jestem na świeżo po lektorze the Amstrad story, dużo ciekawych historii. Ponoć Sinclair jeżeli produkowałby coś po toastracku poszedłby z UK na Daleki Wschód z produkcją, zresztą płyta Samsunga była taką przymiarką.
Amstrad popełnił też parę błędów - m.in. ze sprzedażą swoich klonów w USA przez Searsa (generalnie sprzedaż tam nie miała sensu - w Europie mieli tylko dwóch konkurentów, w stanach... stu).
Idealny ale niemożliwy ale utopijnie idealny układ to Sinclair robiący R&D a Sugar zarządzający sprzedażą.