A wracając do Timeksów: w czym one lepsze?
Chodzi tu o dość konkretny moment zastany, połowa lat 80., szkolna pracownia komputerowa.
Do dyspozycji masz gumiaki, plusy i TC2048.
Szybko odkrywasz, że timex ma najprzyjemniejszą, najwygodniejszą klawiaturę - mimo, że ma mniej klawiszy, niż plus.
Dostrzegasz lepszą jakość obrazu, bo timex ma wbudowane wyjście composite.
Gumiaka resetuje się wyjmując wtyczkę, plus ma reset, ale timex ma zastępujący go wyłącznik zasilania.
W dłuższej perspektywie czasu zauważysz większą niezawodność - to się praktycznie nie psuje.
Jeśli grasz, docenisz wbudowany port Kempston.
Jak zaczniesz programować, to dostrzeżesz większe możliwości graficzne.
Jeśli jesteś wizualnym purystą, docenisz możliwość łatwej adaptacji do RGB.
Na minus trzeba zaliczyć drobne niezgodności z oryginałem.
Po 30+ latach widać też słabą trwałość nadruków na klawiszach.