Witam!
Ponieważ w tak zwanym międzyczasie trafiło mi się L-4 postanowiłem nieco też dokończyć zaległe konstrukcje. Kilka lat temu kupiłem na allegro (zapewne od któregoś z Forumowiczów) klawiaturę kontaktronową od Mery. Leżała, coś czasem doszyłem, przewierciłem, itp.
Zacząłem od wylutowania z Trumny gniazdek do folii i zastąpienia ich typowymi kołeczkami:
Ponieważ brakowało czasu po wlutowaniu łączówek i ominięciu modulatora płytka wróciła do obudowy i na półkę.
Klawiatura od czasu do czasu a to dostała nowy kabelek, a to była plastyka ścieżki czy przemieszczanie klawiszy... W każdym razie zabawy po 10-25 minut:
1) Uszycie wierszy i kolumn
2) Przewiercenie ścieżek znajdujących się od strony klawiszy
3) Dolutowanie przewodów z łączówkami
4) Odszukanie zwarć i wymiana niesprawnego kontaktrona
5) Próby - za 1 razem walka ze zwarciem wierszy - trwało to trochę ale udało się.
6) Ponieważ na klawiaturze były , . ; : i nieco innych klawiszy postanowiłem zaeksperymentować - klawisz zwierał przez diody 2 kolumny lub 2 wiersze - zadziałało, mimo użycia ordynarnych 1N4007 (w niedziele sklepy niestety są zamknięte, a diodek kiedyś kupiłem kilogram, ze względu na braki w sklepach)
7) Wybór padł jeszcze na Edit, Break i Delete - zadziało, ale w ramach zemsty za lutowanie podczas L-4 Z80A padł (sam, bez mojej mojej pomocy, klawisze lutowałem na podłodze, przy okazji podziękowania dla Yarka za szybką, zdalną diagnozę) więc tylko wylutowałem zbędne klawisze:
Dziś wylutowałem zarzęchanego proca i przy okazji ROM i zapodałem precyzyjne podstawki. Zagadało mimo proca Z8400APS Ziloga - oznaczony poniżej jako Z80 CPU ale wg jednego z portali jednak 4Mc. Omyłkowo zamiast do Composite Video podłączyłem do jednego z cinchów od Component Video - idealny obraz, jak na emulatorze (ale cz-biały). Pozostaje "doszyć" jeszcze część numeryczną...