forum speccy.pl
Komputery z Z80 => POLSKIE KOMPUTERY => Elwro => Wątek zaczęty przez: mkamzierczak w 2019.12.25, 13:25:14
-
Męczyłem, męczyłem i wymęczyłem. Chyba najbardziej kompletna i najdokładniej sprawdzona historia komputera ELWRO 800 Junior. Smacznego :)
https://polskiekomputery.pl/polski-mikrokomputer-elwro-800-junior-historia/
-
Chyba ładują im baterie. ;)
(https://polskiekomputery.pl/wp-content/uploads/2019/03/elwro-800-junior-23-02-1989-zaklady-elektroniczne-elwro-wroclaw-polskiekomputery-pl-1292x2048.jpg)
-
Ładny ten ELWRO 804 Junior PC, dostępność podejrzewam zerowa.
-
Zerowa.
-
Chociaż nie mówię hop..... Posiadasz taki więc może kiedyś..... ;D
-
Ciekawy tekst. Mam parę uwag :)
Jest problem z linkiem do dokumentu elwro-800-junior-ski960-85-polskiekomputery-pl-2-1.jpg (nie wyświetla się).
Druga sprawa. Użyłeś w opisie kwot podanych w trzech różnych walutach bez kontekstu jakie były wówczas przeliczniki (oficjalne i czarnorynkowe). To utrudnia trochę zrozumienie tła sytuacji.
Trzecie, może trochę na wyrost, ale zespół konstruktorów zasłużył moim zdaniem na trochę więcej niż mało czytelny ciąg wymieszanych nazwisk i ról podanych w nawiasie.
Na pewno nie jest błędem produkcja komputerów w Elwro na poziomie "kilkudziesięciu sztuk rocznie" ?
Zaxon sam w pojedynkę tyle składa ;)
Literówka - zamiast Micro-Proglog powinno być Micro-Prolog.
-
Pear, dzięki za uwagi.
Faktycznie obrazek się nie wyświetla zbadam to, co do kwot, postaram się to jakoś przeliczyć :) Co do samych konstruktorów... to uwierz mi, że to co zostało opisane w nawiasie... wydusiłem kolanem naciskając na gardło rozmówcę... To nie są proste rozmowy :)
Ale dzięki, że przeczytałeś :) Nie każdy dotrwał do końca :D
-
Kawał fajnego tekstu - jak zawsze zresztą :)
To co mnie zawsze mocno zastanawia, to upór z jakim utrzymywano/rozwijano technologie wyraźnie odstające od tego, co było już "dostępne" w otaczającym świecie.
Ja wiem, że pojawią się od razu głosy - ale jak to dostępne? Przecież restrykcje, CoCom, problemy z dewizami... No niby tak - ale już na początku lat '90 (a właściwie pod koniec '80) nie mieliśmy już tych problemów... Moim zdaniem pomimo tego, że społeczeństwo niezwykle łatwo odnalazło się w nowej rzeczywistości, to instytucje (również te naukowe) miały z tym wielki problem. I często chęć obrony podjętych wcześniej decyzji brała górę nad zdrowym rozsądkiem...
Niemniej, utrzymanie pamięci o początkach polskiego przemysłu komputerowego (czy szerzej - polskiego IT) uważam za wspaniałe przedsięwzięcie i trzymam kciuki za kolejne opracowania. Naprawdę dobra robota.
A tak przy okazji - marzy mi się duże muzeum POLSKIEJ INFORMATYKI, skupiające eksponaty rozrzucone obecnie po całym kraju. MHKiI czy Marcin - robicie wielką robotę, jednak tu potrzeba naprawdę sporych pieniędzy i jeszcze większej ilości pracy. Jeżeli takowe powstanie - będę stał w dowolnie długiej kolejce po bilety na otwarcie :)
-
To co mnie zawsze mocno zastanawia, to upór z jakim utrzymywano/rozwijano technologie wyraźnie odstające od tego, co było już "dostępne" w otaczającym świecie.
A mnie to wcale nie dziwi.
Co z tego, że komputery były w Pewexach i Baltonach, skoro ich cena wynosiła kilka średnich pensji? Owszem, ministerstwo oświaty mogło i nawet kupowało te komputery, ale to było doraźne łatanie olbrzymich potrzeb. A tak naprawdę można było skonstruować ekwiwalent na częściach RWPG w znacznie niższej cenie, zapewniając przy tym wyższą wytrzymałość mechaniczną (zwłaszcza klawiatury - w teorii przynajmniej) oraz usługi serwisowe z prawdziwego zdarzenia, zamiast odsyłania do dystrybutora/importera. Zbudowanie polskiego komputera edukacyjnego jawiło się także jako ambitna misja, gdzie koszty schodziły na dalszy plan, a na pierwszym był proedukacyjny system oprogramowania plus cała "baza", pasująca do socjalistycznej filozofii centralnego rozdzielnika.
Co prawda Timex też dużo obiecywał (i sporo zrobił z firmą Polbrit), jednak TC2048 to nie był model projektowany dla szkół i świetnie to widać po "poszkolnych", mocno sfatygowanych egzemplarzach.
Teoria jednak rozminęła się trochę z praktyką i Elwro nie stał się "komputerem w każdej szkole", ale kto mógł przewidzieć, że końcówka lat 80. będzie taka burzliwa, zwłaszcza na rynku walutowym oraz w światku komputerów. Zanim wyprostowano błędy konstrukcyjne i rozwinięto produkcję na szerszą skalę, "świat" już chciał pecetów ;)
EDIT: Jeszcze jedna uwaga. Szkolny sprzęt komputerowy naprawdę wymagał unifikacji, bo to, co się działo, było średnio użyteczne z puntu widzenia udanej edukacji: część szkół miała Spectrum i Timexy, część - Meritum, a część Amstrady. Nie każdy uczeń był na tyle ogarnięty, by mając w podstawówce Timexa, od razu zrozumieć w liceum Amstrada czy Meritum. Bo nie każdy jest geekiem ;).
-
Nie kupuje tej retoryki :) Zwróć proszę uwagę na akapit zatytułowany "monopol na drogiego Juniora". Moim zdaniem przytoczony tam fragment wywiadu z "człowiekiem z kuratorium" dokładnie pokazuje to o czym wspominałem.
Po prostu wychowujemy się w kulturze w której przyznanie się do błędu (a tak można by traktować w pewnym momencie zatrzymanie produkcji) jest traktowane w kategorii porażki. A stąd prosta droga do okopywania się na swoich polach i trwanie w decyzji - niezależnie od realiów... :)
-
Cieszę się że mam swoje egzemplarze elwro junior co prawda w opłakanym stanie ale mam.
Ja w szkole mialem właśnie elwro i timexa. Wtedy amstrada czy meritum nie widziałem na oczy ba nawet o nich nie słyszałem.