Piszę bo kompletnie nie wiem o co chodzi. No więc tak - mam dwa magnetofony, jeden to nowa Elta z allegro, drugi to CROWN taki leżący, pewnie ze 20-paroletni. Z obydwoma jest identycznie, więc myślę, ze to nie ich wina. Spectrumów jest kilka, dwa gumiaki, plus i timex. Powiedzmy ze biore tego CROWNA - nagrywam sobie coś np na Timexie i na nim i nagranie i odtwarzanie działa jak powinno. No ale biorę ten sam magnetofon, podłączam do Spectrumów tym samym kablem i dupa - nic się nie wczytuje co nagrałem na Timexie, nawet te początkowe paski się nie pojawiają, czasami tylko zaskoczy na pół sekundy i znowu tylko miga border. No to biorę i nagrywam coś na jednym ze Spectrumów i znowu to samo, działa tylko na tym, na którym nagrałem na dwóch innych już nie i na Timex'ie też nie. No to biorę Plusa, nagrywam tam i to nagranie działa na Timexie i jeszcze jednym gumiaku, ale na drugim już nie. Przypominam, to jest ciągle ten sam magnetofon i ten sam przewód jack. No normalnie zgłupiałem... Każda z tych maszynek, oprócz PLUS'a, tak jakby nagrywała tylko "pod siebie", żeby na innych nie działało. Tak ma być czy gdzie szukać przyczyny? Jest jeszcze sprawa lapka podłączanego jako źródło, ustawienie to samo, działa na plusie, timexie i jednym 48 ale na drugim 48 już nie. I podejrzewałbym, że ma coś nie tak z wejściem, no ale bez problemu wszystko działa jak na nim nagram coś i potem sobie na nim odtworzę, więc znowu nie wiem o co biega.