Nie wydaje mi się, żeby obowiązkiem zaxona (czy kogokolwiek innego) było spełniać nasze zachcianki. Jest produkt, kupuję albo nie. Bez jęczenia i marudzenia. Ludzie robią nam zabawki, których sami nie potrafimy wykonać, więc płaci się za wiedzę i doświadczenie oraz działający produkt spełniający jakieś zadanie. Spectrum i inne antyczne komputerki to obecnie produkty premium. Jak mnie nie stać na Maserati, to jeżdżę Skodą.
OK, po pierwsze, jak dla mnie jest różnica między zachcianką a (rozsądną, jak dla mnie) prośbą o relatywnie niewielką przysługę.
Po drugie, ja nie widzę tu nigdzie jęczenia i marudzenia. Zapytałem czy jest możliwość kupienia samej płytki. Zaxon stwierdził że tak. Potem nagle że nie. Chciałbym tylko wiedzieć co się zmieniło. Być może powód jest prozaiczny--tyle samo zamówionych płytek co kompletów części. To byłbym w stanie zaakceptować, bo rozumiem że tego typu projekt to inwestycja funduszy własnych i każdy niesprzedany produkt--kompletny czy nie--uderza po kieszeni. Nie jestem jednakowoż skłonny zaakceptować odpowiedzi typu "nie bo nie" ani zasłaniania się nieopłacalnością. Sprzedający kontroluje cenę, więc można zrobić tak, żeby się opłacało i żeby obydwie strony były zadowolone.
Po trzecie, a propos zabawek których sami nie potrafimy wykonać--gdyby kwestia sprowadzała się do zapłacenia "za wiedzę i doświadczenie oraz działający produkt" to nie było by dyskusji. Tak się jednak składa, że sam kiedyś pracowałem nad sklonowaniem DDI-1. Doprowadziłem projekt do fazy funkcjonującego prototypu, ale że jestem z natury pedantyczny, wolałbym profesjonalnie wykonaną płytkę drukowaną od chałupniczo skleconego tworu. Ponieważ ponowne kupowanie wszystkich komponentów które już posiadam nie ma dla mnie sensu, uderzyłem do Zaxona, jak hobbysta do hobbysty, wychodząc z założenia koszt jednej płytki z większej partii będzie niższy niż pojedyńczego egzemplarza wykonanego na specjalne zamówienie.
Po czwarte, tak na marginesie, absolutnie nie zgadzam się z założeniem że retrokomputery to produkty premium. Całą moja kolekcja została zgromadzona naprawdę niewielkim kosztem (finansowym, bo wkładu pracy wyceniał nie będę). Między innymi dlatego, że co mogę to naprawiam lub buduję własnym sumptem. Gdzie jak gdzie, ale w tym towarzystwie nie powinno być trudności ze zrozumieniem takiej filozofii.
To tyle. Wolałbym, żebyśmy dalszą dyskusję mogli prowadzić bez biadolenia i wyrzekania.