forum speccy.pl
ZX Spectrum => RÓŻNOŚCI => Wątek zaczęty przez: pgru w 2020.07.29, 17:47:29
-
https://serweroweopowiesci.pl/konkurs/ (https://serweroweopowiesci.pl/konkurs/)
-
Ja to się chyba wypaliłem, bo mnie tylko cieszy i bawi jak nic się nie dzieje w serwerowni.
A jak są już jakieś przygody to mnie jedynie krew zalewa >:(
-
mnie tylko cieszy i bawi jak nic się nie dzieje w serwerowni.
Jesli klima nie cieknie, to co sie moze stac ...
-
Można przekrosować telefon szefa na linię bezpośrednią do królowej lub do Gabientu Owalnego. ;)
A widziałeś kiedyś serwerownię (małe centrum danych) z tysiącem, tak 1000szt, farelek w szafach serwerowych? Takie rzeczy są normą przy testach wydolności systemu klimatyzacji i wentylacji :)
Albo serwerownia na zasilaniu awaryjnym, kiedy dwa generatory diesla 1.6MVA startują... czarna chmura smrodu i duszących spalin włazi w każdy zakamarek, a ekologia idzie w las ;)
-
Nie zapomnę jak mąż mojej kuzynki opowiadał jak wezwali go do prawie nowej serwerowni bo 'coś nie dziala'. Wchodzi do serwerowni a tam ekipa w środku cekoluje i gładzi ściany a cały sprzęt niezabezpieczony na chodzie. Tzn. chodził jak zaczęli robotę ;)
-
To chyba wszyscy znają: https://greybrow.iq.pl/popr/
-
Najzabawniej jest kiedy klima się zawiesi i dostajesz w sobotę o 3 w nocy SMS z systemu alarmowego.
Wtedy zaczyna się wyścig z czasem bo za 20 minut będzie tam 60'C i serwery w klastrze zaczną padać, a prowadzą obliczenia już od tygodnia.
No ubaw jest po pachy :P
-
Wchodzi do serwerowni a tam ekipa w środku cekoluje i gładzi ściany ...
Serio? A po jakiego grzyba? Bo ma być ładnie i "pan Dyrektor kazał"?
-
U mnie było podobnie zaraz po uruchomieniu nowej serwerowni, przychodzę rano do pracy a tam panowie na drabinach fikają i malują białą emulsją wszystkie ściany i sufit.
Pytam co oni tu robią bo sprzęt już dawno pracuje, oni... no bo termin im uciekł.
Pytam dlaczego sprzęt nie jest ponakrywany, a oni na to że im klima folie zwiewa :o.
Do dzisiaj mam na kilku szafach paćki z białej Śnieżki ::)
-
Szkoda, że nie byli w średniej wielkości centrum danych, bo "klima" zwiewałabym im nie tylko folię, ale także farbę z pędzli i wałków. ;)
-
Rozwiązanie jest proste.
Takiej firmie, która wysłała ekipę do pracy w działającej serwerowni, w momencie jak coś "padnie" wystawia się fakturę za naprawę.
Jak zobaczą ile to kosztuje, gwarantuję, że następnym razem kilka razy się zapytają, zanim wejdą z robotą do serwerowni.
Sprawdzone w jednej firmie na "panach elektrykach" grzebiących przy instalacji bez uzgodnienia.
-
Mnie tam to poniżej rozwaliło w zeszłym roku :D
https://niebezpiecznik.pl/post/upc-serwerownia-pod-wanna/ (https://niebezpiecznik.pl/post/upc-serwerownia-pod-wanna/)
A z moich zabawnych rzeczy związanych z serwerownią to kiedyś mój dawny pracodawca postanowił się przenieść do innej lokalizacji, cały weekend spędziłem na przewożeniu i podłączaniu 27 serwerów w nowej serwerowni, 25km dalej. Po czym dwa miesiące później pracodawca stwierdził, że jednak ta nowa lokalizacja to nie była dobra decyzja i kolejny weekend spędziłem na przewożeniu wszystkiego z powrotem i podłączaniu tam gdzie było wcześniej.
-
Zdziwiony jestem że do tych serwerowni ktoś wam ludzi wpuścił. U mnie to jest obszar ściśle chroniony i poza czterema osobami nikt nie ma tam wstępu. Wpuszczenie kogokolwiek z zewnątrz wymaga wcześniejszego zaanonsowania i zgody kilku osób (na piśmie).
-
Jak w firmie masz baranów, którzy zamiast zatelefonować i uzgodnić takie prace, bez uzgodnienia podejmują takie decyzje, to co się potem dziwić.
Co niestety miało miejsce w tym moim przypadku. Firma nie moja, ja tam serwisowałem sprzęt informatyczny.
Ale wystawiłem odpowiednią fakturę, bo po działalności tych "elektryków" szlag trafił UPS-a rakowego w szafie.
-
Sa rozne serwerownie, w niektorych dzieja sie straszne rzeczy to niestety prawda. Troche jak z security - az do czasu. Ostatnio chyba Garmin doswiadczyl audytu bezpieczenstwa ;D
-
... z racji wykonywanego zawodu mam sporo takich opowieści - dla znacznej części konieczne byłoby wstępne nawalenie się jak szpak, żeby przeszły przez gardło :) Czasami są zabawne (przynajmniej z perspektywy czasu) - czasami nawet ich wspomnienia powodują zimny pot na czole :)
Z tych zabawnych:
a) jeden z klientów (firma handlowa z pierwszych stron gazet) miał firmową drużynę kolarską, której spora część przyjeżdżała do pracy pedałując zawzięcie. Po przebraniu się w cywilne stroje, robili szybką przepierkę a spodenki i koszulki rozwieszali z tyłu szaf z macierzami (dmuchają front-to-rear) żeby szybciutko wyschły (serwerownia miała system utrzymywania wilgotności w pomieszczeniu, więc dramatu dla infrastruktury nie było) :)
b) ekipa remontowa u innego klienta (pewnie pierwsza piątka komercyjnych DC w kraju), podczas szybkich prac "zabezpieczyła fronty" kilku szaf folią malarską. Biorąc pod uwagę kierunek przepływu powietrza widok zasysanej przez perforację w drzwiach szaf folii pozostanie mi w głowie do końca życia :)
c) jeden z klientów wykonał pomieszczenie w oddalonej lokalizacji (kilkanaście km po świetle) do utrzymywania wyniesionej kopii danych. Co zabawne, nikomu z projektujących nie przeszkadzało, że przez to pomieszczenie biegnie ciąg rurowy do głównego węzła wodnego :)
O przypadkowym uruchomieniu instalacji gaszenia gazem w której ktoś nie założył tłumików - co spowodowało uszkodzenie w perspektywie kilku, kilkunastu dni blisko 200 dysków nie wspomnę :)
A z ciekawszych procedur, które ciągle robią na mnie spore wrażenie, to np. uruchomienie turbiny gazowej do zasilania generatorów prądotwórczych w baaardzo znanym DC.