Myślę, że nie wszystko należy aż tak przeliczać to tylko na pieniądze. Jesteśmy jedynym pokoleniem dla których coś to znaczy, następne dopłaci tylko do utylizacji tych "elektrośmieci". Najczęściej to właśnie radość tworzenia zdecydowanie przewyższa tą wartość posiadania, szczególnie w obecnych czasach, gdy można zbudować sobie emulowany sprzęt, zdecydowanie bardziej wydajny i kosztujący mniej niż butelka wina. Tylko komu będzie się to chciało robić w kolejnych dekadach.