Jak stary sprzęt wpada w maszynę biurokracji, to nie ma przeproś.
Oni na tym trzepią niezłą kasę (rozbiórka i utylizacja).
Pracownicy (w większości) którzy to demontują, też nie są "orłami intelektu".
Więc ich interesuje tylko, żeby szybko skończyć, dostać kasę i iść do domu ew. na piwo z kolegami.
Jest, jak jest.