Co ty Proton kombinujesz? Chcesz zrobić prezentację starych użytków na jakimś retro-spotkaniu? Czy założyłeś się z kimś że przez miesiąc nie będziesz używał komputerów mających więcej niż 8bitów?
Pytasz o to co jest dostępne dziś czy o to co było 20 lat temu?
Od kiedy w użytkach ilość jest ważniejsza niż jakość?
Czy nie lepiej mieć jeden dobry edytor tekstów niż 10 takich sobie?
Ja rozumiem że gracz lubiący jakiś gatunek gier zainteresuje się każdym tytułem danego typu, a im więcej ich zbierze tym lepiej bo to zmniejsza szansę że wszystkie mu się znudzą. Co innego z użytkami, im mniej programów używasz tym bieglej się nimi posługujesz, a im więcej mają użytecznych funkcji tym mniej ich potrzebujesz, i tym rzadziej w pracy resetujesz kompa, (bądź co bądź 8bitowego bez multitaskingu), by nie marnować czasu na zmienianie dyskietek i wczytywanie kolejnych programów które zmodyfikują obrabiany plik za pomocą funkcji których nie ma w programie używanym przed chwilą.
Wprawdzie GEOSa widziałem tylko na obrazkach, ale spotkałem się z opinią że te liczne "programy" jakie pod niego powstały to głównie właśnie małe pchełki które realizują jakieś funkcje których brakuje we flagowych programach.
CP/M był dostępny na każdej platformie. W razie braku Ziloga lub wystarczającej ilości pamięci były dostępne karty rozszerzeń (Apple i stare CBM), lub soft odpalany na stacji dysków z własnym Zilogiem (Atari i Timex).
Ale CP/M był używalny najdalej do końca lat 80ych, bo potem kilkuletnie 16bit bez twardziela nie kosztowały więcej niż 8bit ze stacją i monitorem, a miały więcej pamięci i mocy. W dodatku flagowe programy na CP/M jak WordStar, Protext czy dBase nie zmieniły się od dekady i nie dawały podglądu w trybie graficznym, ani możliwości obróbki plików większych niż pojemność dyskietki tak jak na 16bit.
Wyświetlać i wklepywać literki (także polskie), można na byle kompie w programie napisanym w Basicu w ciągu godziny. Ale biurowe programy lepiej się "czują" na ekranach z wąskimi literkami. Do Atarki i C64 były rozszerzenia które dodawały takie tryby, ale programy które je obsługiwały nie oferowały tyle co programy dające wąskie literki programowo. Prawdziwe wąskie pikselki na dzień dobry oferowały tylko CPC i C128 i wymagały wyraźnego obrazu, a ten dawały albo monitory monochromatyczne (żeby nie rozjeżdżały się zbędne tu kolory), albo RGB. Przypominam że TV z RGB upowszechniły się dopiero w latach 90ych. Amstrad dostarczał monitor w zestawie i to w takiej cenie, w której Commodore dawał jedynie kompa ze stacją ale bez monitora.
Pewnie są jakieś specyficzne użytki (np edukacyjne) które obywały się bez stacji, ale generalnie lepiej jest ją mieć niż nie mieć, i to taką szybszą niż magnetofon, więc C64 odpada. Wprawdzie były do niego także szybkie stacje, ale w cenach dla fanbojów. Księgowy czuje się jak bez ręki bez klawiatury numerycznej. Z kolei do rysowania potrzeba myszki... itd.
Do każdego z popularnych komputerów istniały proste przejściówki pozwalające podłączyć dowolną drukarkę przez port równoległy. I raczej tylko fanboje używali drogawych i niezbyt użytecznych firmowych.
Programy nutkowe a w późniejszych latach także trackery istniały na każdej platformie bez różnicy. Ale...
do obsługi MIDI najwięcej dobrego softu było na C64. Lista zespołów które z tego korzystały jest krótsza jedynie od listy używających ST i Maca.
Do nakładania napisów na filmy bezkonkurencyjny jest MSX, a zwłaszcza 2ka. Tylko w nich jest wbudowany przezroczysty kolor i wejście synchronizacji pozwalający robić takie rzeczy, do których Amiga potrzebowała genlocka, a który kosztuje drugie tyle co i tak nie tania Amiga.
Nie wiem czy na innych 8bitowcach istnieją lepsze programy do rysowania bitmap niż Art-Studio, ale ten Amstradowy ma lekko licząc 2 razy więcej opcji niż w C64 czy ZX, przez co wersja CPC działała tylko na 128K. Choć szybciej i wygodniej by się na nim pracowało gdyby można było przełączać funkcje z klawiatury, (pojawiła się taka wersja w 90ych), a nie tylko myszką z modnych wtedy menusów. Do CAD i DTP też nie widziałem na innych 8bit nic lepszego niż na CPC.
AMX 3D Zicon, MicroDesign, czy Stop Press - to programy które robiły na 6128 dobry użytek z 3 przyciskowej myszki. A Mini Office 3 (nie mylić z 2ką), ze swoim WYSIWYG i wektorowymi czcionkami truetype mógł konkurować z programami na PCW, PC czy Amidze. Nie wykluczam że coś podobnego istniało na C128 pod GEOSem, wszak nie bez podstaw oba komputery nazywano półprofesjonalnymi.
Assemblerów i Basiców było pełno na każdym kompie, (ich porównanie to temat rzeka), ale Turbo Pascal 3 równie dobry jak ten na PC istniał tylko pod CP/M 3.0 czyli dla CPC, PCW i C128. Inne kompy oferowały tylko CP/M 2.2. A po co komuś jakiś tam Forth, Ada, Prolog czy co tam jeszcze się kiedyś używało, choć nie wiem przez kogo i do czego.
