Autor Wątek: Spectrum i jego awaryjność  (Przeczytany 6548 razy)

Ramos

  • ***
  • Wiadomości: 117
  • Miejsce pobytu:
    Sosnowiec
Spectrum i jego awaryjność
« dnia: 2012.02.24, 16:09:20 »
Spectrum nie był komputerem bez awaryjnym. Co najczęściej w tym komputerze się psuło? Może ktoś pamięta co się psuło w różnych modelach tego komputera. Wiem, że w latach 80-tych dużo serwisów komputerów przyjmowało Spectrumy do naprawy.
- Ramos / Samar / FanCA / HVSC -

RafalM

  • *****
  • Wiadomości: 1133
  • Miejsce pobytu:
    Sulejówek
Odp: Spectrum i jego awaryjność
« Odpowiedź #1 dnia: 2012.02.24, 16:20:13 »
Nie będę oryginalny jeśli stwierdzę że bardzo nietrwałym elementem jest folia pod klawiaturą :)

Często wymienianym współcześnie elementem w nowszych modelach są też paski do magnetofonu, takie jak tutaj: http://www.ebay.co.uk/itm/Sinclair-ZX-Spectrum-2-Small-Cassette-Drive-Belt-/120720191167?pt=UK_VintageComputing_RL&hash=item1c1b7beebf

Dalej niech się wypowiedzą fachowcy :)

martin381

  • *****
  • Wiadomości: 1213
  • Miejsce pobytu:
    JAROCIN
  • Gdzie jestem.....dokąd zmierzam....dokąd
Odp: Spectrum i jego awaryjność
« Odpowiedź #2 dnia: 2012.02.24, 16:27:11 »
Naprawiłem (i naprawiam nadal) w w swoim życiu wiele zx spectrum różnych maści i podobnych z tamtych lat.
W spectrusiach padała przetwornica(+12v i -5v) a co za tym idzie padał ram 16 kb bo był też zasilany -5v
chwilowy brak tego napięcia przy obecności +5v i był problem chociaż nie zawsze to byla regułą,
po czasie klawiatury(na zgięciach pękała folia), trafił się padnięty Z80, pamięć rom, rzadko ULA
(to uszkodzenia gdy ktoś podłączał lub odłączał coś do spectrusia a go nie wyłączył!!!)
czasami któraś kostka ram  z bloku 32kb no i modulatory też od czasu do czau, to tak ogólnie
W tych z magnetofonami lub fdd to oczywiście paski po latach jak wyżej napisano,
czasami mechanicznie padał magnetofon.
Co ciekawe nigdy nie naprawiałem zasilacza do zwykłego zx lub tych bardziej rozwiniętych
« Ostatnia zmiana: 2012.02.24, 16:31:32 wysłana przez martin381 »
Spectrusie  i akcesoria(rożne  , przechodnie , nie tylko komputerki) , miałem w rękach ISSUE 1 , Harlequin , poszukuję spektrusia którego zmajstrowałem 28 lat temu , AX81 , ZXUNO , ICOM IC7000  call sign SQ3PLR

Ramos

  • ***
  • Wiadomości: 117
  • Miejsce pobytu:
    Sosnowiec
Odp: Spectrum i jego awaryjność
« Odpowiedź #3 dnia: 2012.02.24, 17:22:14 »
Z tego wniosek, że Spectrum nie był tak naprawdę solidnie stworzonym komputerem?
- Ramos / Samar / FanCA / HVSC -

matofesi

  • *****
  • Wiadomości: 2048
  • Miejsce pobytu:
    Toruń/Poland
Odp: Spectrum i jego awaryjność
« Odpowiedź #4 dnia: 2012.02.24, 17:44:48 »
Spectrum był zdecydowanie konstrukcją ekonomiczną - w paru miejscach ścięli lekko na zakrętach i to, co wyżej było efektem.

Mój gumiak padł dwa razy - raz ULA jak "się" (czyt. młodsza siostra) w biegu wypiął interface kempston, drugi raz - tak na prawdę nie wiem do końca co, ale na pewno m.in. RAM jak zrobiłem duże zwarcie gdzieś w środku. Wymiany folii nie liczę ;)
« Ostatnia zmiana: 2012.02.24, 17:46:31 wysłana przez matofesi »

DDX

  • ***
  • Wiadomości: 185
  • Miejsce pobytu:
    proszę uzupełnić/please update
Odp: Spectrum i jego awaryjność
« Odpowiedź #5 dnia: 2012.02.24, 18:00:33 »
Z tego wniosek, że Spectrum nie był tak naprawdę solidnie stworzonym komputerem?
No mimo calego sentymentu do Spektrusiow, chyba raczej nie mozna tak powiedziec, bo kompy innych producentow byly duzo bardziej bezawaryjne (Spektrumny mialy byc przede wszystkim tanie, troche jak wspolczesnie chinskie wyroby). Zeby daleko nie szukac, to wezmy przyklad niejako z rodziny - TC2048, TC2068, a nawet UK2086 (mimo polskiego w nich gmerania ;)) byly duuuzo trwalsze od ZX48/+. I to zarowno pod wzgledem elektroniki, jak i klawiatury (folia). No moze za wyjatkiem badziewnej polskiej klawiatury stosowanej (na szczescie) dosc rzadko w UK2086 (przywaznie stosowano oryg. timexowe). Po prostu wystarczy zeby komputer nie mial trojnapieciowych pamieci 4116 i mial mniej padliwa klawiature i juz byl duuuzo trwalszy i badziej bezawaryjny od Gumiaka i Plusa.
Natomiast nie mozna sie czepiac np. ULI, bo wbrew temu co wiesc gminna niosla, ULA wcale nie byla bardzo padliwa, wrecz przeciwnie. Gdzies w innym watku poruszalismy juz ten aspekt i tam napisalem (a potwierdzil Duddie tamze), ze ULA byla pancerna (bardzo rzadko sie uszkadzala). Przewaznie padaly przetwornice -5V, 12V, a w konsekwencji pamieci 4116, duzo rzadziej uszkadzaly sie ROMy i Z80, pozostale elementy jeszcze rzadziej.
Tu jeszcze warto dodac, ze o ile przetwornice i 4116 przewaznie padaly, ze tak powiem, "same z siebie", to te pozostale uszkodzenia elektroniki glownie wynikaly z niefrasobliowosci uytkownikow, np. wypadl interface joysticka w ferworze walki-gry, albo nieopatrznie ktos wyciagal/wkladal jakis interfejs przy wlaczonym kompie (ZX48/+ nie maja diodki LED zasilania, wiec gdy odlaczony/wylaczony jest TV o nieszczesliwa pomylkie nie jest az tak trudno), [EDIT] albo na odkryta szyne krawedziowa wpadl jakis spinacz czy wtyczka od kabelka do/z magnetofonu.
« Ostatnia zmiana: 2012.02.24, 18:26:06 wysłana przez DDX »
pozdrawiam
DDX

DDX

  • ***
  • Wiadomości: 185
  • Miejsce pobytu:
    proszę uzupełnić/please update
Odp: Spectrum i jego awaryjność
« Odpowiedź #6 dnia: 2012.02.24, 19:28:43 »
TC2048, TC2068, a nawet UK2086 (mimo polskiego w nich gmerania ;)) byly duuuzo trwalsze od ZX48/+. I to zarowno pod wzgledem elektroniki, jak i klawiatury (folia). No moze za wyjatkiem badziewnej polskiej klawiatury stosowanej (na szczescie) dosc rzadko w UK2086 (przywaznie stosowano oryg. timexowe).
Tu male wyjasnienie, bo moze niezbyt szczesliwie to wczesniej ujalem. Oczywiscie TC2048, TC2068, UK2068 nie maja folii klawiatury, tylko maja plytki drukowane z polami kontaktowymi i gumki przewodzoace pod klawiszami. Chodzilo mi o porownanie trwalosci folii klawiatury z trwaloscia jej funkcjonalnym odpowiednikiem, ktorym w timexowych klawiaturach sa plyty drukowane i gumki przewodzace. Pod tym wzgledem Spectrumy zdecydowanie ustepuja trwaloscia/bezawaryjnoscia. Ale kazdy kij ma dwa konce. Napisy na klawiszach w ZX Spectrum+ sa baaardzo trwale (sa niescieralne, wie to kazdy, kto widzial, jak one sa zbudowae), a nawet napisy w Gumiaku sa bardzo trwale, natomiast w klawiaturach timexowskich, przy intensywnym uzywaniu, napisy na klawiszach niestety stosunkowo szybko sie wycieraja.

Co ciekawe nigdy nie naprawiałem zasilacza do zwykłego zx lub tych bardziej rozwiniętych
Ja tez nigdy nie musialem naprawiac zasilaczy do ZX48/+, ZX128, ZX+2 (oczywiscie pomijam ew. przetarcie kabelka itp. duperelki). Tam po prostu nie ma co sie zepsuc ;). Zasilacze do ZX+2A/B i ZX+3 sa duzo bardziej rozbudowane i z tych zdarzylo mi sie juz 2 naprawic (konkretnie plustrójkowe). I to pomino tego ze w swoim zyciu mialem do czynienia z duza iloscia zasilaczy do ZX48/+, ZX128, ZX+2, TC, UK, a z tymi do ZX+3 tylko kilkoma (zas. do ZX+2A/B jeszcze nie mialem, ale one maja bardzo podobny uklad jak te do ZX+3).
pozdrawiam
DDX

RafalM

  • *****
  • Wiadomości: 1133
  • Miejsce pobytu:
    Sulejówek
Odp: Spectrum i jego awaryjność
« Odpowiedź #7 dnia: 2012.02.24, 22:58:00 »
Cytuj
Z tego wniosek, że Spectrum nie był tak naprawdę solidnie stworzonym komputerem?

Zależy który. Jeśli mówimy o pierwszym Spectrum czyli gumiaku to w założeniu miał być on tanim komputerkiem, rywalizującym z konkurencją przede wszystkim ceną. Że wyszła fajna maszyna, dobra do gier i zdolna zawalczyć z droższymi modelami to trochę przypadek :)

Pierwsze modele były robione z jak najtańszych części. Clive Sinclair nie potrafił też zadbać o odpowiednią kontrolę jakości w swojej firmie i nierzadko odwalał tandetę. Wychodziło to już trochę przy Spectrumie ale w pełnej okazałości wyszło podczas produkcji Sinclaira QL.

Zresztą wystarczy zajrzeć do środka pierwszej wersji Spectruma :)
http://www.binarydinosaurs.co.uk/Museum/Sinclair/speciss1/index.php

Później było coraz lepiej. Gdy Spectrumy przejął Amstrad i przeniósł produkcję do skośnookich w Tajwanie czy Hongkongu, wówczas jakość była już raczej wysoka. No może pomijając wbudowany magnetofon, który bez podstawowych elementów jak regulacja głośności, barwy, czy też licznika zawsze był trochę tandetny.

Gryzor

  • *****
  • Wiadomości: 2009
  • Miejsce pobytu:
    Warszawa
Odp: Spectrum i jego awaryjność
« Odpowiedź #8 dnia: 2012.02.25, 19:58:16 »
Pierwsza rzecza ktora trzeba bylo miec, to dobry stabilizator zasilania 220V. Ja do dzis pamietam latajacy pasek na Neptunie. O ile tez pamietam, to normalnoscia bylo 180V w sieci.
Do tego poprawiony zasilacz ZX i przycisk reset i moj ZX jechal w trybie prawie serwerowym przez pare lat. Poza folia, nie mialem zadnej awarii, wersja chyba issue 3.
Zreszta jesli bierze sie komputer po 30 latach i dziala, to jakosc jest raczej rewelacyjna.



andy

  • *****
  • Wiadomości: 1065
  • Miejsce pobytu:
    Kielce Wsch.
Odp: Spectrum i jego awaryjność
« Odpowiedź #9 dnia: 2012.03.31, 23:21:46 »
tam napisalem (a potwierdzil Duddie tamze), ze ULA byla pancerna (bardzo rzadko sie uszkadzala).

Dokładnie. W poprzednim ZX Spectrum+ jakie miałem podstawka pod Ulę była wlutowana odwrotnie. Przy jakiejś naprawie wsadziłem kość sugerując się podstawką. Przeżyła. Obecnie w Issue6a jakie mam też podstawka jest na abarot...
pzdr
a.
POKE 35899,0  ZX 81, ZX Spectrum +, +2, Harlequin, ZX Max 48 & 128, Spider 48, Chrome 128, TC 2048, divIDE, CPC 464