Hejka,
Jakis czas temu wpadl mi w rece ciekawy komputerek. Nazywa sie Concorde i zostal wyprodukowany przez Kanadyjska firme JVL.
Jest to tak zwana barowa maszyna do wyciagania pieniedzy, tudziez autoamt do gier.
Glowna roznica miedzy tym a Arcade jest taka, ze to przychodzi z dotykowym ekranem, zamiast kontrolera, czy przyciskow.
Tutaj jest krotki filmik podobnej maszyny. Roznice sa znikome, np w mojej nie ma wciagarki do banknotow.
https://www.youtube.com/watch?v=v2hrbksUSWITeraz pierwsze pyanie: Co to wlasciwie jest ? To jest komputer bazowany na 486 DX2, z 8mb RAMu, CD ROMem, monitorem VGA z nakladka na dotyk i DOSem ladowanym z ROMu.
Sam Komputer to jest tak zwany Industrial PC na plytce wciskanej w 16sto bitowy slot ISA.
Na Koniec Wrzuce kilka fotek, ale na ta chwile, kiedy mowie zepsuty, to do tej pory znalazlem tak:
1. Monitor gdy dostaje napiecie to tylko klika co kilka sekund i sie nie podnosi. Ktos mi powiedzial, ze to ma zwiazek z odchylaniem w poziomie ale do tego wroce.
2. Wybite zamki, ktos sie do niego wlamal, zeby ... Nie wiem po co... pewnie po prostu nie mial klucza, a to takie klucze jak do pudelek na dyskietki...
3. utknieta i przyrdzewiala moneta w mechanizmie do polykania monet. Mechaniczne - wyczysci sie...
4. Padniety CD-ROM
Teraz przy wieu probach uruchomienia, zaczal piszczec najpierw losowo, potem o pamiec, potem brak grafiki, potem o rozne inne rzeczy.
Pierwsza sprawa, to rozlozylem wszystkie skladane czesci i drobnym papierem sciernym przejechalem wszystkie zlacza.
Ruszyl i pokazal cos na ekranie ale to byly najpierw bazgroly, potem po kilku resetach pokazal sie bios. Marudzil o baterie i zegarek.
Dopiero gdy wymienialem baterie 3.7V, do podtzymywania pamieci z ustawieniami i walniety uklad M48T86PC1 (zegar i bateria do biosu), zaczal piszcec mniej losowo, po czym w koncu wstal.
W miedzyczasie po dosc dlugim okresie programem unstoppable copier udalo mi sie zgrac i zrobic kopie zalaczonej plyty CD z oprogramowaniem.
Teraz jestem w stanie uruchomic go w dwoch wariantach, Diagnostyczny i Normany.
W trybie normalnym system wstaje, odpala sie i zaczyna nawet ladowac, ale przestaje na tym, ze nie znajduje kontrolera ELO, czyli dotykowego, bo caly ekran jest martwy.
W trybie systemowym uruchamia sie jako zwykla maszyna 486 i szuka napedu z boot sectorem, ktorego nie ma, bo podpiety jest tylko CD-ROM.
Teraz pozostaje jeszcze troche go wyczyscic i zrobic pierwsze podejscie w zyciu do monitora CRT. Troche mnie to matrwi bo nie znam sie na nich i opieram sie tylko na tym, co znajde w necie ale mam nadzieje, ze jakos sobi poradze. Jakos ludzie naprawiajacy, lub potrafiacy naprawic, albo chocaz postawic diagnoze jakos naturalnie wygineli
Tak czy inaczej, Mysle, ze jako komputer, jest to na pewno ciekawa konstrukcja i zobaczymy. Moze go nawet uruchomie
Pozdro.