I tu odpowiednie pytanie zadał Pyza -- dlaczego Rosjanie robią taką niestandardową rzecz utrudniając życie? Z zachodu dostają .TAPy które bez najmniejszych problemów konwertują na swoje systemy. Argument o emulatorach wydaje się nie być odpowiedni w naszej dyskusji.
W przypadku, jeśli to jest program, który nie wczytuje nic w trakcie działania, to jedynym powodem na to jest mono/turboloader. Zamiast robić LOAD "NAME" CODE, które powoduje ponowne przeczytanie 0. treka (by dowiedzieć się, czy NAME istnieje i gdzie leży), po czym powraca do (zazwyczaj tego samego, gdzie leży BASIC loader) treku z danymi, monoloader po prostu czyta kolejne N sektorów bez przesuwania głowicy (co robiło dużą różnicę w prędkości i komforcie - było cichsze - wczytywania na realnych maszynach). Niestety, tego się nie da zrobić z poziomu BASICa.
W przypadku, jeśli to jest gra z levelami, bądź gra z zapisem stanu, to odpowiedź jest oczywista - powrót do BASICa, by wykonać konkretną operację jest PITA, albo często wręcz nie jest możliwy (przez zatarcie obszaru zmiennych BASICa, stos w ekranie itp), albo niepożądany (zła obsługa błędów zapisu/wczytywania z poziomu BASICa).
Z drugiej strony. exUSSR zawsze było i jest odrębnym światem i to nie tylko w świecie Spectrum. Choćby płatności internetowe czy hostingi. Używają albo swoich wynalazków, albo takich, o których przeciętny europejczyk/Amerykanin w życiu nie słyszał.
Zgodzę się z tym - mieszkając w Rosji, sam myślałem o obcokrajowcach jako o pewnej abstrakcji. Pamiętam zdziwienie kiedy po raz pierwszy wyjechałem za granicę i przekonałem się, że ludzie tam nie myślą "po rosyjsku". Brzmi to śmiesznie, ale przed wyjazdem nie zastanawiałem się nad tym, że każdy myśli w swoim języku i jeśli w nim brakuje jakiegoś słowa, to on nie będzie w stanie o tym pojęciu myśleć tak precyzyjnie jak ten, w czyim języku ono jest
Ale Europy ze Stanami bym nie równał. W Stanach też czułem się w innym świecie - inne jednostki wszystkiego (czasu, długości, temperatury, wagi), inne standardy techniczne, inne sporty, inny pogląd na historię komputerów (dla nich to przede wszystkim Apple II i konsole, europejskiej fascynacji domowymi komputerami z lat 1980ch oni nie rozumieją), inni bohaterzy (oni nie wiedzą kto to jest Dizzy!! Dla nich to normalne męskie imię, a moje skojarzenie z jajkiem było WTFowane), inne podejście do życia (pod tym względem Rosji jest bliżej do Stanów niż Europie)...
W Chinach, Japonii ponoć jest to samo - własna, prawie szczelna, branża komputerowa, nie mówiący po angielsku programiści (kto widział SDK od Sony ten wie ;-) ), niemalże rozłączny z nami świat gier i kultura grania...
No niezupełnie... Raczej nikt nie pisze wyłącznie dla systemu +D lub MB02. Zdecydowana większość wydaje TAP, bo jest to format wyjściowy/uniwersalny, który bardzo łatwo dostosować do wszelakich systemów dyskowych, że o popularnym divIDE nie wspomnę.
Widzisz, na Zachodzie Spectrum zawsze był dziwaczną zabawką - ludzie pogodzili się z jego ograniczeniami i przeszli dalej. W Rosji Spectrum na krótką chwilę prawie stał się "nurtem głównym", z różnych powodów - po pierwsze, był odbierany jako "swój" komputer (bo w całości został sklonowany, nawet istniały radzieckie klony Z80), po drugie, w lichych latach kryzysu, kiedy wszystko się sypało i zaleganie z pensją przez pół roku było normą, był to często jedyny komputer, na który było stać przeciętnego obywatela (pamiętam czytanie scrollów w The Lyrze i podziwianie ilości sprzętu, który mieli autorzy - a najbardziej podziwianie tego, że mając lepsze maszyny, chciało im się pisać na Spectruma ;-) ).
Więc Spectrumowcy "z konieczności", których było szczególnie dużo w latach 1991-1993, próbowali robić na Spectrumach wszelakie, często przerastające je rzeczy - m.in. prowadzić księgowość, wykorzystywać do nauki na studiach, jako procesory tekstowe, itp. Taśma więc była porzucona na dosyć wczesnym etapie, a że Beta disk został sklonowany jeszcze w 1988 bodajże roku, to był odbierany jako część "standardu" Spectrum 128K, tym bardziej że oprogramowanie pochodziło od angielskiej firmy, którą łatwo było pomylić z albo uznać za część Sinclair Research (autorzy TR-DOSu - Technology Research) ;-)
Dlatego powrót do TAP to coś więcej niż zmiana formatu - to w pewnym sensie powrót do pierwotnego myślenia o Spectrumie jako o małej maszynce do gier z lat 1980ch, a nie "niedo-PC" ("pseudo PC", "pod-PC"), jak zresztą nazywa się jedno z najbardziej
znanych stowarzyszeń sprzętowców. Wymaga zmiany myślenia od programisty, przyzwyczajonego nie robić tragedii z tego, że czyta dane nie po kolei, a losowo, robiącego gry z 650KB kompresowanych danych, zapisującego savegame'y w pliku danych programu, itp.
Trochę to jest podobne do nawoływania obecnych koderów na Amigę, by pisali soft z myślą o ludziach bez HDD
Podsumowując: nie jest źle, jeśli to znajduje odzew