Ot bogacze, ja sie dorobiłem Amstrada dopiero w 1992. Miałem wtedy 19 lat. Dałem 3,5 miliona za 6128 ze zielonym. Tyle samo kosztował wtedy C64 z magnetem. To był mój pierwszy komputer. Na początku miałem tylko The Way of the Tiger, oraz Impossaball. Poprzedni właściciel na nim nie grał, a te dwie gry trzymał bo uważał że udowadniają że Amstrad jest zdolny do paralaksy. Później załatwił mi (nie za darmo) spolszczone ArtStudio i Tasworda, oraz Discology i DC (taki polski kopier plikowy).
A w tydzień po kupnie kompa znalazłem ogłoszenie że ktoś sprzedaje 6128 kilka km ode mnie, to zadzwoniłem tam z prośbą żeby przekazał mój adres i tel nowemu właścicielowi, a miał 40 dysków pełnych softu. I wtedy moim problemem było gdzie kupić więcej dyskietek, a nie skąd brać soft. Sporadycznie pojawiały sie ze dwie w jakimś komisie. Dopiero po dwóch latach dowiedziałem sie że są w stałej sprzedaży w Baltonie.

Kolorowego TV dorobiłem sie dopiero po dwóch latach. Po kolejnym roku, myszki od ST i dużej stacji.
