Maciek, obejrzyj jeszcze raz, ale na spokojnie.
Sekwencja łączeniowa to ponad 10 kroków, wydawana jako pisemne polecenie. Pomylić szafkę mechanizmu rozłącznika i uziemiona jest bardzo prosto, bo są identyczne (szczególnie jeśli te urządzenia były produkcji Alstoma) i wiszą na tej samej konstrukcji wsporczej. Różnią się one opisem na drzwiczkach. Jest także system blokad mechanicznych, np. zestaw kluczyków, aby zamknąć uziemnik, klucz wyjęty z odłacznika w pozycji otwartej pozwala na zamknięcie rozłącznika. Błędem było zdjęcie blokady mechanicznej pomiędzy odłącznikiem a uziemnikiem. W wielu krajach są bardzo zle doświadczenia z użytkowaniem blokad elektrycznych (śniedziejące styki, pajączki/robaczki między stykami), a jeszcze większe dla blokad software’owych wbudowanych w systemy sterowania.
Pomiary uziemień są wykonywane zgodnie z normami i wytycznymi operatora systemu. Ale nikt nie wykonuje pomiarów uziemień prądem równym spodziewanym prądom zwarciowym (tutaj był on prawie 43 kiloampery) lub wytrzymałości zwarciowej aparatury łączeniowej (coś ok. 63kA dla 1s).
W zeszłym roku w Wielkiej Brytanii była awaria wyłącznika 400kV i z jej powodu spaliło się przyłącze kablowe 400kV, pomimo poprawnie działającej automatyki. Od systemu zostało odstawione połączenie prądu stałego z kontynentalna Europą, a system stracił 1GW mocy. Duży prąd zwarciowy (coś ok. 27kA) znalazł sobie inna drogę do ziemi, bo tez uziemienie było zle wykonane w tym polu.
Prosto wyzywać od ludzi komuchów. Tez jestem komuchem wg. ***, ponieważ jeden etap edukacji w większości odbywałem w PRLu. Skoro są wszystkie protokoły zdawcą-odbiorcze i dopuszczenie do eksploatacji, jest projekt powykonawczy, wiec nie ma technicznych przeciwwskazań, aby użytkować taki obiekt energetyczny. Pan prezes ma od tego sztab ludzi, a nie sam sprawdza każdy kabelek.