś włączył lub wyłączył jakieś urządzenie w domu (żarówka, lodówka, zapalniczka do gazu), co pozostawia trzask na taśmie, trzeba to nagrać jeszcze raz. Jeśli taki trzask był przy wczytywaniu, błąd wyskoczy natychmiast (bo to nie Atari), i wystarczy cofnąć ten aktualny blok aby wczytało go ponownie.
Jeśli źródło dźwięku, (czyli jeśli dobrze rozumiem twój PC), ma w ustawieniach karty dźwiękowej włączoną jakąś korekcję tonów, wzmacnianie basów, albo echo lub coś takiego. Wszelkie takie bajery powinny być wyłączone, ustawione na zero, normal, neutral itp.
Jak te rady nie pomogą, to spróbuj z innym programem, skołuj mniej styraną taśmę, (choć przez adapter powinno działać), albo zapytaj czy w pobliżu mieszka jakiś spec od kaset. :)
-
No u mnie informacja o kolejnym bloku pojawiła się w kolejnej linijce (choć jestem tego "prawie" pewien, to szczególnej uwagi na to nie zwróciłem), ale zapewne nie ma to akurat znaczenia.
Zrobię jak piszesz, nagram jakąś muzykę, bo przy samym sygnale programu, trudno na słuch złapać różnice w jego jakości.
Możliwość ponownego wczytania jednego bloku jest bardzo fajną sprawą, jednak w moim przypadku po przewinięciu trudno "załapać" blok ponownie. Nie ukrywam jednak, że tę operację (powtórkę bloku) robiłem może raz czy dwa razy.
-
różnice w skosie nie mają wpływu na jakość dźwięku (bo to nie C64)
błąd wyskoczy natychmiast (bo to nie Atari)
Ciekawie ujete :)
-
W trakcie saving lub loading kolejne nr bloków pojawiają się w tej samej linijce.
Ale po komendzie CAT, lub po rozpoczętym wczytywaniu i napotkanym innym bloku niż oczekiwany, wyświetla found block x w kolejnych linijkach dla każdego bloku.
sajmosia - nie wiadomo kto na ten opis trafi i będzie czytał. Każdy komputer wymaga nieco innego traktowania. Podobnie jak chłopca nie należy traktować identycznie jak dziewczynkę, ani tak samo jak pieska. ;)
A już widziałem (na YT) jak Komodziarz uruchamiał gry na CPC ze stacji przez load"*.* bo wszystkie pliki były ukryte, albo przez load"gra.prg bo akurat dalsze (bynajmniej nie startowe pliki) miały na tamtym dysku taką końcówkę. Ilość błędów jakie popełniał w ten sposób jednocześnie nie chce mi się wyliczać. Albo wymienię jeden, plików binarnych nie uruchomisz na CPC przez LOAD.
Albo wciskanie klawiszy funkcyjnych by program do regulacji głowicy się włączył, bo binarka wczytana przez LOAD zresetowała komputer, co jest normalne bo to się uruchamia przez RUN. Tymczasem zinterpretował to jako błąd i zaczął "rozregulowywać" głowicę na słuch. Zgroza! A przecież się wczytało, o czym świadczy ten reset, bo inaczej by tylko wyświetlił komunikat o błędzie.
No niestety ale tacy nieszczęśnicy mieli jakieś kiepskie komputery, i myślą że Amstrady należy traktować tak samo. Więc trzeba tłumaczyć że takie traktowanie jakie znają, tutaj nie jest właściwe, i że ten odmienny opis nie wynika z mojej ignorancji, a właśnie ze znajomości rzeczy.
-
Warto sprawdzić sam magnetofon CPC czy działa poprawnie, czyli wpisać prosty program w basicu i nagrać go na taśmie, przewinąć i próbować go odczytać.
Jeśli ten test nie przejdzie to trzeba naprawić magnetofon w kompie a jeśli przejdzie to kombinować z formami zapisu, może na innym magnetofonie będzie lepiej nagrywało. Może też warto zmienić taśmę, powinna być zwykła "żelazowa", a nie jakieś tam "chromowe" czy "metalki".
Nie powinno być z tym wielkiej filozofii ;)
-
Problem z wyrzucaniem błędu dopiero na koniec dotyczy akurat też C64 zdaje się, choć pewności nie mam, bo w przypadku C64 raczej nie używam magnetofonu. Atari wywala błąd zaraz po jego pojawieniu się, choć zdarza się, że w "normalu" błąd, choć wystąpi, nie zostanie zasygnalizowany odpowiednio, i okaże się to dopiero wtedy, gdy program dojdzie do końca, a komputer jak gdyby nigdy nic dalej będzie chciał wczytywać. Są to jednak sporadyczne przypadki, i doświadczeni Atarowcy na ogół wyczują na słuch, że coś jest nie tak. :)
-
Wgrywasz to w pobliżu jakiegoś starego TV/monitora CRT? Nie tak dawno miałem problem z wgraniem czegokolwiek z lapka do ZX, nic kompletnie nie mogłem wgrać. ZX był podłączony do starego TV Elemis - okazało się, że ten TV tak sieje jakimiś dziwnymi zakłóceniami, że mimo porządnego słyszalnego sygnału, na ZX nie pokazywały się nawet jakiekolwiek zalążki pasków wgrywania. Wziąłem ZX i podłączyłem go do jakiegoś LCD i od razu 0 problemów z wgrywaniem na różnych poziomach głośności lapka.
-
A czy próbowałeś przy tym Elemisie magnety z innymi komputerami?
Jeśli zasilacz jest jakiś niestandardowy i za słaby, albo gumki w magnecie za luźne to też może być problem, choć przez adapter nie powinno nawet to przeszkadzać. No chyba że kabelek przy adapterze nie jest ekranowany, a PeCet pewnie bardziej sieje niż monitory.
-
Możesz nie męczyć się z magnetofonem i ... kupić ddi, polecam! Najlepiej z dodatkowym ramem. Ale jeśli upierasz się przy tym nośniku to można wyprowadzić gniazdo na zewnątrz i ładować soft z zewnętrznego źródła. Na androida jest np. tapdancer.
-
W sumie pomysł z zapisaniem prostego programu, i wczytaniu go powinien być przecież podstawą tej całej mojej diagnostyki, i okazuje się, że program wczytał się i działa. Można więc wstępnie wykluczyć problem po stronie CPC. Głowicę ustawiłem na kasecie z muzyką, ale zakładam, że fakt, iż ta muzyka z głośniczka CPC to takie popierdywanie nie oznacza niczego złego, lecz to, że CPC interpretuje go jako ciąg danych i tak też odgrywa. Zresztą zakończony sukcesem test z zapisem i odczytem chyba to potwierdza.
-
W takim razie skupiłbym się na powyłączaniu efektów w karcie dźwięku w PC. Albo spróbować emisji z dźwięku z telefonka lub jakiegoś odtwarzacza MP3. A tak właściwie to z jaką prędkością emitujesz te sygnały?
-
Skupiłem się na źródle dźwięku, ale w moim laptopie raczej nic nie mam włączone (przynajmniej nie znalazłem), jeśli chodzi o wszelkie efekty. Skorzystałem więc z faktu, że dzieciaki są na feriach, i jako źródła użyłem mojego starego laptopa, którego niedawno przejęła córka, i jest sukces. Wszystko wczytuje się przez adapter w zasadzie z marszu. Kto by się spodziewał, taki ładny nowy laptop, jamerykański :). Dzięki wszystkim, Wasze sugestie wyeliminowały kilka niejasnych dla mnie spraw, które spowodowały, że trochę zacząłem błądzić. Podsumowując:
- adapter w ogóle nie musi się kręcić mechanicznie (bo w sumie to czasem całkiem się blokuje),
- głowica nie wymaga precyzyjnego ustawienia, co jest ogromną zaletą w stosunku do Atari i C64 np.
- numery bloków danych faktycznie pojawiają się w tej samej linijce za każdym razem,
- z adapterem trzeba uważać, bo np. taki protektor w trakcie wczytywania pokazuje intro, na którym trzeba na jakiś czas zapałzować źródło sygnału,
- stary laptop ASUS generuje zrozumiały dla CPC464 dźwięk :), jaki nie generuje nie będę pisał, bo może jednak czegoś ja nie ustawiłem,
Na dziś to chyba wszystko :) Teraz trochę przeglądu, co tam ciekawego jest na ten sprzęt.
-
Chcesz wgrywać z nowego laptopa, kup zewnętrzna kartę muzyczną na USB, najtańszą.
-
Wiedząc już w czym był problem, nie będzie trudno znaleźć dobre źródło dźwięku. Po prostu nie spodziewałem się tego, bo na ucho te sygnały niczym się nie różnią. Do wniosków dodałbym jeszcze jeden, że poziom sygnału (głośność) również ma niewielkie znaczenie, bo sprawdzałem w zakresie od 10 do 70%, i za każdym razem CPC wczytuje jak szalony.
PS. Szukam jakiejś demosceny w formacie CDT, da radę coś znaleźć? Czy ta muzyczka (https://www.youtube.com/watch?v=Fk441AtG80o) jest z demka, czy to coś ala mod do trackera?
-
Hehe same dobre wiadomości. :D No oprócz tej że ten jeden lapek tak świruje, można by jeszcze spróbować tylko jeden kanał dźwięku zamiast obu. Albo zamienić w kabelku masę z kanałem, bo niektóre karty odwracają fazę fali, czy jak to się tam nazywa. Ucho tego nie wyłapie a komputer owszem.
Miałem kiedyś taką kartę dźwiękową w USB, jak nie mogłem sterowników do tej wbudowanej znaleźć, koszt 1Ł razem z wysyłką z HongKongu. :) A jak już miałem sterownik to mogłem do każdej inne głośniki podłączyć, i inną muzę w każdych puścić.
-
Ultrasyd music pack 1
https://www.genesis8bit.fr/archives/index.php?news_id=33
To są muzy pod Starkosa. Prezentacja programu:
https://www.youtube.com/watch?v=VG6yW1DvZJA
Download http://www.pouet.net/prod.php?which=13618
Ale czy to pójdzie bez stacji to nie wiem.
-
Jedyne demo jakie kojarzę że powstało na CPC z myślą o wczytywaniu z magnetofonu to ...
Breaking Baud by CRTC & 3LN na Revision 2014. Nie ma jego wersji na dyskietce, czym budziło sensację.
Choć pewnie jakieś małe jedno plikowe powinny chodzić z kasety, jak np. ...
Isometrikum by Vanity z Revision 2018, ma tylko 22KB i zajęło 1 miejsce w Oldskool Intro. :D
Ale nie wiem czy jest gdzieś w CDT czy trzeba sobie samemu zrobić. Z 1-plikowym nie powinno być problemu.
A tak wogółe to coś ty się tak uparł na 464 z magnetem? Chcesz pokazać Comodziarzom że stary CPC nie potrzebuje wspomagania współczesnych rozszerzeń aby pokazać coś fajnego? :)
-
Breaking Baud jest dobre, warto obejrzeć przynajmniej na yt.
Co do commodore to ono nie potrzebuje żadnego współczesnego wspomagania, żeby pokazać coś fajnego, w przeciwieństwie do atari 8 bit.
-
To się chyba kwalifikuje do próby wywołania flame. A Bóg Atarowcow to widzi i nie grzmi?
-
Co do dopałek Atari to zgadzam się w 100%. Jest tego tyle, że niektórzy mają 8-bit Atari, które z Atari ma już niewiele wspólnego. Z drugiej strony jednak jest to pozytywne, że się ludziom chce to rozwijać. Ja jestem raczej zwolennikiem sprzętu w formie klasycznej, i w sumie jedynym akceptowalnym dla mnie rozszerzeniem jest jakiś zewnętrzny (ew. wewnętrzny mało ingerujący w sprzęt) emulator stacji itp.
Nie upieram się na CPC z magnetofonem, po prostu taki mi się póki co trafił za rozsądne pieniądze, a są to moje absolutne początki z Amstradem. Lubię jednak wszelką demoscenę, więc nie jest wykluczone, że coś będę chciał pchnąć w temacie tego sprzętu.
-
Ale skuchę trzepnąłem w poście #17. Ten wspomniany tam Isometrikum ma 4KB, a nie 22KB jak napisałem.
A 22K to ma demko "3D meets the aging bits" by Logon System, które zajęło 2 miejsce na Revision 2017. :)
Powinno chodzić z magnetu.
-
"Isometrikum" robi ogromne wrażenie jak na 4 kB. Trudno sobie wyobrazić, że zmieścili tam muzyczkę, a jak się okazało, że nawet dwie, i do tego jeszcze efekty to szczęka opada. Kojarzy mi się to z demkami na PC grupy Farbrausch. Ci goście w 64kB mieścili rzeczy niewiarygodne.
"3D meets the aging bits" niestety po wczytaniu pokazuje śmieci na ekranie, a z głośnika wydobywa się stałe buczenie. Czekałem kilka minut, że to może dekompresja, ale nic się konkretnego nie pojawiło. Zrobiłem je tak samo jak "Isometrikum", czyli wydłubałem DiskTool'em z dsk i przy pomocy 2CDT zrobiłem plik do magnetofonu.
Breaking Baud... ma ponad 100 kB, więc zastanawiam się, czy to w ogóle pójdzie na 464. Wczytuje się, ale po skończeniu wczytywania komputer jakby czekał na kolejne dane (magnetofon nie zatrzymuje się). W początkowej części wczytywania pojawia się puste okno, na tle którego (w ramce) widać "pasy wczytywania". Zauważyłem przy różnych grach, że taki efekt raczej źle wróży jeśli chodzi o powodzenie wczytania.
-
Breaking Baud - chodzi na każdym CPC, z każdą wersją ROMu, z każdą wersją CRTC (chyba, bo nie ma specjalnych bajerów), i nie potrzebuje rozszerzeń pamięci. Dostępne jest tylko w CDT i wczytuje skompresowane dane z prędkością ponad 2600 bd, praktycznie cały czas się doczytują kolejne warstwy z wolna tworzących się obrazków. Może masz coś z głośnością, albo kabelkiem. Obejrzyj na YT żeby porównać czy tam się paski pojawiają tak samo jak u ciebie.
Paski na ramce przy wczytywaniu z magnetu to w CPC dodatkowy fajerwerk w nielicznych grach czy demkach, bo zwykle nie ma żadnych, więc jedyne co można po nich określić to fantazję programisty. No chyba że w ostatnich latach w udostępnianych zbiorach stały się "modniejsze". W sumie to nudnawe demko, w niemal 7 min zobaczymy 4 obrazki (w tym pierwszy z napisem), i 3 średnie muzyczki, ot i wszystko. Gdy teraz na to patrzę to się dziwię że tak mnie wtedy podjarało.
Autor "3D meets the aging bits" zdradza wszystkie sekrety swojego demka:
http://norecess.cpcscene.net/the-elders-scrollers.html
... i też nie ma tam nic o wymaganym CRTC, więc powinno chodzić na wszystkim.
Czym kopiowałeś plik z DSK na CDT ? - może sam spróbuję. Szukam czegoś do tego i jestem beznadziejny.
Nie sądziłem że aż tak trudno znaleźć jakiś program do kopiowania plików z DSK do CDT.
-
Najpierw otwieram DSK programikiem DSKTool (ja mam akurat beta 0.5, i na lapsie uruchamia mi się tylko plik JAR). Tym programem można wyeksportować pojedyncze pliki z DSK. Następnie z tego co wylezie robię CTD programem "2CDT" (autor: Kevin Thacker). Opala się go z linii komend, np:
2cdt -n -t 0 -r ISOMETRI.KUM ISOMETRI.KUM ISOMETRI.cdt
gdzie oczywiście ISOMETRI.KUM to wydłubany wcześniej plik z DSK, a ISOMETRI.cdt to nazwa pliku docelowego.
Później już CDT2WAV. U mnie najlepiej sprawuje się wersja 1.6, również jako plik JAR.
Niestety nie pomyślałem, żeby zapisać linki, z których to pobierałem :(
-
Nad "Breaking Baud" jeszcze muszę posiedzieć w takim razie. Zdecydowanie coś u mnie nie idzie jak trzeba. Muszę w końcu zorganizować jakąś porządną czystą kasetę i może nagram demko na nią, zamiast lecieć przez adapter. Udało mi się znaleźć program Sound Trakker w wersji na 64kB, wydłubałem go z DSK, zrobiłem CDT, wczytuje się, działa, ale niestety nie mam pojęcia jak wczytać teraz plik z muzyką z magnetofonu, bo chyba domyślnie chce stację. Po prostu ciągle walczę z tym, żeby odsłuchać "Lost in fractal dimension" na prawdziwym CPC" :) Zaczynam rozglądać się za CPC 6128, ale jak już jest, to ceny ściągają mnie na ziemię.
-
Cholercia nie znam tych programów. Pliki JAR kojarzą mi się z aplikacjami JAVY do starych telefonków.
Czy jak wydzielasz plik z DSK to zaznaczasz w opcjach by robił to z nagłówkiem czy bez, bo to ważne. Pliki binarne muszą być z nagłówkiem. Bez niego komenda RUN" próbuje go traktować jak plik Basica zapisany jako plik tekstowy, i komp jest zdziwiony że długość linii się nie zgadza, więc wyświetla komunikat "Direct command found"
A skoro 6128 drogie, to może taniej DDI od Zaxona kupić?
Chyba muszę sprawdzić jak sobie z taką konwersją poradzi emulator JavaCPC.
-
Tak, JAR to plik JAVA. W Windowsie zachowuje się tak, jakby to był zwykły EXE. Najważniejsze, że działa :).
Wreszcie zadziałało "Breaking Baud". To demko po pierwszym bloku zmienia sposób wczytywania, i jest to sposób zdecydowanie bardziej wymagający jeśli chodzi o jakość sygnału, niż standardowe wczytywanie. Po ustawieniu odpowiedniej głośności metodą prób i błędów, demko zaraz po pierwszym bloku zaczęło wyświetlać grafiki, a chwilę później pojawiła się muzyka. Wszystko wskazuje na to, że przy wcześniejszym ustawieniu głośności, wczytywanie leżało i kwiczało od samego początku tej "trudniejszej" sesji. To dość mało intuicyjny problem, zważywszy na fakt, że programy, które wczytują się "normalnie", nie stwarzały żadnych problemów. Tak czy inaczej demko jest całkiem fajne, choć tak jak napisałeś, w sumie opiera się tylko na obrazkach i muzyce.
"3D meets the aging bits" nadal zachowuje się tak samo, a ponieważ ono wczytuje się "normalnie" i bez błędów, to obstawiam, że jednak problem jest w tym, że nie działa ot tak przerzucone na wersję magnetofonową. Jeśli chodzi o nagłówek, to w DiskTool jest jakaś opcja "Add / Remove AMSDOS Headers", ale jej zaznaczenie raczej zmniejsza nieco plik wyjściowy (więc chyba działa Remove), i program po wczytaniu pokazuje jakby zrestartowany interpreter BASIC'a.
-
Zapytam na angielskim forum czy ma ktoś na kasecie to demko 22K.
A może na dyskietce jest tam jeszcze jeden ukryty plik. Hmmm.
-
Mam odpowiedź: "3D meets the aging bits" powinno chodzić także z taśmy, ale wymaga 128K.
-
No to mamy jasność. W sumie temat ogarnięty jest już całkiem nieźle. Ciekawe czy jest rozwiązanie na problem wczytania z kasety pliku z muzyką, jeśli sam tracker jest wydłubany z dyskietki. Bo tak jak pisałem tracker wczytuje się, ale funkcja wczytania muzyki raczej domyślnie chce sie dorwać do dyskietki.
-
Nie liczyłbym na to. CPC to nie Spectrum że wszystko ma wersję obsługującą kasety.
Choć pewnie istnieją playerki plików uruchamiane i doczytywane w Basicu, które działają także z taśmy.
-
Instrukcja video po polsku, jak zrobić sobie kasety do 464..
https://www.youtube.com/watch?v=mIN4pgJkS7k < 7min.