Po prostu, z automatu zdejmowałem partycję i traktowałem dysk oprogramowaniem zerującym wszelakie dane.
Nadal do odzyskania są na nim dane. NSA zaleca dwa rozwiązania:
- 37-krotny zapis magnetyczny całego dysku przypadkowymi danymi, lub zerami (z echa magnetycznego można bardzo dużo odczytać)
- kowadło + młotek
Sam stosowałem to drugie rozwiązanie w przypadku dysków z serwerów i macierzy danych z danymi finansowymi firmy i danymi kadrowo-płacowymi pracowników.
Tak, jeśli na dyskach są dane firmowe.
Jak pracowałem w banku, po nośniki przyjeżdżała firma i zabierał je do utylizacji.
Dla zwykłego śmiertelnika starczy, żeby zapisać dysk losowymi danymi kilka razy i postawić na takim dysku jakiś system.
Raczej większość nie będzie wnikać w wielopoziomowy odzysk danych.
Część z takich dysków montowałem do rejestratorów monitoringu, gdzie dane zapisywane są w formacie RAW.
Więc tylko dany rejestrator z odpowiednim kluczem zdoła przeczytać taki dysk.