Witam, w końcu postanowiłem pokłonić sie nad moim CPC464. Ponieważ nie mam nawet jednej złamanej kasety do niego, ściągnąłem sobie CDT2WAV i trochę gierek w tymże formacie, po czym podłączyłem specjalnie spreparowany adapter kasetowy (kabelek przeciągnąłem wewnątrz adaptera tak, że wychodzi z niego tuż przy wyjściu z klapki, dzięki czemu adapter wchodzi bez żadnych oporów). Odpaliłem, CRTL + mały ENTER (lub RUN"), play, spacja. Uruchamiałem odtwarzanie w CDT2WAV, z głośniczka dobiegał czysty dźwięk poszczególnych bloków wczytywanego programu, ale komp nie łapał nawet nazwy programu. Po kombinacjach z regulacją głośności sygnału z laptopa, jedynym sukcesem było pojawienie się read error a lub b, co przynajmniej wskazywało na to, że komputer jednak komunikuje się z magnetofonem (choć w międzyczasie sprawdziłem połączenia). Na tym etapie nie chciałem jeszcze regulować głowicy, bo z tego co wyczytałem, w Amstradach tak jak w Atari, jest ona ustawiona dla wszystkich maszyn jednakowo fabrycznie. Zauważyłem, że adapter czasem jakby się mechanicznie przycinał, co w moim odczuciu nie powinno mieć znaczenia, ale postanowiłem nagrać zwykłym magnetofonem sygnał na kasetę. Tak też zrobiłem. Kaseta chodzi ładnie, przewijanie działa, wydaje się, że obraca się płynnie. Dźwięk nie jest już tak czysty jak z adaptera, ale kaseta swoje lata ma. Niestety na ten moment to jedyna kaseta, którą mogę przeznaczyć do tego celu, i niestety efekt był podobny. Nagrałem niewielki program, ale wielokrotnie, i z różnymi poziomami głośności sygnału. Ewidentnie widać, że ma to duże znaczenie, bo read error (który w tym wypadku był pozytywnym objawem) pojawiał sie tylko przy ok. 40-60% głośności. W końcu postanowiłem ruszyć głowicę, w efekcie czego udało się złapać nazwę programu z kasety, ale po chwili wczytywania pojawiał się read error. Największym sukcesem było to, że po nagraniu większej gry na kasetę, chyba wczytał się jeden blok w całości, bo do kolejnego nie pojawił się error. Udało sie też złapać nazwę z adaptera, ale adapter ewidentnie gorzej współpracuje. Zaznaczam, że głowica jest czysta (czyściłem izopropanolem) i nie wygląda na styraną. I tu pojawiają się moje pytania.
Czy fakt, że adapter przycina się mechanicznie ma znaczenie, pomimo że dźwięk jest stały i czysty? Innymi słowy, czy komputer w jakiś sposób wie o tych przycinkach, co mogłoby mieć wpływ na przetworzenie sygnału?
W jaki sposób ustawić głowicę? Obawiam się, że nie ma do tego softu jak w C64, i trzeba to robić na ucho, ale może macie jakieś dobre metody?
Czy jeśli komputer pokazał, że załapał blok 1, a później blok 2, i w międzyczasie nic innego nie pojawiło się, to na 100% oznacza, że cały blok 1 został poprawnie wczytany?