Chyba to jest specyficzne dla każdego pokolenia, a może kraju.
Moje pokolenie (urodzonych w 1980-ch) rosyjskich scenowców uważało za oldschool dema (nawet teledyski), robione według starej zasady - zbiór pojedyńczych efektów, powiązanych w najlepszym przypadku dobrą synchronizacją z soundtrackiem. Z reguły takie dema też trzymały sztywne 50Hz, gdyż bycie nie one-int było przyznaniem się do lamerstwa.
Newschool pojawił się gdzieś pod koniec 1997 (w zasadzie równolegle z PC) i na niego składały się m.in. demy "z fabułą", które miały o czymś "powiadać". Klasycznym (i najgorętszym) przykładem była walka pomiędzy zwolennikami stawiących na "scenariusz" nowogrodzkich Digital Reality (przywódca - Arty/DR) a polegających się na mocnym kodzie moskiewskich Extreme (z Exploderem(VAV'em) w roli głównej). Dema
Binary Love (DR, 1997) i
Power Up (XTM, 1997), oraz ich kontynuacje
Forever (DR, 1998) i
Refresh (XTM, 1998) podzieliły rosyjską scenę spectrumową na dwa obozy.
Wtedy też (co również jest specyficzną cechą dem "nowej szkoły") zaczęto masowo łamać zasadę 50Hz (one-int), wprowadzając efekty w tzw. chunk'ach (kwadraty 4x4 dające nieco lepszą rodzielczość niż atrybuty, ale wymagające kosztownego blita), mrugające "trikolory" (imitacja RGB za pomoćą przełączania ekranów z 25, a czasem i 17 Hz), i generalnie naśladując inne platformy i tym samym tracąc niepowtorzalny klimat 8-bitowych dem, charakterystyczny dla pierwszej połowy 1990-ch.
BTW, nawet ulubiony pośród koderów PC/Amiga "sport" drugiej połowy 1990-ch "kto napisze lepszy innerloop rysowania trójkąta" nie ominął Spectruma (
eng,
rus).