Co to znaczy "kiedy tylko chcą"? Przecież zanim zaczęły zaglądać musiałeś im na to pozwolić. Nie ma innej możliwości.
Nie masz wyboru. Instalujesz jakąś apkę i musisz dać dostęp.
Co to znaczy "musisz dać dostęp"? Nie
musisz instalować aplikacji, które mają według ciebie nadmierne wymagania co do uprawnień. Co więcej - w nowych wersjach systemu możesz aplikacji odebrać pewne uprawnienia (a jak ci na tym zależy to na rootowanym urządzeniu - bo rozumiem, że rozmawiamy w tym momencie o Androidzie - możesz odebrać dowolnej aplikacji dowolne uprawnienia, prawo działania w tle, prawo autostartu itp.) i dopiero jak się okaże, że aplikacja po tym się nie uruchamia albo wywala to możesz ją spokojnie odinstalować.
A apka, nawet bez Twojego udziału, odpala się czasami w tle i sobie czyta Twoje listy miosne . Nie wspominająć o zdjęciach i smsach. Tylko od dobrej woli deweloperów zależy, czy Twoje "treści" nie wypłyną gdzieś na jakiś inny serwer.
Yyyy... Ja rozumiem dobrze umotywowaną paranoję, ale jakby takie rzeczy działy się tak notorycznie jak to sugerujesz to raczej byłoby o tym głośno. Konkurencja by sobie znacznie bardziej jeździła po Google'u niż jeździ w tej chwili.
Ja do tych badziewi mam po prostu oddzielną skrzynkę, której adresu nikomu (żywemu) nie podaję, by nie lądowały tam żadne istotne maile.
Nooo... To nie, że ONI są wszędzie... ONI są też w zmowie?
Chrome dla mnie nie istnieje. FF i IE używam naprzemiennie.
No można i tak. FF nie używam od czasu jak Chrome w wersji na Linuxa zaczął być normalną, używalna przeglądarką (będzie pewnie jakieś 5 lat) a IE nie używam od... nie pamiętam - chyba jakoś tak od '98.
Ale to OFF-TOPIC i może dajmy sobie spokój z dyskusjami "religijnymi"
Chciałbyś
I tak dobrze, że unikamy tematów aborcji, in vitro, etc.
No nieeee... na takie tematy rozmawiam wyłącznie face-to-face i najlepiej przy piwie