Mam małą zagadkę i bronię się wszystkimi 4 kończynami, przed wylutowaniem 32 układów z płytki. Ale do rzeczy. Mam na stole komputer na Z80 z 64K RAM na pokładzie. Cała pamięć jest zbudowana z 4 banków po 16K, a każdy z banków składa się z 8 kostek 4116 (!!!). Układ zasilany jest zasilacza, który dostarcza potrzebne napięcia w tym +12V. Linia zasilająca +12V zabezpieczona jest bezpiecznikiem szybkim 2A. Przy podaniu napięcia na płytę bezpiecznik przepala się. Z linii +12V zasilany jest tylko RAM oraz generator napięcia -5V, a cała reszta chodzi na +5V. Układ generacji napięcia -5V jest jzintegrowany z płytą komputera i zbudowany na NE555.
Na szybko sprawdziłem kartę katalogową i każda z kości 4116 może "żreć" do 35mA podczas cykli zapisu i odczytu. Przy 32 kościach dawałoby 1.12A. Wygląda, że zapas mocy jest. Żadna z kości nie grzeje się.
Zmierzona rezystancja pomiędzy linią +12V a GND jest na poziomie 150 ohmów. Na moje oko, trochę zbyt niska.
Może ktoś ma jakie pomysły na przetestowanie tych scalaków w układzie, bo wylutowanie 32 sztuk nie uśmiecha się mi. Nawet nie mam aż tylu kości na wymianę.
Jeden pomysł mam, aby odciąć nogi zasilające +12V wszystkich kości RAM od PCB i odgiąć je delikatnie. Zmierzyć rezystancję i jeśli nadal jest niska, szukać zwarcia na laminacie.