A jak z czasem ?
Tzn np ile czasu zajelo by wydrukowanie pinoka szachowego wysokosci taniej zapalniczki ?
Ach i jeszcze jak z przechowywaniem zywicy ? Czy moze sobie tak po prostu stac i czekac na nastepne drukowanie za np trzy miesiace ?
Poza tym, mowisz o zapachu, czyli mamy jakies polprodukty korodujace ?
Najgorsze co zawsze mialem w drukarkach na tusz, to ze uzywajac jej glownie do drukownia biletow lotniczych trzeba bylo kupic nowy tusz przed kazdym drukiem, bo poprzedni tak sie zasechl , ze czasem nie tylko tusz ale i drukarke trzeba bylo wymienic.
W przeciwieństwie do drukarek FDM, szacowanie prędkości wydruku jest bajecznie proste - biorąc pod uwagę, że utwardzanie żywicy następuje na całej powierzchni stołu (a dokładnie - może następować na całej powierzchni stołu) jedynym parametrem, który nas interesuje jest prędkość jego podnoszenia
A tę producent szacuje na ~2cm/godz. Plusem jest to, że jest ona niezależna od ilości drukowanych jednorazowo obiektów... Zakładając, że taka zapalniczka ma jakieś 6-8 cm - mówimy o 3-4 godzinach + czas poświęcony na "obróbkę wydruku", jak mycie czy utwardzanie (choć tu wystarczy w słoneczny dzień wystawić ją na światło dzienne). Reasumując - wydajność per cm3 "produktu gotowego" wzrasta wraz z zapełnieniem powierzchni wydruku
Pozostałość żywicy po drukowaniu zlewam przez filtry papierowe (kupiłem w sklepie z zaopatrzeniem dla lakierni po parę groszy) i... odkładam na półkę. szczerze mówić nie zauważyłem na pojemnikach na żywicę jakichkolwiek napisów z datą przydatności.
Mówiąc o zapachu miałem na myśli zapach żywicy... Przy drukarkach FDM nieprzyjemnie pachnie (może pachnieć) praktycznie jedynie ABS - PET-G, PLA czy inne twory raczej nie wydają żadnego... A żywica... cóż, znam takich co lubią zapach benzyny, to i tu nie będą narzekać
Podsumowując - jakość powala, jednak: coś za coś...