Autor Wątek: Ale się wkurzyłem... [uwaga - RANT!] ;)  (Przeczytany 12953 razy)

matofesi

  • *****
  • Wiadomości: 2049
  • Miejsce pobytu:
    Toruń/Poland
Ale się wkurzyłem... [uwaga - RANT!] ;)
« dnia: 2016.02.04, 12:44:13 »
Wkurzyłem się i naszła mnie nieodparta chęć, żeby się tym wkurzeniem podzielić ;)

Kupiłem w listopadzie amplituner Kruger&Matz. Ładnie wyglądał, miał wg parametrów wszystko, czego potrzebowałem (5 wejść HDMI) i był stosunkowo tani (1300 zł). Przyszedł szybko, podłączyłem odpaliłem. Na starcie się okazało, że konfiguracja jest lekko pokrętna i nie do końca da się wykorzystać wszystkie dostępne wejście w tym samym czasie (a w każdym razie nie bez wielokrotnego klikania pilotem, co w wypadku używania uniwersalnego pilota nie jest najwygodniejsze). Grał jednak na prawdę fajnie - Avatar z BluRaya brzmiał świetnie. Podłączyłem do niego odtwarzacz, tuner satelitarny i Chromecasta - z każdym z nich ładnie się dogadał. Dodatkowo podłączyłem Wii prosto do telewizora z dźwiękiem przesyłanym kanałem zwrotnym - też bez problemu.

Na koniec przyszła kolej na Raspberry Pi, którego używam jako podstawowego odtwarzacza do oglądania filmów, seriali itp. No i tu zaczęły się schody... Pi odpalił bez problemu, Kodi pokazało swój interface zacząłem więc przestawiać  ustawienia dźwięku, żeby włączyć pass-through. Ze zdziwieniem zauważyłem, że po jakiejś minucie czy dwóch nagle obraz zaczął mrugać - przez mniej więcej pół sekundy robił się czarny potem znowu wskakiwał obraz i znowu czarny. Cały interfejs pod spodem pracował bez problemów i co najciekawsze jak odpaliłem film to mruganie ustało i film grał bez najmniejszych problemów. Sprawdziłem całość na dwóch różnych Pi'ach z czterema różnymi kablami - za każdym razem efekt był ten sam. Napisałem szybciutko maila do serwisu K&M opisując problem i prosząc o sugestię albo może nowszą wersję oprogramowania (bo podejrzewam, że coś się kaszani na poziomie firmware'u). A nad problemem przeszedłem do porządku dziennego bo uznałem że jak będzie nowy soft to zacznie działać a na razie mogę z tym żyć, bo ładnie gra. To było 25 listopada.

Po wysłaniu maila do serwisu dostałem odpowiedź od automatu, że nadany został numer itp. Na chwilę o kwestii zapomniałem. Przypomniałem sobie 16 grudnia - napisałem kolejnego maila z pytaniem, czy ktoś się kwestii przyjrzał. Po odpowiedzi od automatu dostałem "odpowiedź" od człowieka:

Na wstępie pragnę najmocniej przepraszam za brak odpowiedzi, mail został zablokowany, niezwłocznie zapoznamy się z jego treścią i możliwie szybko ustosunkujemy się do niego.

Nie wiem jakie "Na wstępie" bo to był cały mail, ale OK. Ustosunkują się znaczy coś się ruszy. Ależ byłem naiwny... Nic się nie ruszyło a na maila z 29 grudnia z opisem innego - mniej istotnego - problemu, który także rozwiązałby update softu ponownie dostałem odpowiedź od automatu. I nic ponadto.

Nie cisnęło mnie to aż do wczoraj kiedy to przyszedł kupiony Nexus Player. Najpierw podłączyłem go na szybko prosto do telewizora, skonfigurowałem poklikałem chwilę i wyłączyłem. Później oczywiście podłączyłem go do amplitunera... I tutaj oczywiście ponownie okazało się, że "markowy" K&M stanął dęba. Przez jakiś czas wydawał się działać po czym przestał - przy starcie Nexusa pokazuje się pierwsze logo Google wyświetlane przez bootloader po czym ekran robi się czarny i w zasadzie na tym się kończy. Przepinanie kabelków, przełączanie źródeł itp. nic nie daje - obraz pojawia się na ułamek sekundy i to w zasadzie tyle. Podpięty wprost do telewizora Nexus działa bez problemu, ale kanał zwrotny w telewizorach Samsunga to wyłącznie dwa kanały stereo PCM, co powoduje, że na przykład filmy z Netflixa z dźwiękiem 5.1 są "przycinane" do stereo i brzmią znacznie gorzej niż puszczane z Chromecasta wpiętego prosto do amplitunera.

Przespałem się z problemem i postanowiłem tym razem dać sobie spokój z mailowaniem tylko zadzwoniłem do serwisu. Odsłuchałem muzyczkę (nawet nie długo - może ze dwie minuty) i trafiłem na człowieka. Wyjaśniłem z czym dzwonię i podałem mu numer zgłoszenia z pierwszego maila. Potem dłuższy czas słuchałem odgłosów serwisu a pan czytał mojego maila. Jak skończył wyjaśniłem całą kwestię jeszcze raz rozszerzając o nowe urządzenie i nowe problemy. Pan wysłuchał i poprosił, żebym zaczekał. Tym razem już bez muzyczki czekałem jakieś 2 minuty a następnie usłyszałem coś, co mnie mało nie zwaliło z nóg... "proszę przysłać urządzenie do serwisu z dokładnym opisem problemu".

I co? Wyślę im sprzęt pozbawiając się go na miesiąc (jeśli nie dłużej) i efekt będzie... no właśnie jaki? Nagle kupią sobie Raspberry Pi, zainstalują oprogramowanie jak moje i będą testować mój amplituner? Kupią Nexusa i go przetestują z moim amplitunerem? Przecież jeśli nie wyślę im moich odtwarzaczy to będą mogli pomierzyć parametry urządzenia, sprawdzić, że wszystko jest w porządku (bo zakładam, że raczej nie trafiłem na felerny egzemplarz) i odeślą z powrotem z informacją, że nie znaleźli problemu. A ja się z tym będę dalej bujał tak jak się bujałem.
Albo wymienią sprzęt na inny egzemplarz, który będzie robił to samo, co ten, który mam. I dalej nic się nie zmieni.

A ja po prostu oczekiwałem, że ktoś odpowiedzialny za kontakty z chińskim producentem i jego programistami przetłumaczy moje opisy problemów i przekaże je do zbadania. I, że po drugiej stronie ktoś podłączy Raspberry Pi albo Nexusa albo sprawdzi co z tych urządzeń wychodzi bez podłączania i wprowadzi stosowne poprawki do oprogramowania, które potem będę mógł u siebie zainstalować (amplituner ma specjalny port USB do aktualizacji oprogramowania) rozwiązując problemy.

Ależ byłem naiwnym łosiem...

Na dzisiaj trzy wnioski:
raz - bujam się z tym, co mam,
dwa - jeśli tylko nadarzy się okazja zezłomować K&M i kupić coś trochę droższego jakiegoś markowego producenta (Pioniera albo Onkyo o podobnych parametrach można dostać za cenę o jakieś 200 zł wyższą co przy zakupie ratalnym jest w zasadzie pomijalne)
i trzy - jeśli serwis tak traktuje wszystkie problemy (a nie sądzę, żeby było inaczej) trzymać się od produktów K&M z daleka.

Uff... trochę mi ulżyło ;)

trojacek

  • *****
  • Wiadomości: 6846
  • Miejsce pobytu:
    Warszawa
Odp: Ale się wkurzyłem... [uwaga - RANT!] ;)
« Odpowiedź #1 dnia: 2016.02.04, 13:14:37 »
Cytuj
(bo zakładam, że raczej nie trafiłem na felerny egzemplarz)

Nie - raczej na felerną firmę, niestety.

Cytuj
A ja po prostu oczekiwałem, że ktoś odpowiedzialny za kontakty z chińskim producentem i jego programistami przetłumaczy moje opisy problemów i przekaże je do zbadania.

Tak to się nie da. Proces eskalacji praktycznie nie istnieje w przypadku tak amatorskiej organizacji sprzedaży i serwisu.

Cytuj
Ależ byłem naiwnym łosiem...

Nie Ty jeden. Ja również. Obaj daliśmy się wyMacać Krugerowi ;)
W moim przypadku to telefon komórkowy, który się wiesza. Serwis zrobił update softu, woaaaah, zaszaleli. I odesłali telefon, który dalej się wiesza.
A szkoda, bo wybierałem telefon metodą selekcji istotnych dla mnie parametrów, był to proces długi i pracochłonny. Założyłem, że firma sprzedająca swoje produkty m.in. do MediaMarktu nie jest firmą-krzak i musi oferować choby minimalny standard obsugi posprzedażowej (i w teorii nawet oferuje).

Cytuj
i trzy - jeśli serwis tak traktuje wszystkie problemy (a nie sądzę, żeby było inaczej) trzymać się od produktów K&M z daleka.

Tak działa ten serwis i konkluzja jest słuszna.
A szkoda, bo zwykle z sympatią podchodzę do inicjatyw biznesowych, które rodzą się w Polsce. I do tego tak zupełnie "z niczego", bez olbrzymiego obcego kapitału. A z dodatkową sympatią podchodzę do ludzi i firm z Garwolina.
Ale czuję się rozczarowany, bo chodzi wyłącznie o sprzedaż, a serwis jest robiony na odwal się. Na zasadzie statystyki - reklamacje chińszczyzny dotyczą średnio 10% sprzedaży, więc przy marży 20% wystarczy wymieniać reklamowane produkty na nowe. Nie warto inwestować ani w solidny QC, ani w serwis z prawdziwego zdarzenia.
Choć w sumie to jednak ta firma dobrze pasuje do MediaMarktu. Ta sieć oferuje dokładnie taką samą obsługę posprzedażową - dlatego nie chcą stemplować gwarancji (o ile klient się nie uprze). prościej coś wymienić, niż odsyłać do serwisu importera/dystrybutora.

Sir David

  • ****
  • Wiadomości: 391
  • Miejsce pobytu:
    Białystok
Odp: Ale się wkurzyłem... [uwaga - RANT!] ;)
« Odpowiedź #2 dnia: 2016.02.04, 15:37:18 »
Kupiłem w listopadzie amplituner Kruger&Matz.

Aż mi się przypomniała moja historia. Ładnych parę lat temu kupiłem amplituner Yamahy za ponad 2kzł. Długo wybierałem, a ten miał wszystko, co mi było potrzebne. Kupiłem w sklepie internetowym. Przyszedł, podłączyłem i się okazało, że sam się wyłączał po kilku minutach grania. Gdy go się po takim wyłączeniu od razu ponownie włączyło, wyłączał się prawie od razu albo się nie dał włączyć. Tak się działo za każdym razem. Odesłałem go więc do sklepu. Po miesiącu przyszedł z powrotem z informacją, że u nich działa i niczego nie znaleźli. Sprawdziłem, nadal było tak samo, wyłączał się zawsze. Próbowałem wszystkiego. Wyłączał się niezaleźnie od jakichkolwiek ustawień i od tego, co miał podpięte. Nawet jak nie miał kompletnie nic podpiętego, było to samo. Nagrałem więc kamerą film, gdzie wszystko to pokazałem i wysłałem jeszcze raz (chyba mam gdzieś jeszcze ten film). Zadzwonili do mnie z serwisu, że u nich gra od kilku dni bez przerwy i się nie wyłącza.... Odesłali mi go. Nie chciało mi się wierzyć, że to możliwe, więc po jakimś czasie zawiozłem go do innego serwisu Yamahy osobiście (200 km). Pół dnia tam spędziłem i nie wyłączył się ani razu. Najpierw kilka godzin grał muzykę z dołączonego odtwarzacza DVD, a potem przez godzinę był włączony bez podpinania niczego. Nie wyłączył się ani razu! Cóż miałem zrobić, zabrałem go z powrotem. Podłaczyłem w domu i po kilku minutach się wyłączył... Sprawdzałem w dwóch mieszkaniach na różnych osiedlach (żeby wykluczyć problemy ze strony zasilania) i było to samo, wyłączał się. Dałem za wygraną, sprzedałem go za ok. 400 zł na alledrogo. I do dziś nie wiem, jak coś takiego jest możliwe, nikt nie umiał podać nawet mniej lub bardziej prawdopodobnych przyczyn. Żaden inny sprzęt w moim domu nie zachowywał się nietypowo.

pear

  • *****
  • Wiadomości: 5511
  • Miejsce pobytu:
    Będzin
  • Z80 only
Odp: Ale się wkurzyłem... [uwaga - RANT!] ;)
« Odpowiedź #3 dnia: 2016.02.04, 17:46:16 »
Kiedyś podobny przypadek miałem.
Znajomy przyniósł sprzęt Denon'a za jakieś ciężkie pieniądze (lekarz, to go stać ;) ).
Też mu się sam wyłączał. Uruchomiłem na warsztacie i czekam. Trzy dni czekałem, a skubany grał i grał :)
Okazało się, że głośniki były niedopasowane. Na moich głośnikach nic się nie działo, a u znajomego kilka minut i pyk.
Im droższy sprzęt tym trudniej dojść co jeszcze zabezpieczyli i jak.
ZX/Enterprise/CPC/Robotron/C128D

Sir David

  • ****
  • Wiadomości: 391
  • Miejsce pobytu:
    Białystok
Odp: Ale się wkurzyłem... [uwaga - RANT!] ;)
« Odpowiedź #4 dnia: 2016.02.04, 21:59:14 »
Ale mój się wyłączał nawet bez podpiętych głośników, bez podpinania niczego, oprócz wpięcia go do zasilania. Wyłączał się u mnie i u znajomego, a w dwóch serwisach nie. A potem kupiłem właśnie Denona, któremu już po gwarancji padło wyjście HDMI...

andy

  • *****
  • Wiadomości: 1068
  • Miejsce pobytu:
    Kielce Wsch.
Odp: Ale się wkurzyłem... [uwaga - RANT!] ;)
« Odpowiedź #5 dnia: 2016.02.04, 23:28:27 »
Zgodnie z prawem Murphy'ego, każde urządzenie, dowolnie uszkodzone działa doskonale w serwisie. Stawiam pifo do dobrej wódki, że było tam parę zimnych lutów RoHS.
pzdr
a.
POKE 35899,0  ZX 81, ZX Spectrum +, +2, Harlequin, ZX Max 48 & 128, Spider 48, Chrome 128, TC 2048, divIDE, CPC 464

Gryzor

  • *****
  • Wiadomości: 2010
  • Miejsce pobytu:
    Warszawa
Odp: Ale się wkurzyłem... [uwaga - RANT!] ;)
« Odpowiedź #6 dnia: 2016.02.05, 10:01:02 »
Dlatego czasem trzeba pomoc i popsuc bardziej :-)

Co do firm K&M, Manta, Hama to dzialaja podobnie - kupuja masowa chinszczyzne z wlasnym logo i sprzedaja drozej. Oczywiscie przy wiekszym biznesie mozna liczyc na "customizacje" lub wspolprace, ale dalej centralna produkcja jest w tej samej fabryce. Lokalny serwis niewiele moze, o ile istnieje. Chinskie firmy, ktore dorobily sie wlasnej pozycji, robia pod wlasnymi nazwami, ale wiekszosc to fabryki 'no name', nie mowiac juz o podrobach, ktorych pelno.

matofesi

  • *****
  • Wiadomości: 2049
  • Miejsce pobytu:
    Toruń/Poland
Odp: Ale się wkurzyłem... [uwaga - RANT!] ;)
« Odpowiedź #7 dnia: 2016.02.05, 10:18:31 »
Co do firm K&M, Manta, Hama
Cytuj

Uuuu... Przypomniałeś mi... Parę lat temu kupiłem DVD Emperor II czy III Manty... zdechł po miesiącu. Doświadczenie było takie, że nawet nie próbowałem go naprawiać tylko wywaliłem do śmieci (dosłownie ;)) i kupiłem Pioniera, który służył mi przynajmniej 3 lata.

Gryzor

  • *****
  • Wiadomości: 2010
  • Miejsce pobytu:
    Warszawa
Odp: Ale się wkurzyłem... [uwaga - RANT!] ;)
« Odpowiedź #8 dnia: 2016.02.05, 16:50:17 »
Ja tez swoje niestety przerobilem  >:( Najciekawsze jak kupuje sie np. 2-3 urzadzenia roznych marek, a potem niespodzianka - w srodku ten sam chlam !

trojacek

  • *****
  • Wiadomości: 6846
  • Miejsce pobytu:
    Warszawa
Odp: Ale się wkurzyłem... [uwaga - RANT!] ;)
« Odpowiedź #9 dnia: 2016.04.04, 09:42:21 »
W moim przypadku to telefon komórkowy, który się wiesza. Serwis zrobił update softu, woaaaah, zaszaleli. I odesłali telefon, który dalej się wiesza.

Wracając do wątku serwisu K&M - muszę napisać, że tym razem zostałem pozytywnie zaskoczony.
Po ponownym wysłaniu telefonu do serwisu - dalej się wieszał - zadzwonili do mnie z prośbą o szczegóły, w jakich okolicznościach telefon się wiesza.
Po tygodniu wrócił z wymienioną płytą główną.
I jest OK.

matofesi

  • *****
  • Wiadomości: 2049
  • Miejsce pobytu:
    Toruń/Poland
Odp: Ale się wkurzyłem... [uwaga - RANT!] ;)
« Odpowiedź #10 dnia: 2016.11.28, 11:53:31 »
A ja dokończę historię...

Po prawie roku używania ampa K&M w końcu dojrzałem do poważnej decyzji i kupiłem sobie bardziej markowe urządzenie (Onkyo TX-NR545 - bardzo ładnie chodzi, robi to wszystko, czego K&M nie robił a teoretycznie powinien i nie kaszani się z moim sprzętem ;)). W związku z tym wysłałem ampa do serwisu - w końcu jest na gwarancji a K&M oferuje serwis door-to-door. Spakowałem złoma, opisałem jeszcze raz jakie mam zarzuty, zrobiłem zgłoszenie w systemie serwisowym. Następnego dnia roboczego kurier przyjechał i zabrał paczkę. Po ~dwóch tygodniach przyszedł mail, że urządzenie wraca z serwisu - następnego dnia kurier odstawił paczkę. Door-to-door działa :)

Po rozpakowaniu znalazłem w środku kwitek z opisem co zrobili. W kwestii MUTE zrywającego się przy zmianie strumienia - nic - wysłali sugestię do producenta. W kwestii całej reszty - "zaktualizowali oprogramowanie". Przed wysyłką firmware miał numerek 1.5, po powrocie 2.2. I żeby było zabawnie - wszystko to, co nie działało jak należy teraz działa ;) Zastanawia mnie w związku z tym dlaczego mimo posiadania specjalnie do tego celu przewidzianego gniazdka USB dystrybutor nie udostępnia firmware'ów na swojej stronie? Od początku uważałem, że upgrade załatwi kwestię i gdyby systematycznie udostępniali firmware'y jak to robią normalni producenci prawdopodobnie nadal używał bym ich sprzętu.

Z innej beczki - jakby ktoś chciał kupić tego ampa to właśnie wystawiłem na znanym portalu za 800 zł ;)

KWF

  • *****
  • Wiadomości: 6838
  • Miejsce pobytu:
    trzecia planeta od Słońca
  • "I co ja robię tu, u-u, co Ty tutaj robisz ..."
    • PCBway
Odp: Ale się wkurzyłem... [uwaga - RANT!] ;)
« Odpowiedź #11 dnia: 2016.11.28, 12:30:39 »
Haha, jakbym czytal opis swoich walk z Pioneerem N-P01. I co z tego, ze producent wystawia nowy firmware jak on i tak nie rozwiazuje problemow ze zrywaniem sieci WiFi. W tunerze do kompletu (SX-P01DAB) nie mozna zaprogramowac ulubionych stacji po DAB ale mozna z FM/AM.

Mialem Oknyo i bylo bardzo dobrze. A teraz Pioneer nalezy do nich, jednak nie mam co liczyc na nowy firmware do produktu, ktory jest na rynku od 2 lat oraz osiagnal EOL. Tak samo jak ze Smart-TV, jak nie masz modelu na dany rok, na update softu nie licz (np. mam Panasonica, model z 2014), kup sobie nowy.
KWF
-----
R Tape loading error 0:1
Moje zabawki: https://github.com/McKlaud76

Gelip

  • *****
  • Wiadomości: 769
    • Sysprep WinXP SP2 64-bit for pure UEFI with ACPI, AHCI, NVMe, USB 3.x
Odp: Ale się wkurzyłem... [uwaga - RANT!] ;)
« Odpowiedź #12 dnia: 2016.11.29, 16:17:33 »
... jednak nie mam co liczyc na nowy firmware do produktu, ktory jest na rynku od 2 lat oraz osiagnal EOL. Tak samo jak ze Smart-TV, jak nie masz modelu na dany rok, na update softu nie licz (np. mam Panasonica, model z 2014), kup sobie nowy.
Odtwarzacz sieciowy za tyle kasy - a co on takiego potrafi oprócz odtwarzania strumienia audio przez sieć LAN lub Internet? Nawet nie wiedziałem, że są takie urządzenia  ???

Do takich rzeczy to lepiej chyba zaprząc router z OpenWrt i jakąś w miarę dobrą kartą dźwiękową USB + jakieś nagłośnienie.
"Byte" Personal Computer
Брестское ПО средств вычислительной техники

KWF

  • *****
  • Wiadomości: 6838
  • Miejsce pobytu:
    trzecia planeta od Słońca
  • "I co ja robię tu, u-u, co Ty tutaj robisz ..."
    • PCBway
Odp: Ale się wkurzyłem... [uwaga - RANT!] ;)
« Odpowiedź #13 dnia: 2016.11.29, 19:12:54 »
Odtwarzacz sieciowy za tyle kasy - a co on takiego potrafi oprócz odtwarzania strumienia audio przez sieć LAN lub Internet? Nawet nie wiedziałem, że są takie urządzenia  ???

Do takich rzeczy to lepiej chyba zaprząc router z OpenWrt i jakąś w miarę dobrą kartą dźwiękową USB + jakieś nagłośnienie.

Trochę OT, ile za taki router + ta karta? Pomijam kwestie estetyczne, bo routery do ładnych nie należą, ani nie są łatwe w obsłudze przez osoby niezwiązane z komputerami. Takie polowoczne rozwiązania bawiły mnie jak byłem studentem, a teraz jestem leniwy. :)

Swoją drogą, ten odtwarzacz sieciowy kupiłem za połowę ceny sklepowej, w komplecie do reszty zestawu grajacego.

EOT
KWF
-----
R Tape loading error 0:1
Moje zabawki: https://github.com/McKlaud76

Gelip

  • *****
  • Wiadomości: 769
    • Sysprep WinXP SP2 64-bit for pure UEFI with ACPI, AHCI, NVMe, USB 3.x
Odp: Ale się wkurzyłem... [uwaga - RANT!] ;)
« Odpowiedź #14 dnia: 2016.11.29, 19:40:02 »
Trochę OT, ile za taki router + ta karta?
Za router grosze - używany możesz kupić za 20zł - ostatnio trafił mi się prawie za darmo tzn. za cenę przesyłki :)
Karta do 200zł myślę iż by się znalazła. Radia internetowe często strumieniowane są w jakości 64kpbs czy 128kbps więc myślę iż wystarczyła by karta za 10-20zł taka jak ta:
Test przenośnej karty dźwiękowej USB
albo trochę droższa ok. 40zł: https://www.youtube.com/watch?v=fRqph7P2C6I
Taki router potrafi robić także wiele innych ciekawych rzeczy  ;)
"Byte" Personal Computer
Брестское ПО средств вычислительной техники