Jak prowadzicie swój magazyn części?

[silenter]

Montowanie ZX Max 48 ujawniło opłakany stan mojego magazynku.
Ja elementy przechowuję w torebkach strunowych. Jak to sobie siedzi w kartonikach to się wydaje, że jest tego bardzo dużo, ale jak sięgam po konkretne wartości to mam częściej brak niż trafienie.
Czy prowadzicie jakąś ewidencję magazynu części? Jak zamawiacie elementy bierne - w gotowych zestawach, może poszczególne wartości albo może zawsze kupujecie zgodnie z BOM i nie macie magazynu .tzw normaliów.
Jak przechowujecie drobnicę - w szczególności rezystory, kondensatory  i dyskretne.
Co staracie się utrzymywać na magazynie - może robicie sobie inwentaryzacje?

Nie mam pomysłu na ogarnięcie tego.

[pear]

Zależy ile masz miejsca. Wczoraj uświadomiłem sobie, że skończyły mi się wolne ściany na powieszenie czegoś nowego

[trojacek]

Ja mało urządzeń składam, ale lubię mieć jakiś zapas elementów. Któregoś razu celem odsunięcia zespołu stresu bezelementowego kupiłem w AVT całe typoszeregi rezystorów i kondensatorów, paczkowanych po 5, 10 lub 20 sztuk. Jak mam jakąś płytkę do zmontowania, robię najpierw rewizję, czy wszystko mam, a jak brakuje - to zamawiam (głównie w TME) razem z innymi potrzebnymi elementami. W ten sposób dostaję w jednej (z reguły) przesyłce wszystko, co potrzebuję do danego projektu. Jeśli w trakcie montażu któreś rezystory lub kondensatory się skończą (lub zostaje ich bardzo mało), notuję sobie w excelu do najbliższych zakupów.

[KrisZX]

Ja nie prowadzę żadnego magazynu i tak nie potrafiłbym znaleźć odpowiedniej części nie mówiąc o utrzymaniu jakiegoś porządku czy ewidencji. Części leżą w kilku kartonach po butach jak zaczynam jakiś projekt biorę BOM i przeglądam wszystko odkładając potrzebne elementy do osobnego kartonika z płytka schematem i inna dokumentacją jak jest. Potem zamawiam to czego mi brakuje a otrzymana przesyłkę również wkładam do tego kartonika ze zgromadzonymi częściami do projektu.

[silenter]

Też muszę przejść z pudełek typu rybackiego na szufladki. Mam wszystko posegregowane w jednakowych pudełeczkach stojących na półkach jedne na drugich, do niczego nie jestem w stanie szybko sięgnąć. Gdybym jeszcze sięgał tak jak się sięga  do stosu maszynowego - FILO to jeszcze mógłbym zapamiętać gdzie co mam ale ja wyciągam ze środka a odkładam na górę - bardzo słabo

[pear]

Normalia, czyli drobnica jest po lewej
W tych dużych szufladkach mam złącza i większe elementy, np. elektrolity.
W plastikowych pojemnikach są elementy SMD.

Zwykle biorę więcej części niż potrzebuję. Na wypadek, gdyby zdarzyła się jakaś felerna sztuka, albo gdybym miał coś zepsuć.
Swoją drogą przydałby się remanent, bo zdarza mi się zamówić coś co później znajduję w garażu.

[Maryjan]

Ja niestety, ze względu na szczupłość powierzchni mieszkaniowej, mam wszystkie części w pudełkach.
Co prawda, posegregowane, ale jak zaczynam coś składać, to obok mnie rośnie stos wybebeszonych pudełek.

Zasadę mam taką , najpierw szukam w zmagazynowanych podzespołach i częściach, jak nie ma, wtedy zamawiam.
Ostatnio zamawiam w www.slawmir.com.pl bo się poprawiło z odstawą i przysyłają to, co zamówię.
Oczywiście posiłkuję się tez innymi firmami i sklepami elektronicznymi i elektrycznymi, hołdując zasadzie "zapobiegliwy zamawia kilka sztuk więcej"

Jak już naprawdę, nie mogę znaleźć i zamówić jakiegoś elementu, zwracam się o pomoc poprzez niniejsze forum.
Zawsze, ktoś odpowie i poratuje elementem lub podzespołem

[KWF]

U mnie we ferworze walki pokój wygląda jak jaskinia zabójców. Pudła, pudełeczka, woreczki na podłodze, biurku...potem wielkie sprzątanie, przegląd tego co zostało. Po zabawie przegląd pozostałości, nawet jakiś spis większych i ważniejszych, aby wiedzieć co mam i nie muszę zamawiać następnym razem.

Slawmir, fakt, ostatnio ma niezłe ceny na różne archaiczne układy typu EPROMy, pamięci statyczne, TTLe.

[pear]

Ma ktoś sprawdzony pomysł na przechowywanie elementów w listwach ?
Jednocześnie, żeby był swobodny dostęp do każdej listwy.
Pionowo odpada, bo zatyczka się czasem lubi "wyluzować" i wyciągam pustą listwę (tak wiem, można taśmą podkleić, ale zapominam póki nie muszę zbierać scalaków)
W tej chwili trzymam listwy w kartonach (poziomo), a kartony podzielone tematycznie na TTL, RAM, EPROM, procesory itd
Zrobiło się tego trochę i coraz więcej listew muszę wyciągnąć zanim znajdę to czego szukam. Wiadomo, że zgodnie z prawami Murphy'ego to będzie ta ostatnia listwa

[trojacek]

Zasadę mam taką , najpierw szukam w zmagazynowanych podzespołach i częściach, jak nie ma, wtedy zamawiam.

Czyli, jak procesor Intela, najpierw sięgasz do cache, a jak tam nie znajdziesz, to do pamięci operacyjnej
Do pełni szczęścia brakuje:
- prefetch z jump prediction (czyli kupowanie z przewidywaniem, co też takiego trafi się za projekt w przyszłości),
- pipelining (skolejkowanie projektów - w to lepiej nie brnąć),
- multithreading (praca z kilkoma projektami na jednym stole - masakra),
- multicore (wynajęcie wykonawców).

Z rozwiązań bardziej software'owych pozostaje wywłaszczanie (projekt idzie do szuflady, gdy brakuje części lub pochłania zbyt dużo czasu) i scheduling (przełączanie między rozpoczętymi projektami)

A na koniec - reset ze szklaneczką

[KWF]

Zapomniałeś o multitaskingu z multithreadingiem

[silenter]

Mi od czasu do czasu żona wywołuje przerwanie niemaskowalne

[pear]

Ja zadbałem o izolowane środowisko

[trojacek]

Mi od czasu do czasu żona wywołuje przerwanie niemaskowalne

E tam, jak najbardziej maskowalne - butami, kieckami, biżuterią.
Przerwania niemaskowalne to dzieci i urząd skarbowy

[trojacek]

Ja zadbałem o izolowane środowisko

Lepiej uważaj, jak się za bardzo wyizolujesz, to się pojawi konkurencyjny CPU do obsługi zadań bieżących (czytaj: systemowych)