Mam nadzieję, że nie zostanę wyklęty, bo nie mam nic wspólnego z dyskryminacją rasową.
Ale chciałbym zaproponować poprawną politycznie wersję znanego wierszyka o Bambo
(propozycję cenzury)
Bambo
Pewien Afro-Amerykanin imieniem Bambo w Ameryce północnej mieszka ,
nieco ciemniejszą ma skórę ten nasz koleżka.
Uczy się pilnie przez całe ranki
Ze swej afro-amerykańskiej pierwszej czytanki.
A gdy do domu ze szkoły wraca ,
Psoci, figluje - to jego praca.
Aż mama krzyczy: "Bambo, łobuzie!'
A Bambo ciemno-brązową nadyma buzię.
Mama powiada: "Napij się mleka"
A on na salony mamie ucieka.
Mama powiada :"Chodź do kąpieli",
A on się boi że się wybieli i jego ziomale nie będą go znać chcieli.
Lecz mama kocha swojego synka.
Bo cool ziom z tego ciemnoskórego beniaminka.
Szkoda że Bambo choć nieco ciemniejszy kolorystycznie i wciąż wesoły
nie chodzi razem z nami białasami do integracyjnej szkoły.