Czy ta technologia może w jakimś stopniu naprawić dysk, tak aby chociaż część danych była widziana przez komputer? Jak rozumiem z instrukcji do jednego z dysku twardych Quantuma to szuka błędów do czasu ich napotkania, a potem należy wyłączyć sprzęt i wyjąć zworkę? Natomiast wyjęcie zworki EP (Enable Parity) przy dyskach SCSI raczej nic nie da bo służy tylko do sprawdzania błędów przesyłanych po szynie/"taśmie" SCSI?