Cóż, że złamał, jak w większości były one niegrywalne.
Szczególnie level-ówki.
Było kilku innych ludzi, którzy robili to porządnie.
A że wtedy było, jak było, no to cóż, takie były klimaty.
W każdym bądź razie, ja stroniłem od tak "złamanych" gier i programów.
Nawet ktoś napisał specialny program do "uczłowieczania" tych Gilbertowych złamasów.
Wchodził on w skład pakietu programów tzw. "Trans-Thuder".
Ząb mógł wyrwać albo kowal, albo stomatolog.
Efekt ten sam - zęba nie ma, lecz jakże różne podejścia.