Kiedyś czytałem fajne opowiadanie s-f. Bohater tego opowiadania udowadniał, że światło nie istnieje (sam był uważany za niewidomego). Był tak przekonywujący, że kto logicznie przeanalizował jego teorię, przestawał widzieć. Kto wie, czy ktoś kiedyś nie udowodni, że wszystko to, co widzimy jest iluzją. Jacyś naukowcy udowadniali, że tak właściwie obraz który widzimy, naprawdę jest "do góry nogami" i odwrócony jak w lustrze. To ludzkie oko i mózg odpowiadają za to, jak postrzegamy otoczenie.
Czasami lepiej nie wnikać w szczegóły, być może jeszcze nie jesteśmy gotowi by poznać prawdziwą prawdę.