To nie był dobry dzień na mojego Spetrusia...
Przy robieniu porządku w garażu natrafiłem na mój pierwszy komputer ZX+;)
Wszystko było spakowane tak jak 20 lat temu: ZX Spectrum + i zasilaczy w jednym pudełku.
Pomyślałem sobie no tak "biedaczek" od tylu lat nie miał prądu
wiec wyciągnąłem go z pudełka, zasilacz i podłączyłem do Zx-a.
Buuum i coś świsnęło i poczułem dym.
Pomyślałem no to ładnie zjarałem go... Sprawdziłem zasilacz i prawię zasłabłem.
Podłączyłem zasilacz 24V na 2A do mojego ZX...
Pomyślałem no trudno 20 lat temu spakowałem zasilacz 24V/2A z Zx+ i nie zwróciłem uwagi ze to nie ten. A teraz bez chwili wahania podłączyłem zestaw no i zobaczyłem efekty specjalne:)
Przez chwile pomyślałem ze mojego starego ZX Spectrum+ (jak dym z niego poszedł) przerobię na konsolę pod Raspberry Pi3. Ale przypominałem sobie ze pod koniec lat osiemdziesiątych lub na samym początku lat 90tych. Przerobiłem mojego Spektrum-a na ZX-Spektrum 128K.
Przeróbkę dokonałem w serwisie w Warszawie. Niestety nie pamiętam nazwy serwisu oraz dokładnego adresu.
Pamiętam ze oddawałem komputer do serwisu, który znajdował się w bloku (za Żelazną Bramą - przy ulicy Grzybowskiej)
Jeżeli ktoś z speccy znał ten serwis to proszę o info.
Pogrzebałem w sieci, obejrzałem kilka godzin filmów na youtubie z naprawami.
Ok postanowiłem go zreanimować;)
Wymieniłem na samym początku wszystkie kondensatory elektrolityczne, stabilizator 5V, dokładnie sprawdziłem przetwornice tam padł tylko TR4.
Na razie czekam na nowy ZTX653.
To jest mój pierwszy post na forum.
Witam wszystkich i mam nadzieję ze was nie zanudziłem.