Czesc. Siedzi tu wielu klasykowcow wiec i pewnie o C64 duzo wiecie, dlatego pytam tutaj :-] Dostalem od znajomego C64, maszynka przelezala na jego strychu dobrych pare lat. Magnetofon okazal sie uszkodzony mechanicznie, ale udalo mi sie po bojach podlaczyc zamiast glowicy kabelek z jackiem i chcialem sobie wgrywac gry z peceta. No i w zasadzie sie udalo, ustawilem odpowiednio glowice, przerobilem jakies demko z prg na wav i heja wgrywac. No i wgralo sie, sid zabrzmial jak powinien, na ekranie wszystko ok wiec wgrywam gierki. Na pierwszy ogien poszlo microprose soccer, wgralo sie bez bledow, poszlo intro pirackie, nacisnalem spacje i zonk. Gra muzyka z gierki, ale na ekranie kasza, ruszajac joyem cos sie tam zmienia na ekranie. Pomyslalem, ze to wina wersji gierki i zaczalem wgrywac inne. Okazalo sie, ze kasza i krzaki na ekranie sa w kazdej gierce. Kazda sie wgrywa bez problemu, po wgraniu daje RUN, odpala sie prawidlowo pirackie intro z muzyka albo pytaniami o infinity lives, a po nacisnieciu spacji dostaje muzyke z gierki i krzaki na ekranie. No i pytanie mam takie - czy to wina przerobki gierek na wav, wgrywania z magnetofonu czy C64 jest uszkodzony? Tak mi przyszlo do glowy, ze skoro dzialaja intra to moze jakas kosc pamieci z wyzszym adresem jest uwalona. Co myslicie?