Czesto bywalem na Grzybowskiej, ale nigdy go nie spotkalem.
Byla tam jednak taka grupka, ktora zawsze miala pierwsze +2, pierwsze +3
i jako jedyna nowosci ( przez 5 minut, bo potem miala juz cala gielda )
Bywał, bywał, ale ZTCP nie był wielbiony przez tę grupkę z sali gimnastycznej.
Ale trzeba Billowi oddać cześć, że jest częścią paleohistorii polskiej informatyki. Dla mnie też magicznym napisem było "CRACKED BY BILL GILBERT", ale jak już go poznałem osobiście, to po prostu spowszedniało.
Dla mnie prawdziwym guru Grzybowskiej/SG był MAC, Maciek, ten od monitora mieszczącego się w 2/3 ekranu. Rozpracował Speedlocka i naprawdę łamał gry, nie bawiąc się w snapshoty z Masterface'a [skąd inąd, pierwszy został skonstrułowanego dla mnie przez Jarka z Płockiej -- to też osobna historia].
To samo było potem na Amidze, Mac/KATHARSIS zrobił z dwa demka [w naszym pierwszym, i jedynym, megademie], a potem wdrożył się głębiej, tworząc polskiego antywirusa na Amigę. Ale to chyba inne forum...