Speccy w polskiej TV, filmie itp.

[popocop]

Film nie ogranicza się tylko do lat 1982-83. Zaczyna się pod koniec lat 70-tych, a kończy w czasach Sinclaira QL.
"Micro Men" obejrzałem sobie dziś i podobał mi się. Nie wiem, czy wybuchowy charakter Clive'a pokazano zgodnie z prawdą, ale incydent bójki w pubie z Chrisem Curry jest prawdziwy.
Zdziwiła mnie za to scena, gdy Sinclair rozmawia z dziennikarzem pisma "Sinclair User". Jest to moment, gdy na rynku nie ma jeszcze ZX81, a "SU" zaczął się ukazywać w 1982.

[ikci]

Jest w ogóle sporo dziwności a raczej błędów...
Np  00:27:04  są pokazane Amstrady CPC 464 - to jest na targach na których Acorn anonsuje swoją
nową maszynę Acorn Atom - czyli jest to rok 1980

Także  01:04:14  Sinclair rozmawia ze swoimi pracownikami, którzy przekonują go aby inwestował w tworzenie oprogramowania,
przede wszystkim gier dla ZX Spectrum który jest wielkim sukcesem. Sinclair dostaje szału i twierdzi, że wszyscy go kojarzą jedynie
z grami. Mówi o sobie: "Clive Sinclair, the man who brought you Jet Set Fucking Willy" przetłumaczyłem to:
"Clive Sinclair, człowiek który dostarczył wam Jet Set Cipko-Willy
Wtedy jeden z pracowników - szef działu komputerowego spogląda na drugiego i z usmiechem mówi: "Mój syn dotarł już do 7 poziomu"
Później sekretarka Sinclair'a dostarcza mu pismo zawiadamiające, ze otrzymał tytuł szlachecki od królowej.

Dwa błędy:   Jet Set Willy nie ma poziomów, a druga sprawa - Jet Set Willy powstał w 1984, zaś ta rozmowa dzieje się jeszcze w 1983 (wtedy otrzymał
tytuł szlachecki)

[RafalM]

Mówi o sobie: "Clive Sinclair, the man who brought you Jet Set Fucking Willy" przetłumaczyłem to:
"Clive Sinclair, człowiek który dostarczył wam Jet Set Cipko-Willy

Ja bym przetłumaczył po prostu "pieprzony Jet Set Willy". To jest zresztą chyba prawdziwy cytat, a jeśli nawet nie to prawdą jest że Clive miał dużą niechęć i pogardę do gier.

Swoją drogą akurat w  tworzeniu Jet Set Willy, Sinclair i jego firma nie mieli żadnego udziału

[RafalM]

Obejrzałem.

Fajnie się ogląda chociaż koniec jest trochę smutny.

Wszystko zdarzyło się bardzo szybko. Raptem góra 5 lat. Rozbłysło i równie szybko zgasło. Jakieś kilkuosobowe firemki nagle zaczęły mieć milionowe obroty i zamówienia i nie poradziły sobie z tym. Doszły nietrafione decyzje biznesowe, zapewne szastanie pieniędzmi na pensje, nowe biura i samochody i ani się Clive nie obejrzał a już był bankrutem.

Pewnie do dzisiaj siedzi i zastanawia się czy mogło być inaczej

[ZbyniuR]

No to niech zrobią film o szefie Amstrada. Ten w porę zauważył że walec historii miażdży wszelkie inne standardy komputerów, by przygotować pole dla wszechpanoszącego się PC, a produkowanego za grosze na dalekim wschodzie.
Przez jakiś czas sam je tam produkował, ale uznał że długo tak nie pociągnie i w przeciwieństwie do Atari czy Commodore wycofał się z tego zanim zaczęło przynosić straty. Sam słyszałem jak we filmie dokumentalnym mówił że wprawdzie pierwszego miliona dorobił się na 8bitowych komputerach, ale więcej zarobił potem na dekoderach do telewizji, a najwięcej jeszcze później na handlu nieruchomościami. Dziś jego majątek liczy ponad 770 mln funtów i mieści się w 90ce najbogatszych Brytyjczyków.

Sorry za off top.

[Gryzor]

Z taka kasa moglby sie szarpnac na wyprodukowanie jubileuszowej wersji ZX Spectrum. Ale jak ma sie kase, to traci sie sentyment.

[RafalM]

Co ciekawe wujek Clive też nie wiadomo skąd ciągle ma kasę

Przypuszczam że od kiedy sprzedał firmę w 1985 roku to z pracy nie zarobił ani funta. Coś tam próbował jakieś gadżety jeszcze tworzyć ale nikogo już to nie obchodziło i pewnie więcej włożył w te projekty niż miał z tych kilku sprzedanych egzemplarzy.

Natomiast cały czas żyje jak milioner, ostatnio "sprawił" sobie prawie 40 lat młodszą żonę i najwyraźniej na brak gotówki nie cierpi.

Czyżby to były nie kończące się odsetki ze sprzedaży Spektruma???

[ZbyniuR]

A czy przypadkiem wraz z przyznanym tytułem Sir nie dostaje się jakiejś dożywotniej pensyjki od królowej?

Clinton też był spłukany jak skończył prezydenturę bo inwestowali w kampanię żony, a jednak głodni nie chodzili. Podobno sporo zarabiał na odczytach na jakie go zapraszały różne placówki. Wystarczyło że uświetniał swoją obecnością okolicznościowe imprezy. Może z Clivem było podobnie? Jak przysłowie mówi stare prędzej chudy zdechnie niż gruby schudnie.

Commodorowcy i Spectrumowcy 30chę mają za sobą. Było parę spotkań artykułów w necie i prasie a nawet okolicznościowe książki i tyle. Ja jestem ciekaw jak Amstradowcy będą świętować 30kę za rok.

A tak na marginesie czy wiecie że Alan jest z pochodzenia Irańczykiem. Choć nie aż tak sławnym jak Jobs czy Freddy Mercury.

[Phonex]

Wczoraj trafiłem w przelocie w TV na film "Prywatne śledztwo" (1986). I pan bohater (Wilhelmi) zabrał materiały do pracy w pudełku po ZX Spectrum+ 
A potem stukał w klawisze Comodore...

[ikci]

@Phonex  - bravo za spostrzegawczość!

[popocop]

Prawdziwy profesjonalizm jak na PRL w 1986 roku
Komputer z polskim oprogramowaniem, a do tego podłączony do firmowego monitora, a nie jakiegoś ruskiego TV.

[ZbyniuR]

Mam nowy pomysł by podtrzymać temat, nieco go skręcając.
Na jakich okładkach polskich czasopism gościły interesujące nas komputery?

Amstrada kojarzę tylko na dwóch, IKS 7/86 grupka dzieci otacza kolegę dłubiącego coś na 6128
i IKS 12/87 - trzy fotki ze szkoły oficerskiej z kupą Amstradów CPC 6128. Więcej nie kojarzę.

Jeszcze ciekawostka Bajtek 8/91 Sam Coupe. A rzadko Bajtek miał prawdziwy komputer na okładce.
A Spectrumów to można by wymieniać i wymieniać. Kto zacznie?

[popocop]

Skoro piszesz o okładkach polskich czasopism, to ciekawiej wziąć pod uwagę te niekomputerowe. Bo żadnym zaskoczeniem jest to, że pismo komputerowe ma na okładce komputer. Poza tym większość ludzi kupowało "Bajtka", "Komputer", "IKSa" i pamięta co tam było.

[popocop]

Spectrumowy akcent w 15 tomie przygód Wilqa.

[ZbyniuR]

Eee to przypadkowa zbieżność nazw, bo ten Spectrum nie jest od Sinclaira ani od Amstrada, a z firmy Łubudubu. hahahaha