Swoją drogą, już kilka razy spotkałem się z sytuacją, że żona rano zakłada nówki nie śmigane buty a wieczorem przy powrocie z pracy, każe zawieźć się do najbliższego obuwniczego bo to co ma na nogach nie nadaje się do chodzenia i jeśli natychmiast nie zmieni butów to umrze przed dotarciem do domu.