Zajdel potrafił przedstawić w swojej twórczości obraz tamtych czasów w perspektywie SF.
Choć jego twórczość wydaje się nieco schematyczna, zwłaszcza w niektórych powieściach.
Bynajmniej, ja mam takie odczucie, a przeczytałem chyba wszystkie jego książki po parę razy.
W odróżnieniu od Lema, w Zajdlu jest więcej "fiction" niż "science".
Choć to jego "fiction" jest bardziej naturalne.
Ale dzisiejsza młodzież i tak by nic z tego nie zrozumiała, przynajmniej większość.
Ja, czytając te powieści i opowiadania dzisiaj, mam ogólnie inne przemyślenia i odczucia, niż jak czytałem 30 lat temu.
No ale, co się dziwić, wiek i zmiana systemu politycznego, to się musi odbić na psyche