Była nauka programowania, głównie Pascala, ale potem niektórzy złapali bakcyla i wzięliśmy się za C, trochę Assemblera i Fortha, w końcu doszliśmy do Prologu. Na ZX Spectrum!
Jeden z chłopaków - chyba po dwóch latach, wspólnie z naukowcem z UG, do którego go skierowałem - opublikował pracę właśnie z Prologu. Gość skończył potem studia na Cambridge - informatykę, rzecz jasna.
Uczyliśmy się też obsługi bazy danych, arkusza kalkulacyjnego, edytora tekstów (szaleństwo: literki 4x8, na telewizorkach Neptun). Pod koniec zajęć pozwalałem pograć - i wtedy się zaczynało! Dżojstik Kempstona złamał się przy pierwszym podejściu ("Dead chase"), musiałem kupić naprawdę pancerny sprzęt.
Na wspominki mi się zebrało...