Tak w teorii dziala Kryoflux, tyklo zamiast tylko patrzec co jest na tym idealnie namalowanym wyjsciu, jeszcze dochodzi analiza, zeby z tego co wychodzi poskladac cos sensownego i zapisac w taki sposob, zeby sie to potem dalo zaemulowac lub odtworzyc. Tak tez dziala Amiga 30+ lat temu, gdzie analiza tego co wychodzi z napedu dyskietek dzieje sie w oprogramowaniu a nie na sprzecie, dlatego system byl tak bardzo elastyczny w przyjmowaniu i zapisywaniu dyskow w innych formatach niz swoim.
Ten artykul pokazuje co sie rzekomo znajduje na perfekcyjnie nagranym i zachowanym nosniku na napedzie, ktory tez byl idelany w trakcie zapisu i identycznie idealny przy odczycie.
Ech... jakie to wszystko jest zawsze idealne i proste