forum speccy.pl
ZX Spectrum => RÓŻNOŚCI => Wątek zaczęty przez: tomi w 2022.09.17, 20:31:40
-
Cześć,
na fb i allegro znalazłem smutną informację, o zakończeniu produkcji Just Speccy 128 przez naszego kolegę Zaxona.
Zaxon rozumiem całkowicie Twoją argumentację dotyczącą krajowej i unijnej biurokracji, mam jednak nadzieję że zmienisz zdanie i pozostaniesz aktywny chociaż na rodzimym rynku. Nie wątpię, że Twoja praca w rozwój retro i jakość wytwarzanych urządzeń jest szeroko doceniana nie tylko w PL, o czym może chociażby świadczyć wynik licytacji ostatniego JS128.
Jeślibyś nie zmienił zdania to i tak podziękowanie i szacunek za Twoją pracę.
https://www.facebook.com/groups/spectrumforeveryone/posts/1799550723724724/ (https://www.facebook.com/groups/spectrumforeveryone/posts/1799550723724724/)
(powyższy link dostępny tylko dla członków grupy FB Spectrum For Everyone)
https://allegro.pl/oferta/just-speccy-128k-12620232916 (https://allegro.pl/oferta/just-speccy-128k-12620232916)
Poniżej cytat Zaxon'a z FB (Spectrum For Everyone):
"The last JS 128 came out of my workshop. It's time to come to terms with reality. Making hardware for 30-40 year old computers was really fun and I had a lot of fun doing it. But it's time to grow up and start paying bills;) Unfortunately, the current EU rules and regulations do not allow to legally produce and sell electronic devices without a huge amount of paperwork and registration in a dozen offices. Of course, for our overall safety;) I tried not to give up, but the amount of bureaucracy and the time I have to spend on it just overwhelms me. I don't have time to do anything because I mainly fill out the next forms and send them to the appropriate offices. And I'm waiting for the decision of the relevant officials ... I don't have the strength for it anymore ... Anyway, it was many years of fun. Thanks people 😉"
-
na fb i allegro znalazłem smutną informację
O rany, tak zacząłeś, że myślałem, że ktoś umarł...
Zaxon rozumiem całkowicie Twoją argumentację dotyczącą krajowej i unijnej biurokracji, mam jednak nadzieję że zmienisz zdanie i pozostaniesz aktywny chociaż na rodzimym rynku.
A jaka różnica, rodzimy czy europejski? Regulacje dotyczące opakowań, odpadów, bezpieczeństwa produkcji i produktów są raczej zbliżone. Inne są oczywiście ekonomiczne uwarunkowania prowadzenia działalności, m.in. przeciętne wynagrodzenie, podatki, stabilność waluty. Nie wspominając o przyjazności organów państwa do przedsiębiorców, ale z tym akurat bywa bardzo różnie.
A czasy są takie, że bardziej się opłaca np. wygłupiać na tiktoku niż coś wytwarzać. Tylko potem zdziwienie, że wszystko drogie, bo w produkcji czy usługach nie ma konkurencji. Że rośnie inflacja, bo wszystko drożeje. Że kryzys, bo rośnie inflacja, produkcja kuleje, a na rynku wszystko z importu.
No ale w Polsce jest i tak gorzej, niż w bardziej rozwiniętych krajach UE, gdzie politycy nie tańczą radosnego kumbaya wokół oderwanego od rzeczywistości dziada, któremu wolno absolutnie wszystko, bo demokracja została zamknięta w pancernej gablocie z napisem "nie otwierać, bo wyskoczy Tusk, zabierze 500+ i Polska będzie niemiecka i rosyjska jednocześnie".
Ja tam czekam na kanał YT pod tytułem "Gotuj z Zaxonem" :)
-
A jaka różnica, rodzimy czy europejski?
Napisałem " chociaż na rodzimym rynku." w sensie krotności nakładów pracy (formalności, raporty, ...) i opłat. A ze względów egoistycznych wskazałem rodzimy rynek ;D
Mylnie wcześniej zakładałem że producent dopełnia formalności i opłat tylko w jednym miejscu uzyskując uprawnienia na całą UE, jak się okazuje tak nie jest.
Ja tam czekam na kanał YT pod tytułem "Gotuj z Zaxonem" :)
Może inny tytuł, ale pomysł inspirujący :D
-
Sorry ale po prostu ręce i cycki mi opadły gdy, pomimo bycia w Unii musiałem się osobno zarejestrować do niemieckiego LUCID i tam tez płacić... A teraz muszę sie zarejestrować do francuskiego odpowiednika, i tez płacić... W polskim jestem i tez płacę. No i oczywiście sporządzać do tego odpowiednie raporty i składać je w odpowiednich biurach ;) Ostatnio niewiele robię bo czas spędzam na produkowaniu sprawozdań i raportów i opłacaniu coraz to większej i większej rzeszy urzędników którzy nad tym czuwają jak rotwaliery.
Numerów i rejestracji mam już tyle przydzielonych że mam na nie osobny notes.... :)
A wszystko po to żebym przecież broń boże nie zrobił paru interfejsów do 30-40 letnich komputerów i na McDonalda nie zarobił ...
-
No cóż, jak widać zaczęła się nagonka na jednoosobowe działalności.
Po prostu, chcą ludzi wykończyć i tyle.
Część na zasiłek, część do korpo i to by było na tyle.
Oby ten który powiedział "Obyś żył w ciekawych czasach" nigdy się nie narodził.
-
No cóż, jak widać zaczęła się nagonka na jednoosobowe działalności.
Zaczęła? Jest od wielu lat. Drobny przedsiębiorca to kombinator i trzeba go kontrolować oraz karać mandatami za wszystko, nawet za niewłaściwy kolor długopisu użytego w księgowości. Dużych graczy stać na prawników i zawsze się jakoś wykręcą.
A że rządowa kasa świeci pustką, to trzeba szukać, gdzie się tylko da. Obecny sposób naliczania przedsiębiorcom ZUS-u jest tego najlepszym przykładem - nie ma on żadnego logicznego uzasadnienia, a składka jest w zasadzie nie do obniżenia w żaden racjonalny sposób.
A wszystko po to żebym przecież broń boże nie zrobił paru interfejsów do 30-40 letnich komputerów i na McDonalda nie zarobił ...
W sumie to trzeba by poszukać jakiejś luki prawnej. Myślę, że wyroby rzemieślnicze (rękodzieło) w zakresie reprodukcji antyków lub wytwarzania przedmiotów na antykach stylizowanych mogłyby się załapać na jakieś ulgi ;)
-
<off-topic>Ja tam się może nie znam i nie wiem o jakich międzynarodowych rozliczeniach mówimy, ale zakładam, że prawdopodobnie chodzi o VAT. Jeśli tak, to może warto się zainteresować procedurą VAT OSS - to taki stosunkowo nowy wynalazek, który pozwala rozliczać się z europejskiego VATu we własnym kraju a resztę załatwiają między sobą skarbówki poszczególnych krajów. Poza zgłoszeniem jak rozumiem z tego co mi pomoc fachowa wyjaśniła trzeba oczywiście po swojej stronie sprzedaż rejestrować i raz na kwartał raportować do swojego US i to w zasadzie tyle. Ale nie żebym się znał więć proszę mnie nie traktować jako źródła informacji tylko dopytać/doszukać :)</off-topic>
-
A że rządowa kasa świeci pustką, to trzeba szukać, gdzie się tylko da.
Tylko że w tym przypadku to są braki w kasie europejskich państw... za coś trzeba finansować ogromny dług KPO, sponsorować zarzynanie gospodarki Fit for 55.
Proceder zarzynania nie dotyczy tylko małych przedsiębiorstw ale i też obywateli UE, opodatkowanie drobnych przesyłek do 22€, od przyszłego roku pod lupą US poszczególnych państw UE będą nawet garażowe wyprzedaże. To duże firmy i korporacje mają obracać towarem, ludność ma tylko płacić. To samo z ciągle powtarzaną edukacją wstydu, że jak kupisz bezpośrednio z Chin to wspierasz ich komunistyczny reżim, jak kupisz ten sam towar od korporacji, to ten temat nagle znika.
-
Matofesi,w tym też już dawno jestem zarejestrowany bo musiałem. Wprowadzili limity... Dodatkowa robota dla księgowej, dla mnie dodatkowy kłopot bo to sie rozlicza co 3 miesiące i też w innym urzędzie a do tego w Euro ;)
-
@zaxon Jak napisałem - ja się nie znam, ale z tego co mi wyjaśniła osoba, która się zna wynikało, że limit jest dolny poniżej którego po prostu płacisz VAT u siebie. Powyżej limitu płacisz VAT u siebie, rozliczenie składasz raz na kwartał do swojego US i nie rozliczasz się z VAT w innych krajach. OSS miało być (i jest jak rozumiem) ułatwieniem (dobrowolnym - nie ma obowiązku rozliczania się przez OSS) dla osób prowadzących handel międzynarodowy w ramach EU. Ale może to wszystko nieprawda i wcale nie jest tak jak napisałem.
Nie ważne - post był off-topic i dla mnie temat jest zamknięty.
-
Jak by się człowiek nie odwrócił, to siedzenie zawsze z tyłu.
Moich dwóch znajomych z działalnościami jednoosobowymi też się zamyka do końca roku.
-
Spora część problemów prawdziwych jednoosobowych działalności wynika z tego, żę wielcy Janusz Biznesu naszego rynku wykorzystują jednoosobową działalność do obchodzenia kodeksu pracy. Waadzaa usiłuje z tym walczyć a przy okazji rykoszetem dostają prawdziwi mali przedsiębiorcy.
-
Nie. Większość problemów wynika z tego że z roku na rok coraz więcej rzeczy musi być uregulowane przepisami, ustawami, zakazami , karami, grzywnami . Oczywiście przecież dla naszego dobra.
Ot, co mi grozi jak sie źle rozliczę z wysłanych tekturek i folijek Zresztą , osobno wysyłanych do Niemiec, osobno do Francji, osobno do Polski , osobno za inną granicę. Z podziałem na folijki i kartoniki...I z odpowiednimi raportami do odpowiednich urzędów w kilku krajach.
Moge byc przestępcą just like that ;)
kara aresztu albo grzywny - za gospodarowanie odpadami niezgodne z informacjami zgłoszonymi do rejestru;
kara aresztu albo grzywny - za brak wniosku o wpis do rejestru/o zmianę wpisu do rejestru lub o wykreślenie z rejestru albo złożenie wniosku niezgodny ze stanem faktycznym;
administracyjna kara pieniężna 5 000 zł-1 000 000 zł za prowadzenie działalności gospodarczej bez wymaganego wpisu do rejestru;
administracyjna kara pieniężna 5 000 zł- 1 000 000 zł za nieumieszczanie numeru rejestrowego na dokumentach sporządzanych w związku z prowadzoną działalnością objętą wpisem do Rejestru-BDO;
administracyjna kara pieniężna od 2 000 do 10 000 zł za transport odpadów bez wpisu do rejestru BDO;
administracyjna kara pieniężna 1 000 zł – 100 000 zł za niedostarczenie odpadów przez transportującego odpady do posiadacza odpadów/miejsca przeznaczenia odpadów, wskazanego przez zlecającego usługę transportu odpadów.
-
Spora część problemów prawdziwych jednoosobowych działalności wynika z tego, żę wielcy Janusz Biznesu naszego rynku wykorzystują jednoosobową działalność do obchodzenia kodeksu pracy. Waadzaa usiłuje z tym walczyć a przy okazji rykoszetem dostają prawdziwi mali przedsiębiorcy.
Janusze - Januszami, Mirki - Mirkami a zwykły człowiek prowadzący jakąś swoją działalność z gruntu traktowany jest przez urzędników jako - kombinator, złodziej i malwersant. Na dodatek co roku więcej kwitów i paragrafów nad nim wisi.
Teraz w Polsce lepiej być lumpem, niż pracować.
I pomoc z MOPS-u jest, i dodatki różnorakie.
MOPS mam niedaleko, to widzę kto i jakim samochodem tam podjeżdża i co wynosi.
-
Nie. Większość problemów wynika z tego że z roku na rok coraz więcej rzeczy musi być uregulowane przepisami, ustawami, zakazami , karami, grzywnami . Oczywiście przecież dla naszego dobra.
Ot, co mi grozi jak sie źle rozliczę z wysłanych tekturek i folijek Zresztą , osobno wysyłanych do Niemiec, osobno do Francji, osobno do Polski , osobno za inną granicę. Z podziałem na folijki i kartoniki...I z odpowiednimi raportami do odpowiednich urzędów w kilku krajach.
Moge byc przestępcą just like that ;)
kara aresztu albo grzywny - za gospodarowanie odpadami niezgodne z informacjami zgłoszonymi do rejestru;
kara aresztu albo grzywny - za brak wniosku o wpis do rejestru/o zmianę wpisu do rejestru lub o wykreślenie z rejestru albo złożenie wniosku niezgodny ze stanem faktycznym;
administracyjna kara pieniężna 5 000 zł-1 000 000 zł za prowadzenie działalności gospodarczej bez wymaganego wpisu do rejestru;
administracyjna kara pieniężna 5 000 zł- 1 000 000 zł za nieumieszczanie numeru rejestrowego na dokumentach sporządzanych w związku z prowadzoną działalnością objętą wpisem do Rejestru-BDO;
administracyjna kara pieniężna od 2 000 do 10 000 zł za transport odpadów bez wpisu do rejestru BDO;
administracyjna kara pieniężna 1 000 zł – 100 000 zł za niedostarczenie odpadów przez transportującego odpady do posiadacza odpadów/miejsca przeznaczenia odpadów, wskazanego przez zlecającego usługę transportu odpadów.
Fakt, to brzmi groźnie.
Ale...
W polskim systemie BDO jest informacja o odpadach, dla których nie ma obowiązku prowadzenia ewidencji (o kodach i w ilościach wymienionych w stosownej tabelce).
Przykładowo:
Opakowania z papieru i tektury do 0,5 [Mg]/rok (swoją drogą ciekawe jednostki :) )
Opakowania z tworzyw sztucznych do 0,5 [Mg]/rok
Czy to nie załatwia sprawy przy małoseryjnej produkcji niewielkich urządzeń elektronicznych?
-
Silne emocje wzbudza ta dyskusja :)
Moim skromnym zdaniem nadal obracamy się w obrębie hobby.
Dla mnie jest to bardziej zbliżone do rękodzieła, niż do produkcji "przemysłowej".
Jeśli uszyję ubranko z włóczki dla yorka (taka rasa psa), to czy naprawdę muszę się przejmować większością z opisywanych problemów i mało dających uproszczeń w przepisach?
Czy jeśli uszyję jedno dla swojego psa, ale mi się nie spodoba i będę chciał je sprzedać, to już muszę zarejestrować firmę, odprowadzić podatek i zarejestrować odpady z produkcji?
A jak uszyję 4 i te trzy mniej udane sprzedam? A może powinienem je oddać w darowiźnie, żeby mieć mniej problemów? Ale zaraz, czy wtedy nie muszę też odprowadzić podatku? A może obdarowany musi i wprowadzę go na minę moim darem?
Nie odpowiadajcie, nie pytam o stan przepisów, to tylko retoryka :D
Też czasem zrobię więcej sztuk jakiejś elektroniki dla siebie, zanim uzyskam zadowalający efekt (jestem totalnym amatorem) i chciałbym reszty się pozbyć.
A są ludzie, którzy nie mają żadnych możliwości zrobić ich samodzielnie i bardzo liczą na takie oferty. Sam kiedyś tak miałem.
Tylko czy niedługo nie będzie bezpieczniej oddać je na elektrozłom niż innym hobbystom?
Doprowadzi to do tego, żer hobby umrze, bo będą je uprawiać tylko pojedyncze osoby same dla siebie, a przeceiż chodzi o coś odwrotnego.
Żeby wspólnie rozwijać pasje. Czy sportowcy mieli by motywację robić to co robią, gdyby np. taki biegacz nie tylko startował całe życie przy pustych trybunach, ale jeszcze był jedynym startującym zawodnikiem w danej konkurencji?
Niektórzy z naszego grona z racji wiedzy i doświadczenia mogą zdziałać znacznie więcej dla wspólnego dobra i pewnie czasem też chcieli by, żeby część kosztów się zwróciła, żeby mogli rozwijać swoje hobby dalej. Nikt z tu obecnych nie robi dużych serii, zwykle to jest jedno wspólne zamówienie czegoś ciekawego, jedna okazja żeby coś dołożyć do kolekcji, co sprawi przyjemność. Druga często nigdy się nie trafia. Oby (tfu) nie było tak, że przestaną się trafiać całkiem.
Dawałem ostatnio w innym wątku przykład retrotinker.net
Bardzo aktywnego członka retro społeczności, który wytworzył bądź odtworzył ponad 40 różnych retro projektów do 8bit
I który z dnia na dzień zrezygnował całkowicie z tej działalności, zabierając wszystkie projekty ze sobą. Usunął konta z wszystkich usług i portali.
Jak sam podał przyczyną były właśnie wysokie i rosnące koszty, zarówno finansowe jak i "obsługi"
Oby udało się zatrzymać ten trend.
Więc tak, też mam nadzieję, że zaxon pozostanie aktywny przynajmniej w ramach naszych małych hobby-społeczności.
-
kiedyś do 1000 zł miesięcznie nie musiało się nic zgłaszać etc. Są jakieś przepisy dotyczące rzemiosła etc. ale chyba nie przewidzieli jak zwykle wszystkiego, bo to co robi Zaxon nie bardzo się w to wpisuje - kiedyś już to sprawdzaliśmy.
Kasa fiskalna, VAT, ZUSy etc. serio - wcale się Zaxonowi nie dziwię. Wiele osób robi "na czarno", on chciał legalnie.
Tzn. IHMO nadal chyba mógłby sprzedawać te rzeczy na umowę kupna-sprzedaży i problem fiskalny umowy spada na... kupującego :)
-
Jeśli uszyję ubranko z włóczki dla yorka (taka rasa psa), to czy naprawdę muszę się przejmować większością z opisywanych problemów i mało dających uproszczeń w przepisach?
Czy jeśli uszyję jedno dla swojego psa, ale mi się nie spodoba i będę chciał je sprzedać, to już muszę zarejestrować firmę, odprowadzić podatek i zarejestrować odpady z produkcji?
A jak uszyję 4 i te trzy mniej udane sprzedam? A może powinienem je oddać w darowiźnie, żeby mieć mniej problemów? Ale zaraz, czy wtedy nie muszę też odprowadzić podatku? A może obdarowany musi i wprowadzę go na minę moim darem?
Nie odpowiadajcie, nie pytam o stan przepisów, to tylko retoryka :D
A ja jednak odpowiem :) Problem polega na tym, że uszycie takich 4 ubranek dla psa, biorąc na zdrowy chłopski rozum, nie wydaje się "zorganizowaną działalnością zarobkową, prowadzoną w sposób ciągły", ale finalnie decyzję podejmie urzędnik i będziesz się w razie czego kopał z koniem.
-
M0b, urzędnicy w zasadzie też nie są winni. Bo i czemu ? Oni mają tylko egzekwować prawo, ustawy i przepisy. A że to niestety potrafi zmienić się z dnia na dzień to też przecież nie urzędnika wina. Prawde mówiąc, nie spotkałem sie jeszcze z tym żeby mi jakiś urzędnik nie chciał pomóc albo robił na złość. Wręcz przeciwnie ;) Tu wielkie pozdrowienia dla pań z częstochowskiej skarbówki ;) To też są ludzie, do tego źle traktowani, źle opłacani i kompletnie ogłupiali ciągłymi zmianami ustaw i biegunką rządową produkującą ciągle , dosłownie ... ustawy o zmianie ustawy .
Problemem jest to że po prostu tych przepisów, norm itp jest tak dużo że mało kto to jest w stanie ogarnąć. Trudno jednak przy JDG spędzać całe dnie na wertowaniu papierów czy sie działa zgodnie ze wszystkimi ,aktualnie, czyli dzisiaj :D obowiązującymi przepisami...
Niedawno dostałem list od jednej z moich agencji która zajmuje sie pewnym wycinkiem mojej roboty i ją opłacam za to . Co sie okazało ? Ano, wyszła kolejna interpretacja tych samych przepisów i co zabawne, to co robiliśmy wcześniej , przez 2 lata ( zresztą według poprzedniej interpretacji, prawidłowo ) jest źle i trzeba to robić od nowa.. 2,5 troku w zasadzie wstecz. ;)
Więc, generalnie.. Uszycie ubranek dla psa to jest mały pikuś, podobnie zrobienie interfejsu. Ale potem państwo wkracza i się zaczyna paranoja :
-A jaki to pies
-Skąd masz tego psa
-świadectwo szczepienia jest ?
-Podatek od psa opłacony ?
-Używasz psa do zarabiania,
Tu wsiadają na ciebie kolejne zrzeszenia i organizacje ;) Te od psów akurat. Robią ci kontrolę czy sie nad nim ne znecasz np....
Piszesz wyjaśnienie że pies z tym nie ma nic wspólnego przecież ? No i kolejny miesiąc tłumaczysz...
W końcu , po zdobyciu atestów i reszty dokumentacji na materiały użyte do tych ubranek wystawiasz je na jakimś portalu... Po 40 PLN. Zainteresowanie było , ludzie chcą... No i tu znowu, wkracza coś jak prowizja od sprzedaży, VAT, PIT ,Zus, księgowa , papier do drukarki juz po prawie 40 PLn ryza , rachunki...
Zarabiasz piątaka. Ok, i tak jest fajnie przecież ;) Myślisz, przynajmniej jest z tego satysfakcja... A tu,
Za dwa dni patrzysz bo coś się jednak te ubranka nie sprzedają ... Co sie okazuje ? Pani Ewa, Pan Zbyszek, pani Weronika sprzedają to samo ale po 25 PLN ;)