Jak na mój gust, to Arnold gubernator powinien już udać się na zasłużoną emeryturę, bo przedstawia swoją osobą obraz raczej żenujący.
Ale kolejne części na pewno powstaną, gdyż nie zarzyna się dojnej krowy. Z perspektywy wielu lat, widzę tylko same remake i kolejne części, filmów, które powstały w latach 50,60.70,80 XX wieku. Czy naprawdę nikt nie jest w stanie nic nowego stworzyć ?, czy tylko wciąż same stare, odgrzewane kotlety.
Dlaczego np. nikt nie zekranizuje "Stalowego Szczura" H.Harrisona, ew. "Bill, bohater galaktyki" czy też "Planeta śmierci" ?
Pewnie się boją, że wyjdzie gniot i utopią kasę, więc wolą wciąż odgrzewać "kotleta".