No tak, tylko wciąż pozostaje kwestia jakości sygnału wychodzącego z naszego Spectrum.
Bluuuuuuuuuźnisz.
Obraz, jak obraz. Ja tam różnicy z antenowym nie widzę, więc dla mnie plan minimum to obraz _przynajmniej_ taki, jak na antenowym. A tu mowa o czymś, co jest de facto zdeformowane - z daleka, jak spojrzysz, to obraz prawidłowy, podejdziesz bliżej - i cały się rusza, takie robaczki, zamiast pixeli - monitor ma w sobie jakiś interlace, żeby uniknąć zdemaskowania, że rozdzielczość monitora jest mniejsza, niż cywilizowany standard.
Jak oglądasz "Santa Barbara", to tego nie widać, ale jak się podłączy komputer, to wychodzi kiszka.
Obraz potrzebuję stabilny, żeby litery przeczytać itd, to znaczy, żeby kropka to była kropka, a nie wijący się w konwulsjach robaczek.
Wożę to ze sobą czasami, ale przyznaję, że wolałbym coś normalnego - i nadal niedużego.