Ale rozumiem, że wszyscy kolekcjonerzy zdają sobie sprawę, że po ich przejściu do krainy Wiecznych Łowów/ Valhall-i /łona Abrahama, Szeol-u itd.
w większości zbiory te wylądują na śmietniku - niekoniecznie historii.
Przeważnie rodziny kolekcjonerów starych komputerów uważają takie kolekcje za nieszkodliwego bzika i nie mają pojęcia, co ile jest warte.
Ile razy to kupując nowy sprzęt mówiło się małżonce, że to kolegi, kupiłem z wyprzedaży za 20 pln etc.
Bo jakby się niektóre panie dowiedziały, co ile jest warte. a zabrakło by w domu kasy, to dalej ze słowami "Sprzedaj mi te stare graty !".
Już dawno doszedłem do wniosku, że nie ma sensu gromadzić wszystkiego, co by się chciało "na siłę".
Zabijać się po aukcjach, brać pożyczki by zakupić wymarzony okaz kolekcjonerski etc.
To co mam, używam sporadycznie, więc...
Szkoda życia.
Może lepiej nie wstawiać zdjęć swoich zbiorów, gdyż nie wiadomo, kto nas czyta i ogląda.
Przekonał się o tym jeden kolekcjoner znaczków, który nieopatrznie pochwalił się zbiorami.
Został kolekcjonerem klaserów - pustych.
Co prawda stare komputery to nie znaczki, ale ceny ich już zaczynają skakać do góry.